Wpis z mikrobloga

#dzieci #madki #pomocy
Mirki, jest sprawa – nie wiem już co robić. ;_;

Otóż moi sąsiedzi mają dziecko, ma jakieś ~pół roku. Od jakiegoś czasu ten dzieciak płacze po kilka godzin dziennie, zwykle po ~godzinie, czasem po dwu płaczu słychać jak jego matka otwiera drzwi do jego pokoju i mówi "Maaaciuś" albo "Maciuś, #!$%@? mać" albo "Maciuś, na litość boską". Wydaje mi się że coś tam jest nie do końca ok, i nie wiem co powinnam zrobić. Próbowałam dopytać czy u dzieciaka wszystko ok, czemu tak płacze ale jedyne co usłyszałam to "skok rozwojowy, wszystko ok".

Nawet nie chodzi mi o to że ten płacz mnie denerwuje(a tak jest), bardziej martwię się o tego dzieciaka, chyba nie tak się powinno traktować półroczne dziecko. Nie wiem co powinnam zrobić, podpowiecie?
  • 20
@Axoi: Obserwuj czy się nie pogarsza. Nie ma co osądzać po szczątkowych informacjach, ale jak już ewidentnie nie będzie Ci coś pasować to będzie wypadało zgłosić. Jakieś kłótnie między sąsiadami, dziwne zachowanie, cokolwiek innego?
@RozowaZielonka: Bardziej nawet mi chodzi o to że reakcje rodziców wydają mi się trochę chore i że jest tego płaczu coraz więcej, chociaż ani razi jeszcze nie słyszałam żadnego uderzenia. Boję się trochę że to może niedługo po tej agresji słownej nastąpić.

@JACHIN: Właśnie powoli się pogarsza, "obsł#!$%@?ę" sytuację już od jakoś półtorej miesiąca… Płacze więcej a reakcje rodziców coraz częściej są przekleństwami i są coraz rzadsze. Nie wiem nawet
@JACHIN: Tak, ale zaczepienie byłoby dość trudne – z tego co zauważyłam zwykle odprowadzają babcie małego na autobus – myślałam już o tym. Wiem że może być różnie, sama też się podobno darłam ale… Mam tu jakieś złe przeczucia.
@Axoi: Nie znam się szczerze ile taki mały może kontaktować w tym wieku, no ale możesz ją chwycić na przystanku raczej. Jeśli będą problemy, których będzie świadoma, możliwe że Cię zleje i opieprzy że się wtrącasz. Daj znać jeśli to zrobisz
Otóż moi sąsiedzi mają dziecko, ma jakieś ~pół roku. Od jakiegoś czasu ten dzieciak płacze po kilka godzin dziennie, zwykle po ~godzinie,


Niektóre dzieciaki po prostu tak mają. Co zrobisz, jak nic nie zrobisz?

słychać jak jego matka otwiera drzwi do jego pokoju i mówi "Maaaciuś" albo "Maciuś, #!$%@? mać" albo "Maciuś, na litość boską".


Nie masz dzieci, prawda ? :)

A tak na serio: dzieci wymagają cierpliwości. Ale jednocześnie - urodzenie
@Axoi Dobrze, ze trzymasz rękę na pulsie, ale tak jak inni się już wypowiadali dzieci po prostu płaczą. Znam przypadek, że dziecko dosłownie się darło całymi dniami - chociaż zdrowe, bo przebadane całe. Sąsiedzi też interweniowali, ale najpierw porozmawiali z rodzicami, czy nie potrzeba im pomocy i zanim kogoś powiadomisz to radzę najpierw z nimi porozmawiać.
@Axoi moja córka trzy miesiące płakała od 7 do 20, bez przerwy przez kolki. Codziennie bałem się, że ktoś wezwie policję. A to, że matka przeklnie to pomysł co czuje słuchając placzu dziecka cały czas i nie mogąc nic zrobić. Jak córka szła spać to z różowym sami płakaliśmy już z bezsilności. To rodzicom strasznie wyniszcza psychikę. A dziecko o którym mówisz ma pół roku więc pewnie zęby wychodzą.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@tuttifruttis: @DzieckoNaLato: no właśnie rozmawiałam, pytałam I dostałam info że wszystko niby dobrze i że "po prostu tak ma", gdyby powiedzieli o kolkach czy czymś to bym się już nie martwiła a tak... Niepokoi mnie to.
@Axoi jeśli to nie kolki ani ząbki to faktycznie problem jakiś jest skoro codziennie cały czas płacze. Ja bym się przeszedł do przychodni i spróbował porozmawiać z położną środowiskową czy może sprawdzić, albo co zrobić w takiej sytuacji
@Axoi Ale dzieci tak mają... Owszem agresja słowna też jest przemocą wobec dziecka, ale nie rób nic pochopnie. Myślę, że rzucenie przekleństwem każdemu się zdarza a szczególnie jak dziecko płacze niby bez powodu - bo powód w sumie zawsze jakiś jest.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@DzieckoNaLato: @tuttifruttis: @Jutraniema: chyba rozumiem. Planuję tu jeszcze pomieszkać i postaram się nadal słuchać co tam się dzieje i jeszcze podążyć pytaniami, jeśli to będzie dłużej trwało i nic więcej się nie dowiem - spróbuję tej pielęgniarki albo policji, ale drugiego "rozwiązania" naprawdę chcę uniknąć, szczególnie że nie mam nadal pewności. Jeśli z jakiegoś powodu będę pewna, ta agresja słowa a będzie występować kiedy dzieciak zacznie ogarniać albo usłyszę
@Axoi: Powiem tak: dzieci rzeczywiście tak miewają, że płaczą bez powodu, całymi dniami. Ale żeby rodzic dopiero po godzinie reagował, w dodatku przekleństwem, to nie jest normalne. Raczej bym się skłaniała ku szybszej reakcji, niż czekaniu. Dobry pomysł z tą położną, ale byś musiała ich podpytać kto to jest, bo położną teraz zwykle ma się ze szkoły rodzenia, a nie najbliższej przychodni.
@Jutraniema: Może zrobić wywiad środowiskowy, bez uruchamiania interwencji policji. Może chociaż wstępnie ocenić, czy to nie depresja poporodowa u matki (może się objawiać agresją w kierunku dziecka). Ale tak jak pisałam, trzeba by wiedzieć kto jest tą wybraną położną. W przychodni nie udzielą takiej informacji.
A zimny chów, szkoda słów :(