Aktywne Wpisy
w_glab_przeszlosci +794
Kult wódy na wsi to chyba najgorsza zaraza. Ja osobiście nie piję od kilka lat i to nie po jakichś tam przejściach tylko po prostu popiłem trochę jako nastolatek i widziałem, że alkohol mi nie służy, bo mam słaby żołądek więc w ogóle przestałem pić. Oczywiście dla wszystkich wokół to jest jak jakaś niepełnosprawność. Patrzą na mnie ze zdziwieniem, zachęcają. Młodzi, starzy, bez różnicy. Nawet moja babka, która całe życie męczyła się
kodecss +138
#zalesie #logikarozowychpaskow #bekazrozowychpaskow
Tylko moja różowa jest taka?
Mamy zmywarkę - w końcu.
No i ona to traktuje jakby to była jakiś czarna dziura
- naczyń można #!$%@?ć ile się chce, jak się chce - potem się 1/3 nie domywa
- w przegrodzie na sztućce da talerze, a w przegrodzie na kubki da talerze jak sie jej trafi
- wraz z naczyniami wrzuca do zmywaki tony żarcia, nawet nie strzepuje resztek do
Tylko moja różowa jest taka?
Mamy zmywarkę - w końcu.
No i ona to traktuje jakby to była jakiś czarna dziura
- naczyń można #!$%@?ć ile się chce, jak się chce - potem się 1/3 nie domywa
- w przegrodzie na sztućce da talerze, a w przegrodzie na kubki da talerze jak sie jej trafi
- wraz z naczyniami wrzuca do zmywaki tony żarcia, nawet nie strzepuje resztek do
Mam 26 lat. Do 25 roku życia praktycznie nie żyłem. Mianowicie nie uczyłem się od czasu skończenia liceum (bez matury), nie pracowałem, nie miałem żadnego życia towarzyskiego. Jedyny kontakt z innym człowiekiem to rodzice, czasem kasjer w sklepie i to chyba wszystko. A od dzieciaka zawsze też byłem tym gościem na przyczepkę, którego nikt nie lubił, którem dokuczali. Byłem cichy, nieśmiały i zamknięty w sobie.
Jakoś rok temu naczytałem się wykopu, czanów, itp. i postanowiłem coś ze sobą zrobić. Znalazłem prace (oczywiście zlecenie, najniższa krajowa, typowy januszex). W pracy poznałem paru sebków którzy nawet mnie zaakceptowali, wyskoczyliśmy czasem na piwo, poznali mnie ze swoimi znajomymi i tak wkupiłem się do paczki.
I tu zaczynają się schody. Poznałem w tej paczce całkiem fajną dziewczynę, której nie wiem jakim cudem się spodobałem. A to dlatego, że posiadam chyba wszystkie cechy fizyczne przegrywa: 174cm wzrostu, lekka nadwaga, zakola i gniazdo, wada postawy, okulary, wada wymowy. Do tego nie mam żadnego wykształcenia, pracuje za gówniane pieniądze, nie mam żadnych oszczędności, wszystkie rzeczy jak telefon, komputer, ubrania to starocie. Prawka też nie mam. Ogólnie to brak perspektyw na przyszłość, brak zainteresowań (nawet takich jak gry komputerowe, filmy, muzyka, oglądanie piłki czy podróżowanie. Kompletnie się tym nie interesuje. Pewnie bym nawet z głowy nie wymienił na szybko kilku piłkarzy czy piosenkarzy, a nad morzem czy w górach nigdy nie byłem). Mój dom to m2 w prlowskim bloku, meble pamiętają czasy Gierka, rodzice to typowe janusze pracujący za najniższą krajową). A dziewczyna która się mną zainteresowała jest przeciwieństwem tego wszystkiego. 3 lata młodsza, dynamiczna, ogarnięta, studiuje, pracuje, ma masę zainteresowań od takich typowych jak film, książka, gotowanie czy muzyka po jakieś jazdy na hulajnodze, tańce i robienie biżuterii. Do tego dość ładna.
Niby super, na początku mega się cieszyłem, bo no ona wszystko inicjowała (tak, randki, buziaki, macanki, itp.) No spełnienie moich marzeń. Znajomi zazdrościli bo im nigdy się nie udało jej poderwać. Najlepsze, że chłopacy z tej paczki to na każdej płaszczyźnie są lepsi ode mnie, mają zainteresowania, dobrze zarabiają, zwiedzają świat, mają plan na siebie, fajne auta, magistry, inżyniery, no i są przystojni.
No i z dziewczyną super, zostaliśmy parą, ale tu już tak kolorowe nie jest. Zaczyna mnie to męczyć choć to dopiero sam początek. To mnie przerasta. To ona wszystko inicjuje, non stop flirtuje, pisze do mnie, zaprasza mnie, dba o atmosferę, tzn. jakieś świeczki, ozdoby na jedzeniu. A ja nic. Nie potrafię niczego dać od siebie. Na tyle, że mnie to irytuje. Doszło do tego, że zaczyna mnie już to denerwować. Non stop mi pisze, używa jakiś ciepłych słówek, a ja chłodno tylko odpisuje. Najczęściej jednym słowem albo emotikoną.
I sam teraz nie wiem czy przypadkiem nie rzucić tego i przestać się męczyć czy trzeba zacisnąć zęby i jakoś w ten sposób próbować żyć. Mam wrażenie, że jakbym to rzucił (w sensie tą laskę i olał znajomych i wrócił do piwnicy) to spadłby mi kamień z serca. Taka dziwna presja. Takie udawanie kogoś kim nie jestem. Co robić wykopki?
#przegryw #stulejacontent ##!$%@? #tfwnogf #zwiazki
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
Komentarz usunięty przez autora
@perfect1995: Właśnie tego nie rozumiem. Czemu xD
@CuminMind: Pije alko bo na spotkaniach ze znajomymi, żeby zacząć się odzywać to muszę być po paru piwkach. Ale teraz i tak
A znalezienie sobie hobby i czegoś czym będziesz zainteresowany na pewno jest wartościowe, niezależnie od bycia z dziewczyną czy nie.
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}