Wpis z mikrobloga

@bohemot44: Mnóstwo! Znam jednego osobiście, który grał w 2 czy 3 lidze niemieckiej. Przez alkohol mu się kariera posypała. Taka zabawna historia związana z nim. Zdarzało mu się po pracy biec na mecz do oddalonego o 16 km miasta, zagrać tam najlepsze zawody w całej drużynie i wrócić do domu. Co prawda nie była o ekstraklasa, ale chyba stara 4 lub 5 liga.