Wpis z mikrobloga

Dobra, wróciłem do tego gówna po ponad 4 miesiącach i nie jestem z tego dumny, macie tu moją historie z #nofapchallenge

Od 1 lipca przez 134 dni byłem czysty

Już po 4 dniach było widać pierwsze efekty, zacząłem krócej spać, brainfog nie był tak dokuczliwy, zacząłem czytać jakąś książkę gdzie wcześniej po przeczytaniu 15 minut byłem zmęczony jak po przebiegnięciu maratonu.
Koło 20 dnia uderzył pierwszy flatline, trwał około tydzień.
Prawdziwe efekty zaczęły się po 30 dniach, zacząłem wychodzić z domu, odnawiać stare kontakty, jeździć gdzieś dalej niż poza swoją dzielnicę. Po dniu 60 Brainfog był jeszcze mniejszy, i tutaj nastąpiła wyraźna poprawa socialskilli, przestałem się czuć niezręcznie wśród znajomych, myśl o wyjściu na ulice przestała mnie przerażać i stała się dla mnie normą. Czułem w sobie nadmiar energii więc zacząłem chodzić na siłkę (którą jak na ironie zawsze po znajomości miałem za darmo, ale nigdy nie chciało mi się tam iść) zrezygnowałem ze słodyczy i fastfoodów, zacząłem się kłaść przed 1 w nocy.
Koło dnia 90 było na tyle dobrze, że nie miałem problemu zagadać do obcej dziewczyny, jeżeli nadarzyła się do tego okazja. Laski same zaczęły łapać kontakt - tu się przytulić, tu porozmawiać, tu złapać za rączkę gdzie wcześniej się takie rzeczy nie zdarzały. Z klasowego dziwaka - cóż nadal zostałem klasowym dziwakiem ale troszkę inaczej to wyglądało, dziewczynom zaczęło się podobać, że znają kogoś, kto ma takie hehe "dziwne" zainteresowania. Kilka razy usłyszałem, że to "słodkie, że interesujesz się takimi nietypowymi rzeczami". Stałem się o wiele ciekawszy dla ludzi.
Koło dnia 120 zaczęła się niezła jazda. Znajomi zaczęli zapraszać mnie na domówki, gdzie wcześniej mogłem se tylko relacje na fb pooglądać xD, dziewczyny bez większego wysiłku (nawet te nowo poznane) z góry były "pozytywnie" nastawione. Brainfog pozostał, ale ledwo co przeszkadzał mi w moim codziennym funkcjonowaniu.

I tu się zaczęły schody. Po 120 dniu złapał mnie straszny flatline, przestałem chodzić na siłkę, znowu zacząłem się obżerać i kłaść o 3 rano. Czym to skutkowało? Wróciłem do starego trybu życia więc wróciły stare nawyki - ostatni tydzień to był #!$%@? maraton walenie.
Pisze to, żeby zaznaczyć sobie ostatni relaps i pobić swój 4-miesięczny streak na hardmodzie.

Gwarantuje wam, że jak raz zaczniecie nie będziecie umieli przestać - stay strong ( ͡° ͜ʖ ͡°)

0/134 #nofap #nofapchallenge
  • 19
@Star_Butterfly: ale #!$%@?

Wal konia, pij whiskey i ruchaj, kradnij krokodyle, szczaj do zlewu w pracy w pomieszczeniu socjalnym, wkładaj zapałki kolegom z pracy w szafki z ubraniami i #!$%@? im papierosy, mleko z lodówki i kawę. I nie zapominaj o cukrze. Jak postawią jakieś jogurty czy serki to też bierz. Napoje, cukierki. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię dokarmiają. Ja tak robię, i czuję się zajebiście
@Star_Butterfly: Jeśli to nie ściema to wielkie wyrazy szacunku. Jak widać nofap nie jest liniowy. Nie ma tak, że wytrzymamy np. 20dni i potem już spokój. Flatline atakuje cały czas. Czesto na przestrzeni tego czasu dopadało Cię flatline ? I jak długo trwal
@Star_Butterfly: Po pierwsze, gratulacje za 134 dni odwyku. Zajebisty wynik. Po drugie, flatline w okolicach 120 dnia, to normalna sprawa. Również w okolicach tego dnia mnie dopadł i był już 3 podczas okresu odwyku, a potem odpuścił po około tygodniu. Grunt to nie wpadać w panikę, gdy poczujesz się jak "gówno" nawet będąc na 120 dniu odwyku, bo to minie.

Bez względu na reset i tak osiągnąłeś masę benefitów i w
@Star_Butterfly: Gratuluję wyniku. Nie martw się 134 to nie jest potworna porażka nie możesz zaprzeczyć tego co zrobiłeś, a jeśli widzisz pozytywne efekty to spróbuj pobić te 134 dni. Ja swój nofap zacząłem 16 sierpnia i niestety przerwałem po 70 dniach ale teraz mam no nut november (co nie znaczy, że wracamy w grudniu) i mimo to że to dopiero 17 dzień to jestem zmotywowany i chętniejszy do kontaktów z ludzmi
@Star_Butterfly: Ogólnie rzecz ujmując, "chaser effect" w nofap to zajebiście silna potrzeba oglądania porno i masturbacji, która występuje bardzo często po dłuższym odwyku. Wchodzi się wtedy w kilkudniowy (pod rząd) ciąg oglądania porno i nałogowego walenia. "Chaser effect" może nas również dopaść po seksie z kobietą. Czyli sam seks jest tylko triggerem, do jeszcze większej chęci stymulacji w postaci oglądania porno.

To jest tak, jakby alkoholik nie pił przez miesiąc lub
@Star_Butterfly, w sumie to się cieszę, że przeczytałem ten post, bo to oznacza, że po 90 dniach od walenia dalej są przeszkody głęboko w nas. Zdawałem sobie sprawę, że dopaminę mam tak rozjechaną, że jakieś 2 lata i będę w pełni zdrowy pod tym względem (przy okazji, myślę, że to nie przeszkodzi, abym np. 100 dni po mojej Deklaracji był zadowolony z życia. Deklaracji przez wielkie D, bo to w końcu