Wpis z mikrobloga

#ikea #szwecja #ciekawostki

Dzisiaj nieco dłuższy, przetłumaczony artykuł o redukcjach etatów IKEA.


Zapraszam do obserwowania lub czarnolistowania #gloszpolnocy

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ikea redukuje 7500 miejsc pracy na całym świecie – setki etatów zagrożonych w Skanii

Blisko 500 miejsc pracy w Skanii jest zagrożonych po dzisiejszym ogłoszeniu decyzji o zbliżających się wypowiedzeniach w Malmö i Helsingborgu. Dodatkowo zniknie 100 miejsc pracy w Älmhult w ramach programu oszczędnościowego zakładającego globalną redukcję 7500 etatów. Plan oszczędnościowy dotyczyć będzie głównie pracowników sektora usługowego, podczas gdy firma planuje zatrudniać nowych pracowników wraz z powstawaniem nowych sklepów w centrach miast* [ dokładnie autor rozróżnia to na dwa rodzaje sklepów „varuhus” czyli taki nasz dom towarowy i „citybutiker” czyli sklepy miejskie. Akurat w tym kontekście trudno jest oddać różnicę po polsku, więc pozwoliłem sobie na ułatwienie – przyp desen]

Dynamiczne zmiany na rynku detalicznym i przejście z modelu handlu w sklepach stacjonarnych na e-handel zmusza Ingka (właściciela większości sklepów grupy IKEA) do radykalnych rozwiązań i stawienia czoła problemowi.
7500 etatów usługowych zniknie po tym jak koncern zdecydował o cięciu kosztów i przystosowaniu organizacji do wejścia w nowe czasy.

W Szwecji ogłoszono, że redukcja obejmie 650 etatów: 220 w Malmö, 250 w Helsingborgu, 100 w Älmhult i 80 w innych częściach kraju. 1400 w Malmö, 1300 w Helsingborgu 1300 i 2300 w Älmhult – tyle osób pracuje obecnie w oddziałach Ingka, wliczając w to pracowników sklepów w każdym mieście.

- Ikea dobrze się rozwijała w ostatnich latach, ale musimy zrobić miejsce dla zmian w handlu detalicznym, które mają miejsce na świecie i które przychodzą szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Gdzie klienci na całym świecie zmieniają swoje przyzwyczajenia, mówi Jesper Brodin, dyrektor generalny koncernu Ingka, który zarządza 367 spośród 422 sklepów IKEA.
Ingka kontynuuje jednocześnie swoje inwestycje w nowe rozwiązania, by móc dalej się rozwijać. Częściowo chodzi tu o kanały cyfrowe, które miałyby zwiększyć liczbę transakcji e-handlowych, które obecnie stanowią jedynie kilka procent całkowitej sprzedaży. Częściowo chodzi też o nowe wzory sklepów stacjonarnych, które będą rozlokowane w centrach miast.

Oprócz tego IKEA chce w większym stopniu oferować usługi montażowe, w odróżnieniu od dotychczasowego modelu gdzie klient sam transportuje i montuje meble. Ten model działał dobrze w starych sklepach, ale nie pasuje do wymagań klientów zamawiających przez internet.

- Inwestujemy w możliwości cyfrowych spotkań 24h na dobę, w lepszy ofertę usługową i w fizyczną obecność w centrach miast. Szacujemy, że powstanie 11500 miejsc pracy dzięki naszym nowym sklepom, usługom z możliwością dostawy do domu oraz instalacjom kuchennym – mówi Jesper Brodin dla 8till5.

Fakt, że 7500 pracowników musi opuścić koncern zależy po części od różnych typów kompetencji, a po części od faktu, że usługowcy urośli za bardzo wewnątrz organizacji w ostatnich latach ekspansji Ikea.

- Wspomniane 7500 etatów wpływa częściowo na nasze możliwości globalne, jak i na nasz rynek krajowy. Nie możemy ukrywać, że rozrośliśmy się w ostatnich latach. Nakładanie się zasobów jest dosyć powszechne i doszliśmy do punktu gdzie wykonujemy całkowicie powielająca się pracę. Teraz chcemy być bliżej klientów zamiast pracować nad wewnętrznymi transferami. Potrzebujemy przy tym zmienić nieco nasz wygląd, żeby prowadzić handel detaliczny na wielu płaszczyznach – mówi Jesper Brodin.

Plan oszczędnościowy jest wydarzeniem historycznym w przypadku Ikei.

- To co obecnie przeprowadzamy nie wydarzyło się nigdy wcześniej w Ikea, przynajmniej nie za mojej kadencji. Ale obecnie jesteśmy w samym środku drugiej rewolucji handlowej gdzie klienci dostrzegają zalety i wygodę w możliwości kupowania przez internet, kiedy tylko chcą. Do tej pory nasza ekspansja była przede wszystkim stacjonarna. Teraz będziemy się rozrastać w nowy sposób.

Czy boisz się o przyszłość IKEA?

- Właściwie nie, ale jednocześnie musimy uczciwie przyznać, że nie ma takiej branży, która nie odczuła obecnych zmian i silnego wpływu digitalizacji. Z pokorą patrzymy w przyszłość. Zobaczymy jakie mamy możliwości działania – mówi Jesper Brodin.

Źródło: https://www.8till5.se/2018-11-21/ikea-kapar-7500-tjanster-globalt-hundratals-jobb-hotade-i
d.....n - #ikea #szwecja #ciekawostki 

Dzisiaj nieco dłuższy, przetłumaczony artyk...

źródło: comment_SC54TCTI5T22YvCSQ4eXKD8YBneKQ9Z9.jpg

Pobierz
  • 6
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@desensitization: Od paru lat widzę skręt produktów firmy ku ponurym, mrocznym. Znany ze skandynawskiej bieli i jasności sklep wycofał popularne, super wygodne produkty zastępując je jakimś ideolo niefunkcjonalnym szajsem i się dziwi, że ludzie nie chcą. Albo kuchnie przetobili tak, że pasują tylko do ich kuchni i zmywarek, w efekcie ludzie robią kuchnie gdzie indziej. Ciekawe czy to nie jest ucieczka do trzeciego świata, bo szwedzkie podatki tylko rosną.
Od paru lat widzę skręt produktów firmy ku ponurym, mrocznym. Znany ze skandynawskiej bieli i jasności sklep wycofał popularne, super wygodne produkty zastępując je jakimś ideolo niefunkcjonalnym szajsem i się dziwi, że ludzie nie chcą. Albo kuchnie przetobili tak, że pasują tylko do ich kuchni i zmywarek, w efekcie ludzie robią kuchnie gdzie indziej. Ciekawe czy to nie jest ucieczka do trzeciego świata, bo szwedzkie podatki tylko rosną.


@lavinka: to chyba
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@desensitization: Wydaje mi się, że kierownictwo zaczęło bawić się w globalizację, gdy zaletą Ikei była jej estetyczna niszowość. Zabili indywidualizm, z masówką nie mają szans, są za drodzy zwyczajnie. No i ludzi (to już moja osobista obserwacja) mogą razić beżowi ludzie w katalogu jako większość. Kiedyś po prostu byli tam różni ludzie, obecnie białych jak na lekarstwo.