Wpis z mikrobloga

Kolejny rok z rządu startuje z postanowieniami. Ostatnio wytrwałem 4 miesiące, zobaczymy jak pójdzie tym razem. Nie będę się tu na razie rozpisywał na temat wszystkich moich postanowień. Sukcesywnie będę rozwijał wątek. Dlatego robię nowy tag #mmmpracujenadsoba
Wszystko poniższe (poza no fap) chcę regularnie robić w dni robocze. W weekendy daję na luz by nie zwariować. Co nie oznacza, że w weekendy będę leżał do góry brzuchem, ale trzeba mieć też czas na wyjście z piwnicy ( ͡° ͜ʖ ͡°). Zatem jak nie poćwiczę, albo nie przeczytam kilku stron w weekend to nie zamierzam się martwić z tego powodu jeśli tylko robiłem coś ciekawego w tym czasie. Mimo wszystko nawet w weekendy dobrze by było trzymać się zasady no zero day, która szerzej na reddit została opisana.
Póki co lecimy z:
- #nofapchallenge
- ograniczyć TV do minimum. W zasadzie oglądać tylko z różową jak chce się tulić i wspólnie nic nie robić ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- nie grać w gry na tel inne niż logiczne #peak i to przez max 15 min dziennie, bo tyle trwa mniej więcej jedna sesja
- gra na kompie nie częściej niż raz w tygodniu i tylko w weekendy
- codzienne czytanie książek
- codzienne ćwiczenia
- ograniczyć wykopka do minimum. Sama idea założenia tagu się z tym przeczy, ale jeśli skupię się jedynie do pisania w ramach tagu i przeglądania obserwowanych to powinienem na tym więcej zyskać niż stracić. Ogólnie wykopek leci na łeb na szyje. Przeglądając gorące widzi się większość wpisów typu 'zaplusuj a ostatnia liczba powie ci co zjesz', 'nawiedził cię XYZ'. Mało już naprawdę śmiesznego czy też wartościowego kontentu.
- codzienna nauka angielskiego. Na tym ostatnim punkcie chciałbym się skupić w tym wpisie. Póki co robię to poprzez #etutor i strony e-ang.pl oraz ang.pl. Żadna z tych stron nie jest kompletną stroną do nauki języka online. Każda z osobna jest nawet dość słaba, ale razem tworzą jakąś sensowną całość. Ubolewam nad tym, że w 2019 ciężko o dobry kurs języka online i łatwiej znaleźć jakieś treści pedofilskie czy inne badziewie w sieci. Dokąd zmierza ten świat?
etutor jest najbardziej kompleksowy. Zawiera czytanie, słuchanie, mówienie, pisanie. Wadą jest to, że strasznie skaczą po wątkach zamiast wyczerpać konkretny temat.
e-ang.pl korzystałem z tej strony kiedyś i wydaje mi się, że wtedy tworzyła fajną spójną logiczną całość. Teraz ciężko się poruszać po przygotowanych kursach.
ang.pl wadą jest brak zaproponowanej ścieżki nauki, ale za to mają dobrze wyjaśnione poszczególne czasy i bardzo dużo ćwiczeń.
Dodatkowo etutor i e-ang.pl wymagają systematyczności za którą nagradzają co jest jakimś minimalnym motywatorem.
Po kilku dniach użytkowania wykasowałem #doulingo bo okazało się być strasznym syfem.
Będąc w pracy czytam też artykuły branżowe, które są po angielsku. Słówka z artykułów, etutor i e-ang.pl których nie rozumiem dodaję do #fiszkoteka . Mam przeczucie, że ta aplikacja będzie najbardziej przydatną i efektywną ze wszystkich wymienionych poczynań.
No i jeszcze zamienił stryjek siekierkę na kijek. Ograniczając wykopka do minimum coraz więcej czytam reddit. Głównie dlatego, bo jest po angielsku, ale także dlatego, że jest mądrzejszy. Przynajmniej na tagach które obserwuje. Plusem wykopka jest jego lokalność. Z czasem chcę zacząć pisać posty na reddit co powinno poprawić pisanie po angielsku.

Jakbyś ktoś miał jakieś uwagi/dobre rady do powyższego to zapraszam do komentowania.

#wychodzimyzprzegrywu #angielskizwykopem #motywacja #samodoskonalenie
  • 9