Wpis z mikrobloga

#iiwojnaswiatowawkolorze

''Bo nikt Makbeta sił wprzódy nie skruszy,
Póki birnamski las się nie poruszy''

Japońscy żołnierze czekają zamaskowani na sygnał do ataku, Szanghaj, wrzesień 1937 roku. Wracamy do mojej ulubionej serii.

Bitwa o Szanghaj była pierwszą z głównych bitew w wojnie chińsko-japońskiej. Wielkością dorównywał Stalingradowi - po obu stronach wzięło udział w walce milion żołnierzy.

Zaczęło się od incydentu 9 sierpnia, gdy porucznik japońskiej marynarki, Isao Oyama, próbował sforsować bramę lotniska Hongqiao i został zatrzymany przez chińskiego wartownika. Porucznik odpowiedział ogniem i obaj żołnierze zginęli na miejscu. Z pozoru błahy incydent stał się zarzewiem bitwy - bowiem japońskie działania w rejonie Szanghaju naruszały warunki pokoju z 1932 r., zakazującego podejmowania działań w rejonie zagranicznych koncesji. Z drugiej strony, Chińczycy również naruszali warunki pokoju, bo w mieście utrzymywali spore siły wojskowe i odmówili ich wycofania.

Walki uliczne rozpoczęły się 13 sierpnia, gdy Japończycy przekroczyli most nad rzeką Bazi. Elitarna chińska 88. dywizja, tzw. ''niemiecka'' odpowiedziała ogniem z moździerzy. Do ataku ruszyło też chińskie lotnictwo. Dowodzący siłami chińskimi gen. Zhang Zhizhong chciał uderzyć wielkimi siłami, zaskoczyć Japończyków i zmiażdżyć ich na wybrzeżu, by nie mogli dokonać desantu. W tym celu elitarne 87. i 88. dywizje miały ruszyć w kierunku Zhabei i Kung-ta w centrum, gdzie były zlokalizowane japońskie centra dowódcze. Jednak Japończycy, dowodzeni przez generała Iwane Matsui, wprowadzili do akcji czołgi, uniemożliwiając atak Chińczykom. Co więcej, Japończycy umocnili swoje pozycje w schronach, odpornych na ogień chińskich haubic. Atak załamał się 18 sierpnia.

Przybyły na miejsce nowy gen. Chen Cheng zdecydował się kontratakować przez doki, wykorzystując czołgi z nowo przybyłej 36. dywizji, jednak pozbawione osłony pojazdy pancerne szybko wybili japońscy żołnierze. Samego 22 sierpnia 36. dywizja straciła blisko 1100 ludzi. Zdesperowani Chińczycy zdecydowali się sięgnąć po samobójców, którzy wysadzali się pod japońskimi pojazdami.

23 sierpnia Japończycy wylądowali w Liuhe i Wusong 35 km od Szanghaju, oskrzydlając Chińczyków. Dzień wcześniej trzy japońskie dywizje wylądowały w Baoshan i Shizilin. Przez dwa tygodnie trwały zacięte walki o każdą kolejną miejscowość. Chińczycy, nie posiadając niemal w ogóle floty, wściekle kontratakowali, ich przestarzałe samoloty nieustannie walczyły w powietrzu, dzielnie bombardując japońskie okręty. Chińscy żołnierze budowali nowe linie umocnień, ale na próżno. Synowie Nipponu nieubłaganie parli naprzód, wspierani ogniem i żelazem ze swych okrętów. Japończycy po prostu dominowali siłą ognia i wyszkoleniem swoich żołnierzy. Na nic zdała się dzielna obrona Baoshan przez chiński batalion. Wszyscy żołnierze, poza jednym, zginęli. Japończycy wzięli miasto po szturmie, w zaledwie jeden dzień, 6 września. Bitwa wkraczała w kulminacyjną fazę.

Autor postu: II wojna światowa w kolorze

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Pobierz Mleko_O - #iiwojnaswiatowawkolorze

''Bo nikt Makbeta sił wprzódy nie skruszy,
Pók...
źródło: comment_aSeSK8tmCRacx62FATJXbs5hxUXopP4R.jpg
  • 8