Wpis z mikrobloga

@Mr_kolek: to, że Peterson jest psychologiem klinicznym oznacza że ma większą akademicką i aktualną wiedzę o zaburzeniach psychicznych i ich leczeniu od weterynarza po dwuletniej szkółce psychoterapeutycznej. Tak jak inżynier ma większą wiedzę na temat spawania laserowego od 'ślusarza' który czyści spawy szczotką drucianą bo po politologii bez doświadczenia tylko taką robotę mógł dostać.
@Mr_kolek: weź nie #!$%@? babe. Okres oczekiwania na psychoterapeutę z nfz to półtorej roku jak masz prorytet czyli jesteś pacjentem psychiatry z danej pzp. Ja czekałem półtorej roku na psychoterapię i usłyszałem tylko, że mój lekarz nie ma pojęcia o psychoterapii i powinienem zmienić poziom neuroprzekaźników lekami. Czaisz - zatrudniona w jednej z najlepszych Poradni Zdowia Psychicznego w Polsce (w szpitalu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego) psychotrrapeutka stwierdziła, że psychoterapia nie zmienia chemii
@raczej_schizotypal: sam #!$%@? babe. Jaki podałeś argument? Mieszasz kwestie przekrętów NFZ ze skutecznością psychoterapii? I ja mam odpowiadać na takie tanie manipulacje?
Jeden człowiek ci powiedział żebyś brał leki (nie podałeś, a chętnie się dowiem kto i nawet odezwę żeby jako psychoterapeuta wypowiedział się na temat swojej opinii o skuteczności psychoterapii) i było to dla ciebie łatwiejsze wyjście, niz wzięcie odpowiedzialności za siebie i za swoje życie, więc ci ta wersja
@Mr_kolek: serio? Mam słuchać kobiety twierdzącej że dwumiesięczna terapia grupowa leczy zaburzenia dwubiegunowe oraz raz twierdzi by przyciągnąć pacjentów, że terapia grupowa leczy zaburzenia osobowości, a innym razem (we wnioskach z przeprowadzonego przez nią badaniach na tychże pacjentach) że nie leczy wcale, a częściowa poprawa pewnych objawów (głównie nadużywanie substancji odurzających i środków psychotropowych) jest tylko krótkotrwała o ile wystąpi. Porównanie do przekrętów chyba jest proste - pieniądz z nfz nie
@raczej_schizotypal: znam parę osób z IPIN i wiem ze maja multum pacjentów prywtanych, a pracują w IPIN z powołania, więc serio to nieuczciwe mówić że ktoś tam robi cos dla kasy z NFZ bo krzywdzisz ich taką oceną.
Co do tego co ci powiedziała to ciężko polemizować bo to tylko twoj opis.
Co do pozostałych zarzutów np. co do stawiania diagnozy, to się nie odniose, bo masz swój pogląd i dla
@AurenaZPolski: ot, zacofana Polska, w której panuje terapia analityczna. Czyli przychodzisz z problemem i zamiast dostać metody, dzięki którym możesz sobie z tym problemem poradzić dość szybko, #!$%@? przez kilka lat o tym, jak ci minęło dzieciństwo. Dzięki Bogu, ze zaczyna rozwijać się CBT i inne nurty terapeutyczne, które skupiają się na konkretnym działaniu i przynoszą jakieś efekty.
@Mr_kolek: Ale zauważ, że @jutokintumi pisał o kobiecie-psychologu. Psycholog to nie to samo co psychoterapeuta... Psycholog to "plebs" wśród specjalistów zdrowia psychicznego, bo psychologiem może być ktokolwiek po studiach psychologicznych, bez wiedzy, empatii czy nawet chęci pomocy. Po prostu może być to ktoś, kto nie wie jak pomóc i nawet nie chce pomóc, niestety ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Co innego psychoterapeuta - ten musi być po kursie
To idac ta logika jak ktos byl przez 20 lat swojego zycia wyzywany od najgorszych przez rodzine to musi spedzic 20 lat na terapii?


@Eugeniusz_Zua: Na szczęście nie:
"Z badań wiemy także, że spośród pacjentów leczonych psychoterapeutycznie z powodu zaburzenia psychicznego, połowa po 21 sesjach osiągnie klinicznie znaczącą zmianę (mówiąc po ludzku – zostanie wyleczona), a po 50 sesjach 3/4 pacjentów uzyska taką zmianę. To bardzo optymistyczny wynik, zakładając, że sesje
z tym zakończeniem terapii też jest trochę trudno. Na początku leczenia musiałem podpisać tzw. "kontrakt terapeutyczny", który zobowiązywał mnie do przyjścia na jeszcze jedną sesję "podsumowywującą" po podjęciu decyzji o zakończeniu terapii. Na tej ostatniej sesji terapeutka manipulowała mną tak, że zmieniałem zdanie i kontynuowałem terapię.


@odpad_biologiczmy: Jestem zszokowana tym, co piszesz... Sama chodzę na psychoterapię, żadnego kontraktu nie było, w każdej chwili mogę zrezygnować i byłam o tym informowana kilkukrotnie.
@Pantegram: z kontraktem chodzi troche o coś innego. Często terapeuta zawiera taki konkrakt żeby ktoś nie przerwał terapii w nieodpowiednim, pochopnym momencie. Celem takiego kontraktu jest zamknięcie terapii lub wniesienie do niej
i omowienie powodu z którego ktoś chce odejść. W trakcie takiego omówienia pacjent może powiedzieć że odchodzi bo wydaje mu się ze terapeutka ocenia go po wzroście itd. Wtedy dopiero terapeuta może się do tego odnieść.
@Mr_kolek: wiesz, dla mnie krzywdzące było pięć lat niewłaściwego leczenia często pogłębiającego chorobę. I widzisz - ja piszę od strony praktycznej ich działania, Ty od strony wspólnych herbatek z kumplami. I piszesz że kłamanie w żywe oczy pacjentom lub recenzentom jej prac (bo obie wersje się wykluczają) pani S. K. jest dobre tylko dlatego, że znasz kilka innych osób z tej instytucji. Wyłudzanie od pacjentów jest dobre, bo piłeś herbatkę z