Wpis z mikrobloga

Widzę, widzę. Choć szczerze mnie to zastanawia jak to było wykonalne, że rzekomo facet z takimi problemami emocjonalnymi ot tak zmieniał dziewczyny. Ja też mieszkam w akademiku już 4 rok, a posucha towarzyska jest gorsza jak na Saharze. Są np. imprezy, ale co wbiję się komuś do pokoju i powiem "no siema"?