Wpis z mikrobloga

Czy nadejdzie kiedyś dzień, gdy polska nie będzie rozczarowaniem?

Muszę odrzucić spadek(długi) po osobie której nawet chyba w życiu nie poznałem.
Aby to zrobić, muszę wziąć wolne w pracy ( więc nie mieć płacone ), zapłacić opłatę sądową ( chyba 50zł ), odebrać skrócony akt urodzenia ( 22zł, ale przyjdzie pocztą ), stawić się na rozprawie i powiedzieć, że nie chcę długów ( wiem, szokujące ).


A żeby było jeszcze zabawniej, na dwa dni po terminie rozprawy żona ma zaplanowany poród - a ten się terminów nie słucha i może być równie dobrze i w dzień rozprawy.

Polsko, dlaczego?

#polska #rozczarowanie #prawo #prawospadkowe #spadek
anonim1133 - Czy nadejdzie kiedyś dzień, gdy polska nie będzie rozczarowaniem?

Mus...

źródło: comment_WfJCUI9J3X9nlifbcfHZ4f099gnzaj3R.jpg

Pobierz
  • 21
  • Odpowiedz
@Deykun: Nie nie, długi to ja już mam, spokojnie xD


Ale po prostu, no #!$%@?. Przecież niby prosta sprawa, ale zmuszają mnie do płacenia im i najlepiej jeszcze prawnikom, aby się nie wkopać w coś :/
  • Odpowiedz
@anonim1133: pamiętaj jeszcze, że skoro Twoja żona jest w ciąży to musisz też złożyć papiery za to dziecko! Jeżeli tego nie zrobisz, to może się zdarzyć tak, że ono przejmie te długi. To nie jest istotne, że ono jeszcze się nie urodziło!
  • Odpowiedz
@anonim1133: ale czego byś oczekiwał? Że sędzia przyjdzie Ci do chaty akurat o 18 jak wrócisz z pracy, ale przed 19 jak jesz obiad żeby odebrać oświadczenie o odrzuceniu spadku?
  • Odpowiedz
@Adams_GA: Oczekiwałbym możliwości pójścia do sądu odpowiedniego mi miejscem zamieszkania - teretycznie niby można, ale pani z sądu powiedziała, że mogą się nie wyrobić z organizacją tego i przypadnie mi ten "majątek".
Albo wysłania pisma w którym odniósł bym się do sprawy i napisał, że nie jestem zainteresowany przyjęciem długu.
Albo w ogóle, jeżeli pierwsza linia zrzeka się długów, to dalej nie drążą - dlaczego ktoś miałby chcieć przejmować dług...
  • Odpowiedz
@anonim1133 troche nie rozumiem. Ostatnio mialem okazje 'zrzekac sie' majatku. Ani razu nie musialem isc do zadnego sadu. Masz pol roku bodajze (nie wiem, moze 3 miechy, ale sporo czasu) od dowiedzenia sie o smierci spadkodawcy, zeby pojsc do notariusza i podpisac papierek. Sam sie umawiasz. On wysyla papierek do sadu i... tyle.
  • Odpowiedz
Oczekiwałbym możliwości pójścia do sądu odpowiedniego mi miejscem zamieszkania - teretycznie niby można, ale pani z sądu powiedziała, że mogą się nie wyrobić z organizacją tego i przypadnie mi ten "majątek".


@anonim1133: z całym szacunkiem ale czerpanie wiedzy o prawie od pani z okienka to nie jest najlepsze wyjście.

Albo wysłania pisma w którym odniósł bym się do sprawy i napisał, że nie jestem zainteresowany przyjęciem długu.

tylko, że to nie jest byle jaka sprawa, sąd musi stwierdzić Twoją tożsamość, samo pismo jest na to zbyt słabe przy tak ważnych sprawach
  • Odpowiedz
z całym szacunkiem ale czerpanie wiedzy o prawie od pani z okienka to nie jest najlepsze wyjście.


@Adams_GA: Jako przeciętny polski robaczek, co ja mogę? Przecież nie będę studiował przez 5 lat prawa, aby wiedzieć co w takiej sytuacji? Tak normalna sprawa chyba nie powinna wymagać też tego od obywateli?

a skąd sąd ma wiedzieć dlaczego ktoś zrzeka się długu? Oni zrzekają się tylko spadku, a dlaczego to sąd nawet
  • Odpowiedz
Jako przeciętny polski robaczek, co ja mogę? Przecież nie będę studiował przez 5 lat prawa, aby wiedzieć co w takiej sytuacji? Tak normalna sprawa chyba nie powinna wymagać też tego od obywateli?


@anonim1133: nie wiem, iść i zapłacić 100 zł prawnikowi za poradę jak się na tym nie znasz?

Sąd to jakiś głupi jest? :P

różne są sytuacje w życiu, niektórzy zrzekają się spadku np. bo nie chcą mieć z
  • Odpowiedz
@Reepo: Jak przestałem klikać w wykop, to się tak wszystko posypało xD

nie wiem, iść i zapłacić 100 zł prawnikowi za poradę jak się na tym nie znasz?


@Adams_GA: Ale dlaczego nasz kraj to nam tak utrudnia, że mam marnować czas i pieniądze, aby zrozumieć istotę tak prostej sprawy? Rozumiem, że jakbym chciał przyjąć spadek - to może wypada udowodnić, że mi się należy i tak dalej. Ale
  • Odpowiedz
@anonim1133: zmartwię cię - w zasadzie w większości krajów zachodniej cywilizacji byś musiał przejść taką procedurę (różniącą się co najwyżej szczegółami) w takim przypadku.
  • Odpowiedz
@eaxene: Czyli faktycznie przesadzam wymagając przejrzystości i braku opłat za sprawę w której uczestniczyć nie chcę ( a nie jestem w niej sądzony za jakieś czyny niedozwolone )?
  • Odpowiedz
braku opłat za sprawę w której uczestniczyć nie chcę ( a nie jestem w niej sądzony za jakieś czyny niedozwolone )?


@anonim1133:
Wiesz... co do zasady za działania sądów się ponosi opłaty i koszty. Jak cię pozwą to nikt się nie będzie pytał czy chciałeś w niej uczestniczyć czy też nie. Ale tak bardziej serio - jak byś chciał rozwiązać sprawę w inny sposób? Zarówno sąd, jak i państwo w ogólności, nie jest winne temu, że ktoś zostawił po sobie same długi - dlaczego koszt tych postępowań ma zostać przerzucony na podatnika?

Ale w tej sytuacji to sąd do mnie się zgłasza(oni mają interes, nie ja) i każe mi płacić czasem
  • Odpowiedz