Wpis z mikrobloga

@Howea: Nie atakuje tego co napisalas, ale pytanie - czy zatem w hipotetycznej sytuacji kiedy to jakis facet sie kreci obok Ciebie, zabiega o kontakt, jest milo, lubisz nim gadac, on mowi w koncu czego chce, Ty odmawiasz, a on z dnia na dzien odpuszcza sobie albo bardzo ogranicza kontakt jestes w stanie to zaakceptowac bez zadnego zalu albo poczucia bycia oszukana?
@DryfWiatrowZachodnich Oczywiście, że byłby żal, ale gdyby dalej udawał przyjaciela i jeszcze bardziej się zbliżył, a potem odszedł, bo kogoś poznał to byłoby jeszcze trudniej. Co innego stracić wielbiciela, a co innego wieloletniego "przyjaciela", któremu się zwierzało itd.
@DryfWiatrowZachodnich Ciężko powiedzieć. To wszystko zależy od relacji jaka by nas łączyła i czasu. Jeśli to by trwało np. miesiąc to raczej nie byłabym jakoś do niego przywiązana i bym zrozumiała. Miałam w życiu kilku takich "przyjaciół" i zazwyczaj to trwało latami, a to już potem boli, gdy ktoś zrywa taką znajomość.
@Howea Friendzone to bycie #!$%@?ą,frajerem i niczym więcej. Ja w pewnym momencie zablokowałem na facebook i w telefonie dziewczynę do której zarywałem i mnie olała mimo że naprawdę jej wiele pomogłem.Wcześniej dałem jej znać że gówno mnie obchodzą jej problemy i niech radzi sobie sama
@gnt_1: ale mówisz w imieniu wszystkich we friendzonie, a to wcale tak nie jest. to nie jest zawsze tak, ze duperka olewa fajnego goscia a idzie do seby. tak to sobie wmawiaja i tlumacza spierdoxy xD