Wpis z mikrobloga

  • 1471
Też tak macie że na spotkaniach rodzinnych nie ma nawet opcji żebyście się przebili z czymś do powiedzenia? Nawet jak nie jest to jakieś duże spotkanie, na 10 osób na przykład, to i tak zawsze jak coś powiecie wysłucha jedna osoba a reszta oleje a zaraz ktoś powie jakieś największe bezsensowne gowno i wszyscy podjarani tematem i drą się do siebie? Więc siedzę i słucham, nie śmieszą mnie ich żarty, nie interesuje obgadywanie ludzi z wioski... #zalesie #swieta
  • 117
  • Odpowiedz
@Alicjas45: O jezuniu, dokładnie tak jest. Strasznie mnie to męczy i po chwili się zastanawiam, po co w ogóle tutaj jestem, za jakie grzechy tak cierpię i po co oni znowu #!$%@?ą jakieś farmazony, które są w ogóle nieciekawe, a wszyscy przerykują się w tym festiwalu nawzajem :)
  • Odpowiedz
przebili z czymś do powiedzenia?


@Alicjas45: Ale po co skoro i tak nikt nie chce tego słuchać? Prawa popytu i podaży. Nie przebijesz się z produktem, którego nikt nie chce. Ludzie chcą sobie #!$%@?ć głupoty od święta a nie słuchać siebie nawzajem.
  • Odpowiedz
@Alicjas45: nawet nie wiesz jak Cię rozumiem. Rodzina żona to chyba nawet nie wie co robię w pracy. Brat żony jak nie ma czymś się pochwalić to nawet nie zapyta co u Was. Nie wspominając o teściach, których można prosić w nieskończoność o nie kupowanie drobnych klocków bo małe dziecko w domu. Jednak nie potrafią tego zrozumieć. I pod choinką kolejny zestaw klocków, które są niebezpieczne dla rocznego dziecka.
  • Odpowiedz
@Alicjas45: bo nie masz nic ciekawego do powiedzenia, trzeba po prostu wbić się w temat i pociągnąć go na swój sposób.

Chociaż jakimś krezusem dyskusji nie jestem, to wiem że socjal skilla można się nauczyć w stopniu dostatecznym. To jak każde umiejętności miękkie.
  • Odpowiedz
@Alicjas45 no ale czego się spodziewałaś? Że rozmowa będzie wyglądać jak ze znajomymi w pubie? ( ͡º ͜ʖ͡º)
Spotkania z ciotkami i wujkami w większości wyglądają podobnie, starsi gadają między sobą, a młodzi słuchają albo mają po prostu #!$%@? i jedzą w spokoju ( ͡º ͜ʖ͡º)
Także olej ich, Twoje doświadczenia, eurotripy itd. to dla nich nudne tematy, bo nie mają w
  • Odpowiedz
pracowałam za granicą, wyjechałam na studia na drugi koniec kraju do stolicy, we wrześniu byłam na samodzielnie zorganizowanym eurotripie, nie zarzucisz mi że nie mam nic ciekawego do opowiedzenia


@Alicjas45: Widocznie twojej rodzinie to słabo imponuje, albo nie masz posłuchu.
  • Odpowiedz
@Alicjas45: "In on mi wtedy śmiał powiedzieć że te ziemniaki po 1.2 to strasznie drogo, a ja mu mówie co pan sobie myśli że ja cene ustalam. Ja panu powiem że to niska cena a rolnik jeszcze mniej dostanie, a cały rok pracuje. No i on wtedy zabrał cały kilogram i powiedział że dobre."

I w tym momencie aprobata wszystkich ciotek, i to "taka prawda" "dobrze mu powiedziałaś grażyna" "co sobie
  • Odpowiedz
@Alicjas45: to nie dlatego ze jestes najmlodszaXD poprostu brak ci tupety żeby #!$%@? od rzeczy udajac specjaliste. U siebie tez myslalem ze to przez to ze jestem młody, teraz w swieta ludzie mlodsi odemnie zajmują miejsce wujkow januszow w dyskusji #!$%@? o witaminie c itp
  • Odpowiedz
@Alicjas45: @wiruscheaw: może nie macie nic mądrego do powiedzenia? Ani ciekawego?
U mnie na coś takiego żaliła się tylko bratowa, często po rodzinnych spotkaniach focha miała, bo jej nikt nie "uszanował". A że jest tępa i do tego głupia jak but i nie miałą nic wartościowego do powiedzenia, to tak się zawsze działo.
Ja u siebie problemu nie odnotowałam.
  • Odpowiedz
@wiruscheaw: Zgodzę się, ale mona być młodszym i mieć coś ciekawego do powiedzenia (w spotkaniach rodzinnych zabierała nawet głos 7 czy 8 letnia bratanica) i wszyscy jej słuchali z uwagą i rozmawiali oraz reagowali na to co mówi. No, ale mówiła ciekawe rzeczy lub miała interesujące pytanie czy takie zdrowe, ale dziecięce spojrzenie na jakąś sprawę. A jej matka się nie wykazywała choćby minimum inteligencji i dorosłości, więc była traktowana jak
  • Odpowiedz