Wpis z mikrobloga

Dostałem wypowiedzenie z roboty bez podania przyczyny, a nieoficjalnie za to że za dużo mówiłem, że mi się pewne rzeczy nie podobają (nie mieliśmy bluz pracowniczych a mi było zimno, o mikrofalę 2 miesiące się dopominałem, w #!$%@? robili z premiami). Co najśmieszniejsze przez pół roku byłem chyba najsumienniejszym pracownikiem w firmie. Nie warto było, #!$%@? z tymi januszexami. To fajnie się rok kończy ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#praca #pracbaza
  • 80
@UschiOtze: Kolego, zanim kogoś wyrzucę to minimum rok szukam im jakiejkolwiek pozycji w firmie na której daliby radę. Poza tym potrzebuje tez konkretnych powodów na zwolnienie, dlatego minimum pół roku wcześniej wszystko jest dokumentowane.

Ty myślisz, ze zwolnienie wyglada tak, ze idziesz do kogoś i mówisz #!$%@?? Zatrudniałes kiedyś większa grupę ludzi, masz jakiekolwiek pojęcie o obowiązujących przepisach, o rynku pracy? W dzisiejszych czasach znalezienie kogoś do pracy to spory problem
@Niestabilny: Moja mama była taka sumienna, pracowała jak u siebie. Mówiłem, że nie warto, że dobrego zachowania nikt nie pamięta, a tylko złe i że to dobre na pewno nie będzie kartą przetargową.
Że nie warto się starać, bo premii to nie da.
Że nie warto nadskakiwać i należy robić tylko to, co trzeba, a już na pewno nie zostawać 1-2h po godzinach.

Niestety, miałem rację. Więc nie generalizujmy, bo są
@miki4ever: zatrudniałem i zwalniałem tak że wyobraź sobie wiem jak wyglądają te przepisy. I wiem też, że przy dobrym zarządzaniu ludźmi zwolnienie nie powinno być dla zwalnianego niespodzianką; on powinien wiedzieć, że od dawna nie jesteś zadowolony z wyników jego pracy (albo z jego zachowania) i to nie że tak ogólnie ale w szczegółach (co zawalił, kiedy, co mógł zrobić inaczej).

Co do półboga pracującego po nocy i weekendami mimo zakazu
@UschiOtze: tak, powodowało to tez zła atmosferę w zespole. Generalnie mi osobiście to trochę wisi kto ile pracuje, jak zrobią robotę to mogą nawet nie przychodzić, ale koleś miał wyznaczane zadania, nie wykonywał ich jak trzeba, mimo ze siedział po weekendach i wieczorami, poza tym wszystkim opowiada jak to jest krzywdzony i ile musi pracować( szkoda, ze nie wspominał ile kasy za te nadgodziny wyciągnął).

Zakaz pracowania poza godzinami pracy jest
@miki4ever: a, to nadgodziny były płatne - to zmienia postać rzeczy. I nieczęsto się to zdarza - zazwyczaj na „oficjalne”, płatne nadgodziny zgodzić się musi a priori szef pośredni (supervisor+1) pracownika. Przez co prawie nigdy oficjalnych nadgodzin nie ma, ale wszyscy i tak siedzą, tyle że za darmo bo deadline to deadline i nikt nie chce kłopotów za niewyrobienie się.

Podsumowując, trochę mi nie pasowało to, że jak napisałeś na początku,
@UschiOtze: zawsze jak dostaje info, ze była taka potrzeba to płace nadgodziny lub daje dodatkowy urlop.

Generalnie wychodzę jednak z założenia, ze jak ktoś musi robić nadgodziny to znaczy, ze Team Leader zle zorganizował prace. Wiadomo, są wyjątkowe sytuacje, ale one zdarzają się raz na pare miesięcy.

Tak czy inaczej, każdy zwalniany pracownik uważa ze było to niesłuszne, ot taki urok ludzi. Bez informacji od drugiej strony ciężko powiedzieć, czy OP
nie tyle, że się wybielam, aczkolwiek 0 spóźnień, 0 l4, 0 uż


@Daniellos1337: stary, nie korzystanie z przysługujących Ci jak psu buda przywilejów (pomijając spóźnienie) jeszcze chyba nigdy nie było dla żadnego pracodawcy sygnałem, że pracownik jest cenny i sumienny i w ogóle lepszy niż "reszta". Raczej, że jak trzeba, to zawsze będziesz dostępny, a jak kiedyś coś Ci się odmieni, to jeszcze #!$%@? dostaniesz, bo jak to tak ?

To