Wpis z mikrobloga

#iiwojnaswiatowawkolorze

Generał George S. Patton. Ulubieniec amatorów II WŚ, tuż obok Rommla i innych Andersów i Sosabowskich.

Patton pierwszy raz na II wojnie pojawił się 8 listopada 1942 r., kiedy jego wojska wylądowały w Maroko. Rozwścieczony francuskim oporem w Casablance planował zetrzeć miasto na proch i powstrzymała go tylko decyzja admirała Darlana, by wstrzymać ogień.

Po raz drugi pojawił się po klęsce amerykańskiego II. Korpusu pod Kasserine, kiedy zastąpił nieudolnego Fredendalla w Afryce. I już niedługo potem żołnierze go zwyczajnie znienawidzili. Patton bowiem obsypał ich lawiną głupkowatych rozkazów - żołnierzom kazał nosić krawaty w warunkach bojowych i mieć zapięte hełmy nawet w latrynach oraz pielęgniarkom w szpitalach. Amerykańska żandarmeria otrzymała ksywę ''gestapo Pattona'', bo stała na drogach i łapała żołnierzy, karząc ich finansowo za np. zbyt niskie ciśnienie w oponach - kary wynosiły często połowę żołdu. Patton miał obsesję na punkcie regulaminów wojskowych. Jeden z kierowców czołgów powiedział krótko: „Kiedy ten stary #!$%@? wreszcie będzie miał dosyć wojaczki?”

Ciekawą anegdotkę opisał Ambrose w swojej książce. Patton przyłapał jednego spadochroniarza bez krawata i zaczął mu wymyślać, coraz bardziej krzycząc. Spadochroniarz spokojnie przetrzymał wrzaski generała, po czym pokazał mu dokument od lekarza, w którym zakazano mu noszenia krawata ze względu na ranę szyi.

Punktem kulminacyjnym jego zaślepienia było pobicie w szpitalach na Sycylii dwóch żołnierzy, cierpiących na nerwicę frontową i oskarżenie ich o tchórzostwo. Sprawa przeszła do historii jako ''incydent ze spoliczkowaniem''. Furiat z generalskimi gwiazdkami wtargnął do namiotu szpitalnego i zaczął obrzucać obelgami żołnierza, który nie miał żadnych widocznych ran, zaraz potem uderzył go w twarz. Sytuacja powtórzyła się jeszcze raz, a oburzeni lekarze złożyli raport na nieobliczalnego generała do Eisenhowera. Patton na Sycylii również tuszował amerykańskie zbrodnie wojenne.

Był również zadufanym w sobie próżniakiem. Generałów Bradleya i Hodgesa określał mianem ''zer, których cnotą jest nierobienie niczego'', a wspomnianego Monty'ego - ''wypierdkiem''. W Afryce rozwścieczony Patton nakazał dowódcy 1. Dywizji Pancernej, gen. Wardowi atakować wzgórza Meknessy w Tunezji i zabronił wracać żywym, jeśli nie zajmie wzgórza. Generał Ward został ciężko ranny w tym ataku, który nie przyniósł żadnej korzyści.

Patton miał parę innych minusów, jak nieudana bitwa o Metz (trwające blisko trzy miesiące oblężenie tak rozwścieczyło Pattona, że ten osobiście wyżywał się na niemieckich jeńcach) czy kompromitujący rajd na Hammelburg.

Spotkałem się z teorią, zaprzeczającą by Niemcy się go ''bali'' - podobno nie wiedzieli nawet, kim on jest.

I na koniec - nie, Niemczyk nie był jego kierowcą. Najpewniej nigdy go nie spotkał. I nie, Patton nie uważał Polaków za ''najlepszych żołnierzy''. Tę historyjkę przytoczyła niejaka pani Nurowska, która nie podała na jej potwierdzenie żadnych źródeł.

Autor postu: II wojna światowa w kolorze

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Pobierz Mleko_O - #iiwojnaswiatowawkolorze

Generał George S. Patton. Ulubieniec amatorów I...
źródło: comment_7KgoVDHA7CN5LjyD4krzzkgX0Rrvi5IH.jpg
  • 55
@IIWSwKolorze1939-45: Każdy średnio rozgarnięty miłośnik historii zauważy, jak bardzo jednostronnie prowadzisz fanpage i jaki wydźwięk mają Twoje wpisy. Ja branie na poważnie tych wypocin sobie darowałem przy serii z armią czerwoną, bo to się zaczęło robić śmieszne, niemniej po odfiltrowaniu Twojej propagandy czasem znajdzie się jedna--dwie ciekawostki ;) Nie rozumiem, dlaczego tak się spinasz o zarzuty powyżej.
Omar N. Bradley "The War America Fought"

Omar N. Bradley "Żołnierska epopeja"

Rick Atkinson "Afryka Północna 1942-43"

Stephen Ambrose "Kompania braci"

George S. Patton "Wojna: jak ją poznałem"


@IIWSwKolorze1939-45: Samym tematem mnie zainteresowałeś i postaram się coś poszukać. No ale z całym szacunkiem... Dwie pierwsze są napisane prze gościa który z wzajemnością nie przepadał za Pattonem. Czwarta to książka popularno naukowa a nie historyczna. Piąta też subiektywna. Jak już to tylko
@pan_kleks8: jasna sprawa, ale pewne kwestie potwierdza sam Patton w swoich własnych wspomnieniach. Czy to, że ktoś nieprzychylny Pattonowi je opisał z automatu czynią te kwestie nieprawdziwymi? :) Ambrose jest źródłem wyłącznie na anegdotkę o spadochroniarzu - swoją drogą, bardzo pana A. nie lubię i przykro mi jest się na niego powoływać. Zachęcam do dalszych badań samemu i dyskusji.
@MATiASSek: ale co z Armią Czerwoną? :) Ja Armię Czerwoną uważam za jeden z najrozsądniejszych sił zbrojnych II WŚ i okresu przed nią. To, że komuchów nie lubię to osobna kwestia, ale pod względem techniki RKKA budzi mój niezmienny podziw od lat i pisałem o tym niejednokrotnie na fp.
@Macaretos: kurna, jakiej dyskusji?
"HURR PATON BYŁ NAJLEPRZY DOWUTCA" to nie jest dyskusja. To płacz zakochanych w nim imbecyli, którzy tak go kochają, że bie przeczytali nawet jego własnej książki.

Jak ktoś nie potrafi wskazać tych wszystkich zalet Pattona, na które się powołuje, to o jakiej dyskusji Ty mówisz?

Jebnij jeszcze więcej "xD", w końcu to argument ostateczny.

Wykop pe el, miejsce gdzie nastoletnie dzbany wylewają na innych gówno bo tak,
@IIWSwKolorze1939-45: Nie musisz ludzi obrażać. Podało Ci paru argumenty, że wcale beznadziejny nie był. Ty pokazujesz, ze jest.
Ja Ci podałem arguemnt. Mimo wszystko trzymali go na stanowisku i wzięli go na dowódcę armii która miała lądować pod Calais. Więc jest niemożliwe, żeby nie wiedzieli co później się stało z tym dowódcą Panowie w mundurach od Hugo Bossa. Nie był njalepszym dowódcą ale nie był tragicznym. Zdarzały się gorsze patałachy od
@IIWSwKolorze1939-45: Ewidentnie Cię boli, że ludzie mają odmiennie zdanie i nie potrafisz ich do siebie przekonać, co? Od dawna ludzie tutaj zarzucają Ci to samo, a Ty zawsze używasz tych samych argumentów, którymi przekonujesz tylko sam siebie. Teraz już nawet nie podajesz argumentów, tylko popadasz w szaleństwo atakując rozmówców i dopowiadając sobie fakty. Jakoś dziwnie kojarzysz mi się z niektórymi takimi, co usuwali konta, bo ludzie nie dawali im uwagi jakiej
@Macaretos: przepraszam, tso? xD

1) Nie, mnie nic nie''boli'' - jak się nie zgadzasz z faktami to Twoja sprawa. Tu nie ma miejsca na ''odmienne zdanie'', bo ja podałem fakty, a Ty się rzucasz z pianą personalnie na mnie. Jeśli masz jakieś merytoryczne kontry - to śmiało.

2) ''Od dawna'' to ja nie byłem na wykopie i jakoś do tej pory tylko jedna osoba miała odwagę podjąć ze mną merytoryczną polemikę,
@IIWSwKolorze1939-45 jestem przywołany w dyskusji, a to się wypowiem, co mi szkodzi. Zdecyduj się czy piszesz lekkie felietony o wysokim poziomie ogólności, czy jednak aspirujesz do poważniejszej publicystyki. Jeśli to drugie, to zamiast drazniacych wtrąceń o Sosabowskim rozpisz się czemu Twoim zdaniem Patton schrzanił bitwę o Metz. Moglbys tym wiele udowodnic, a poswieciles temu tematowi jedno zdanie. Wiecej merytoryki, inaczej będziesz toczył wieczne gównoburze o jakieś trywialne kwestie, na które pasjonaci historii