Wpis z mikrobloga

Obejrzałam właśnie wykład, nt Human Sexual Behavior ze Stanford Univeristy, który mocno mnie przytłoczył, uwaga długie.

TL;DR:


dr Sapolsky opowiada o badaniach przeprowadzonych na małpach, w którym małpa jest tresowana, że jak zapali się światełko, a ona pociągnie 10 razy za dźwignię, to dostanie nagrodę.

W eksperymencie badane są poziomy dopaminy, czyli neurotransmitter odpowiadający za podążanie za przyjemnością, nagrodą, powoduje motywacje do działania. Moment, zaraz, ale jak to 'podążanie za przyjemnością'?

Otóż obserwując poziomy dopaminy w małpim mózgu podczas eksperymentu, najwyższe jej poziomy są NIE wtedy, gdy dostaje nagrodę, ale, jak się domyślacie, gdy zapala się światełko. Dopamina jest wydzielana, małpa się ekscytuje w momencie, gdy 'myśli', że zaraz #!$%@? tę zagadkę, że jest mistrzem tej #!$%@? dźwigni i dostanie nagrodę (pic).

Co się stanie, jeżeli wprowadzimy element niepewności do eksperymentu? Jeżeli małpa będzie dostawała nagrodę tylko w 50% przypadków? Czy poziom dopaminy będzie taki sam? Czy może będzie wyższy? Albo niższy?


Jeżeli małpa będzie dostawała nagrodę w 50% przypadków, poziom dopaminy będzie dużo wyższy, niż gdyby dostawała go zawsze.

A co się stanie, gdy będzie dostawała nagrodę w 25%? Albo 75%?

Niezależnie od tego, czy będzie to 75, czy 25%, poziom dopaminy będzie wyższy niż przy 100%, ale niższy niż przy 50%. Dlaczego przy 25% i 75% będzie taki sam? Dlaczego niższy niż przy 50%? Bo zmniejszyliśmy element niepewności. Eksperyment stał się mniej randomowy, bardziej przewidywalny.

Drugi przytoczony prze dr. Sapolsky'ego eksperyment, to gdy badanym wyświetlano znajome dla nich twarze, wśród których była twarz partnera i obserwowano poziomy dopaminy. Badani, to były osoby w związkach, które kwalifikowały się do jednej z dwóch grup: związek z partnerem trwał 2,5 tygodnia, lub 5 lat.

Co się działo z poziomem dopaminy osób będących w związku od 2,5 tygodnia, gdy zobaczyły twarz partnera?


Co się działo z poziomem dopaminy osób będących w związku od 5 lat?


Aktywowały się za to części mózgu związane z empatią.

Dlaczego mnie te badania przytłoczyły? Bo biorąc je pod uwagę, dużo łatwiej byłoby stworzyć toksyczny związek opierający się na: 'być może chcę być z Tobą', 'być może będziemy dziś uprawiać seks', 'być może Cię kocham' niż 'chcę Ci oddać swoje serduszko'. Daje mi to swoistą perspektywę również na to, dlaczego bardziej pociągające są kobiety/mężczyźni uważane za niedostępne, trudne do zdobycia.

Czy żeby stworzyć długotrwały, pełen emocji i wzajemnego pożądania związek, kobieta powinna być zimna i wyrachowana, kalkulując tak, by 'być może' stanowiło 50%? Czy istnieje możliwość, żeby taki związek był jednocześnie stabilny i pełen miłości? Czy są to przeciwieństwa: albo miłość, przywiązanie, empatia, stabilność, albo drive, emocje, dopamina. Czy szukając tych emocji, nie prowadzi to do zdrady?

dr Robert Sapolsky określił ludzi jako 'serial monogamists', z okresem związku trwającym od 2 do 4 lat.

Czy jest możliwe stworzenie szczęśliwego związku na całe życie? Czy po długim okresie w związku czujecie silne emocje w stosunku do partnera? Czy po długim okresie w związku pozostaje jedynie empatia i przywiązanie?

Link do fragmentu o którym piszę: https://youtu.be/LOY3QH_jOtE?list=PL150326949691B199&t=2821

#zwiazki #ciekawostki
kanclerzkrolestwapaprotnikow - Obejrzałam właśnie wykład, nt Human Sexual Behavior ze...

źródło: comment_2lIz3s1sTa1vBsFYKhKUpM44wq5VDMQO.jpg

Pobierz
  • 30
Czy po długim okresie w związku pozostaje jedynie empatia i przywiązanie?


@kanclerz_krolestwa_paprotnikow: a dlaczego nie?
Moim zdaniem nieco źle to interpretujesz. To, że w długich zwiazkach nie odpala się już taki haj hormonalny, jak na początkowych etapach, nie znaczy, że są nudne.
Mróz
Mylisz miłość z zakochaniem. Zakochanie wiąże się właśnie z emocjami, zauroczeniem, ekscytacja.
Miłość jest stabilniejsza, pewniejsza, powstaje na bazie zakochania, łączy się z przywiazaniem, ale nim nie jest.
@kanclerz_krolestwa_paprotnikow Straszne i ciekawe za razem. Dobrze to było przeczytać, dzięki.

Swoją drogą - przypomniało mi to coś co mi ojciec kiedyś powiedział, i wszystko co tu opisałeś wskazuje na to, że miał rację - choć wtedy wydawało mi się to dziwne i głupie, wręcz prymitywne.
Poradził mi, że jak się jest z kobietą w związku, to nawet - a może szczególnie - jeśli jest wam razem dobrze, to raz na jakiś
@Neater: ale czym innym zly dzien, a czym inne celowe pogrywanie, o ktorym pisales wyzej.
I jak sie wyladuejsz na kims, to nalezy przeprosic i przede wszystkim starac sie tego wiecej nie robic.
Partner to osoba, wobec ktorej powinno sie zawsze byc uczciwym i w przadku. A takie gierki sa dla mnie tego zaprzeczeniem.
@kanclerz_krolestwa_paprotnikow: jak dla mnie to nadinterpretacja
Po 1. apropo malpy- to jest znane i praktykowane od lat, w zyciu chodzi o to by gonic kroliczka, a nie go miec ( ͡° ͜ʖ ͡°) metoda 50% i swiatelka sluzy nauce i szybszemu przyswajaniu nowych rzeczy np u psow w treningu, tyle ze zamiast swiatelka jest sygnal dzwiekowy klikera (lub tradycyjnie pochwala glosowa), metoda 50% uzyskujemy lepsze wykonanie komend
@Neater: doczytalam do polowy i juz chcialam dac plus, ale jednak polecasz wzmacnianie negatywne xD
dam ci inna rade, nawet jak miedzy partnerami jest super zajebiscie to niech facet co jakis czas stanie na rzesach by zapewnic super dzien swojej zonie. Niech spelni jej marzenie bez okazji, niech zabierze ja na randke w nowe miejsce, niech zaciagnie do fontanny i zatanczy walca w srodku nocy w swietle ksiezyca, niech raz na
@kanclerz_krolestwa_paprotnikow: Nihil novi jak to mawiali starożytni Rzymianie:

Akt, zwany potocznie posiadaniem kobiety, nie jest w istocie wcale posiadaniem; dopełniając go, nie osiąga się wcale tego, za czym się tęskniło, to jest posiadanie pozorne — zabija ono tylko nasze pragnienia, przytępia naszą ochotę na to, co chcielibyśmy mieć, ale wcale nam tego nie daje. W jakiż więc sposób można posiąść kobietę naprawdę, najpełniej? Sposobu takiego nie było i w tym zawierał
@agaja

Partner to osoba, wobec ktorej powinno sie zawsze byc uczciwym i w przadku. A takie gierki sa dla mnie tego zaprzeczeniem. Z jednej strony to prawda - zgodzę się z Tobą w całej rozciągłości. Ja też opieram swój związek na szczerości.


Ale nie można zignorować wyników tych 2 badań. Mówisz, że trzeba być wobec siebie w porządku. Ale co zrobić z tym, że nasz mózg i układ hormonalny nie są wobec
@kanclerz_krolestwa_paprotnikow: @agaja: @Neater: @adam-nowakowski:
Panie i panowie, myślę, że błędem jest tu połączenie miłości i zakochania w jeden twór, ba, nazwanie zakochania - miłością.

Owszem, zakochanie działa tak jak pokazują badania, ale miłość to co innego.
Nie będę się rozpisywał co, tylko zacytuję Twardocha, bo uważam, że trafił w punkt:

Nie mylić miłości z zakochaniem. Zakochanie to jest reakcja fizjologiczna, jak erekcja. To się po prostu zdarza, czasem
Jeszcze dodam komentarz @ImperiumCienia na temat cytatu Twardocha, jako uzupełnienie:

Zbliża się do buddyjskiego obrazu miłości, gdzie prawdziwa miłość wychodzi z nas samych i naszej postawy wobec siebie i drugiego. W tej przestrzeni znajduje się akceptacja wad i zalet drugiego człowieka i wybaczenie, ponieważ widzimy drugiego tak jak siebie, jako żyjacą osobę, mającą potrzeby i popełniająca błędy i jeśli my nie jesteśmy idealni, jak możemy oczekiwać tego od innych. Jest to spora
Otóż obserwując poziomy dopaminy w małpim mózgu podczas eksperymentu, najwyższe jej poziomy są NIE wtedy, gdy dostaje nagrodę, ale, jak się domyślacie, gdy zapala się światełko. Dopamina jest wydzielana, małpa się ekscytuje w momencie, gdy 'myśli', że zaraz #!$%@? tę zagadkę, że jest mistrzem tej #!$%@? dźwigni i dostanie nagrodę (pic).


@kanclerz_krolestwa_paprotnikow: idealne przełożenie na szkołę, pamiętam jak w liceum się robiło na matematyce jakieś trudne zadania na dodatkową ocenę, największy