Wpis z mikrobloga

DZIEŃ 61/100

Żona nie poznaje męża, który wrócił z wyprawy w dżungli.
Jest smutny, nie odzywa się, patrzy smętnie w okno.
Po długich namowach mąż wyznaje, że w dżungli zgwałcił go goryl.
Żona mówi do niego:
- Nie martw się, kochanie. Nikt się nie dowie. Wiemy o tym tylko ja i ty, a goryl przecież nie mówi.


#suchar #100dnisucharow
  • 54
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Żona nie poznaje męża, który wrócił z wyprawy w dżungli.
Jest smutny, nie odzywa się, patrzy smętnie w okno.
Po długich namowach mąż wyznaje, że w dżungli zgwałcił go goryl.
Żona mówi do niego:
- Nie martw się, kochanie. Nikt się nie dowie. Wiemy o tym tylko ja i ty, a goryl przecież nie mówi.
- No właśnie, nie mówi, nie pisze, nie dzwoni...
  • Odpowiedz
A propos zoofilskich kawałów:

Porucznik Rżewski jadąc z rozkazami specjalnymi, zatrzymał się w pewnej wiosce. Po kolacji, poszedł do stajni podrzucić siana swojej kobyłce i tam natnął się na córkę gospodarza, która też przypadkiem wyszła jakby tym samym celu. Widząc odwróconą tyłem zgiętą w pół młodą, słusznych rozmiarów kobietę, która nabierała owsa do miarki, mało nie zarżał. Podszedł, zadarł sukienkę i wprawnym ruchem wszedł na całą długość.
- Blad!... wyszeptał.
- Co
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 503
@kapitankebabownik:
Król Lew postanowił wybudować na polanie dla swoich poddanych schronienie, ale to wymagało szeregu zezwoleń, wniosków i podań. Trzeba się było udać do Urzędu by tę sprawę załatwić, zwołał więc miejscową społeczność by wybrała przedstawiciela, zadecydowano więc by był to niedźwiedź, bo duży, silny i wzbudza respekt.
Po ośmiu godzinach wraca z urzędu, lew się go pyta co tam załatwił, a on mówi, że nic.
Jak to nic! Ty taki wielki i nic?! Wydelegowano więc lisa, chytry i przebiegły i sprytu ma dużo, wraca po ośmiu godzinach i też nic.
Lew mówi, to może wiewiórkę, taka delikatna, ładna, szybka i zgrabna..., podobnie jak poprzednicy też nic nie załatwiła.
No to koniec naszych marzeń orzekł Król Lew, a może ktoś
  • Odpowiedz