Wpis z mikrobloga

@elady1989: To zależy, czy wychodzę na rower czy po prostu dojeżdżam nim do pracy/sklepu/urzędu (i raczej nie mam wtedy opcji by wozić się ze strojem na zmianę). Ale od kiedy kupiłem sobie fluorescencyjny zielony kask to nagle z dnia na dzień poprawiła się wygoda jazdy po mieście. Kierowcy widzą z daleka, znacznie rzadziej wymuszają, piesi też są ostrożniejsi.
Mam też fluorescencyjno-zieloną kurtkę, ale to już na wyjścia "na rower" jesienią i
@elady1989: Zaciekawiles mnie, dlaczego jest az tak duza roznica pomiedzy zielonym a zoltym? Ja zawsze jezdze w seledynowej kamizelce odblaskowej czyli cos pomiedzy.
Do tego migajace swiatlo czerwone z tylu i dwa biale z przodu, jedno migajace i jedno mocne stale, zebym widzial jezdnie jak nie ma latarni.
Polecam kazdemu, nie ma nic gorszego niz debile co po nocy jezdza rowerami ubrani na czarno, bez swiatel i zauwazacz ich 25 metrow
@KrolOkon: Z takimi odblaskami, jakie sprzedają, to lepiej już, żeby wcale ich nie nosić. Dzisiaj mijałem babkę, którą zauważyłem nie dzięki odblaskowi (który w zasadzie w ogóle nic nie odbijał), tylko dlatego, że światło odbiło się od jej mokrych butów.