Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, jak poderwać dziewczynę mając 2000 zł miesięcznie i mieszkając w dużym mieście? Mam 21 lat, studiuje zaocznie informatykę, a w tygodniu pracuje u janusza w serwisie komputerowym. Niestety moja uczelnia dupy nie urywa jeśli chodzi o poziom + studia zaoczne sprawiają, że jestem przez 4-6 dni w miesiącu na uczelni, ale po 3 latach nauki gówno umiem i o stażu jako programista czy nawet tester mogę zapomnieć. Nawet jakbym się gdzieś załapał to i tak nie ma kokosów na start tylko raczej 2500 na rękę.

Praktycznie rzecz biorąc do 23-24 roku życia będę zarabiał około 2000 miesięcznie bez możliwości zmiany na lepsze. Przykro mi się robi bo nie wyglądam źle, umiem rozmawiać z dziewczynami, no ale nie potrafie żadnej zaimponować. Mieszkam w bardzo małym pokoju, za który płacę ponad 800 miesięcznie. Za szkole wychodzi mi ok 400-500 zł miesięcznie ( 2 semestry = 5000 rocznie). Zostaje mi 700 złotych miesięcznie. Auto musiałem sprzedać bo raz że korki, dwa stary złom, trzy - koszty utrzymania mnie przerastały i prawie się zadłużyłem, kupiłem sobie rower.

Tak więc pytanie do was - jak mam z moją żałosną pensją zaimponować jakiejś dziewczynie? Kumple w moim wieku wożą się fajnymi autami, wynajmują kawalerki i nie mają problemów z wyrywaniem dziewczyn. Ja od nich odstaje mocno i bardzo odbija się to na moich relacjach z dziewczynami. Mi nawet jak się jakaś dziewczyna spodoba, gadamy na imprezie, spotykamy się no ale po jakimś czasie szybko wychodzi, że mieszkam w pokoju, ani nie mam auta. Jak tylko się dowiadują to entuzjazm opada no i w sumie nie dziwie się, bo skoro mogą wybrać bardziej zaradnego faceta. Nie mam gdzie spotkać się z dziewczynami przez to, bo do mieszkania żadna nie zgodzi się przyjść przez moich współlokatorów, a same mieszkają w akademika albo u rodziców i z kolei ja do nich też nie mogę przyjść. Jedyna opcja to auto ale odliczając wszystkie koszty - pokój, studia, jedzenie, wychodzę często na 0 lub zostaje mi 50 zł, a nigdzie się z domu nie ruszam. Na rodziców nie mogę liczyć.

Tak więc mam 21 lat i mógłbym mieć dziewczynę czy laski na jedną noc, ale przez moje #!$%@? finansowe nie potrafię się ogarnąć i nie potrafię zaimponować żadnej dziewczynie. Nie mam też możliwości awansu, jedyne co potrafię to grzebać w komputerach więc do lepszej roboty się nie dostanę. Próbowałem do korpo ale mój angielski jest na poziomie B1/B2, a w korpo wymagają C1/C2. Jak wyrwać jakąś dziewczyną zarabiając takie żałosne pieniądze?

#podrywajzwykopem #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 40
@AnonimoweMirkoWyznania: Przeprowadź się do akademika ¯\_(ツ)_/¯. Ja mieszkałem przez 3 lata. Dziewczyny same nam do pokoju przychodziły. Dochodziło do kuriozalnych sytuacji że one sobie siedziały na łóżku i coś do nas #!$%@?ły, a my graliśmy w gierki bo ile można ich słuchać. Imprezy były zajebiste. Nikt nie pytał ile masz pieniędzy. Nawijały się różne, Polki, Litwinki, Czeszki, Amerykanki, Ukrainki xD.
@ziuaxa: zero logiki to ty prezentujesz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
i co? jeszcze mam za ciebie poderwać tę pannę i jej zaimponować? nie ośmieszaj się
typowa postawa "dej"
"dej mnie loszke, jestem przegrywem"

np. ja jestem taką dziewczyną (czyli, o #!$%@? - trafiłeś na taką w tym przepastnym jak #!$%@? świecie) i wiesz co?
na razie, nie robisz świetnej roboty z zaimponowaniem mi ( ͡° ͜
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja nie studiowałem informatyki, a pracuje w it i zarabiam dobre pieniądze. Wszystkiego nauczyłem się sam i konkurowałem z absolwentami informatyki, a mimo to wygrałem. Angielskiego tez w większości nauczyłem się sam. Jak chcesz to można. Może zamiast się użalać to pooglądaj sobie jakieś seriale po angielsku to się nauczysz.
AgresywnaKaryna: No przecież to jest jakiś absurd. Jeżeli chcesz być programistą to nie licz, że nauczą cię tego na uczelni. Zapierniczaj sam w domu. Jeżeli nie potrafisz się do tego zmotywować, to chyba ta robota nie jest dla ciebie, bo życie programisty to ciągła samodzielna nauka.

Zaakceptował: kwasnydeszcz}