Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
No zaczęło się od nowa to na co czekałem czyli "pobożni" teściowie ale... z piekła rodem czyli katolicka hipokryzja do potęgi entej.
Nie było ślubu kościelnego więc były wielkie inby głównie przed wydarzeniem.
Grożenie że na sam cywilny nie przyjdą, co ludzie powiedzą olaboga, że takie małżeństwo bez boga się nie liczy, że nigdy szczęśliwi nie będziemy, co to za obietnica jak tylko papierek świadkiem. Były płacze, szantaże, groźby, prośby ale my z żoną byliśmy nieugięci i dali sobie mniej lub bardziej spokój.
4 miesiące temu przyszedł na świat nasz ukochany i wyczekiwany syn i zaczęło się od nowa.
CHRZEST a raczej krzest jest teraz tematem codziennym, na samo brzmienie tego słowa boli mnie czacha.
Afera jest codziennie. Telefony do mnie lub do żony, sms-y od teściów (głównie od teściowej) zaczynają podchodzić pod jakiś stalking.
Straszenie nas, że nasz syn spłonie w piekle, że skazujemy go na wieczne potępienie, że oni umrą jeżeli go nie ochrzcimy. Że jesteśmy wyrodnymi rodzicami, że przełknęli to że kościelnego nie będzie ale skazywać na życie w wiecznym grzechu własne dziecko to już szczyt. Że oni w niebie wnuka mieć nie będą i nie mogą żyć z tą myślą.
Jesteśmy z żoną niewierzący, nie wierzymy (chrzest oboje mamy ale wpływu na to nie mieliśmy). W te bajki o diable i piekle nie wierzymy i nie będziemy odprawiać czarów nad synem bo tak rodzina chce. Taką decyzję podjęliśmy zgodnie jeszcze zanim syn przydzedł na świat.
Teściowie jednak nie dają za wygraną i chyba myśleli, że zaszczuciem zmienią nasze zdanie. Jak to nie skutkuje to doszło do tego że żona dowiedziała się od siostry, że teściowie kombinują jak potajemnie ochrzcić naszego syna bez naszej wiedzy co jest dla mnie już paranoją!
Boję się zostawić dziecko z nimi bo nie wiem co odwalą, uważam że ich spranie mózgowe osiągnęło już apogeum a moja niechęć do kościoła i tej wiary tylko rośnie.
Nie muszę mówić że oczywiście winny wszystkiemu jestem ja, że to ja jestem antychrystem, że ja żonę na złą drogę przestawiłem (oczywiście zdaniem teściów).
Teściowie starają się idoktrynować też mojego syna na swój sposób, na chwilę obecną na jego imieniny kupili mu.... biblię dla dzieci. I wiem że to tylko początek, raz podsłuchałem jak teściowa mruczała do syna że go "paciorka" nauczy jak już będzie potrafił mówić.
Jestem zrezygnowany i czuję się zaszczuty. Przecież nie zabiorę dziecku dziadków a żonie rodziców, ale nie jestem w stanie na nich wpłynąć ani dłużej wytrzymać tego terroru.
Są okrutnie męczący w tej swojej presji wiary i nacisku, w tym że każde spotkanie, każda rozmowa kończy się na jednym.
Jakieś pomysły? Ktoś był w podobnej sytuacji?

Moja żona zaczyna ustępować, nie ma sił i powoli namawia mnie że skoro nie wierzymy to nam wszystko jedno powinno być i dla świętego spokoju dajmy dziecko do chrztu.
Ale ja nie chcę się na to zgodzić! Czy gdyby teściowie byli żydami to miałbym syna dla świętego spokoju poddać obrzezaniu? Naprawdę jest to dla mnie niedorzeczne i czuję się jak człowiek wśród małp.

#bekazkatoli #katolicyzm #katolicy #wiara

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
No zaczęło się od nowa to na co cze...

źródło: comment_iLfqqx1KG8bCvGhFiBVL35gxsQmOYgHd.jpg

Pobierz
  • 115
  • Odpowiedz
Grożenie że na sam cywilny nie przyjdą, co ludzie powiedzą olaboga, że takie małżeństwo bez boga się nie liczy, że nigdy szczęśliwi nie będziemy, co to za obietnica jak tylko papierek świadkiem. Były płacze, szantaże, groźby, prośby ale my z żoną byliśmy nieugięci i dali sobie mniej lub bardziej spokój.


@AnonimoweMirkoWyznania: też to przerabialiśmy. Potem była powtórka, gdy teściowie zdali sobie sprawę z tego, że wesele będzie niezgodne z tradycją,
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: hmmm. Jeżeli będziesz równie konsekwentny odnośnie świąt BOŻEGO narodzenia (nie dawanie prezentów, brak ubierania choinki) oraz wielkanocy, jeżeli będziesz odmawiał wszystkim znajomym/dalszej rodzinie jak poproszą ciebie o zostanie ojcem chrzestnym/starszym na ślubie, jeżeli zarówno ty jak i twoja kobieta wypisaliście się z kościoła na piśmie, to szanuje bardzo ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Natomiast jeżeli nie spełniasz tych warunków to jesteś standardową parówką która czerpie satysfakcję z
  • Odpowiedz
z kościoła można się łatwo wypisać, poza tym co to komu przeszkadza jakie podaje kościół statystyki?


@Wiktorgg: Wypisać się nie da. Człowiek raz ochrzczony jest przez KK już do końca życia uważany za katolika. Akt apostazji nic tu nie zmienia, dalej liczony jesteś jako katolik.

Problem z tymi statystykami jest taki, że KK podpiera się nimi w ciągnięciu kasy od państwa i próbuje legitymizować nimi wtrącanie się do polityki na zasadzie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Shyvana: czyli nie jest to dla nich obojętne, zwykłe oblanie głowy wodą, jak przy kąpieli? Ludzie to jednak dziwni, z jednej strony niby niewierzący, z drugiej odczuwają dziwny niepokój, jakby jednak wierzyli, że taki obrzęd cokolwiek znaczy.

Ja tam z przyjemnością wziąłem ślub kościelny, chociaż w żadne magiczne ludziki nie wierzę. Było pięknie - klimat budynku kościoła, śpiew chórku. Zrobiliśmy to głównie dla rodziny, bez żadnego przymusu. Gdyby mnie poprosili o
  • Odpowiedz
@jabl: Ja szukam jednej sensownej przyczyny takiej decyzji, nie neguję ich prawa do niej. W tekście opa jest tylko "nie będziemy odprawiać czarów nad synem" tak, jakby w nie jednak wierzyli i się ich bali. Trochę mnie to śmieszy, co wyjaśniłem już wyżej.
  • Odpowiedz
@xar73782: ciężko jest znaleźć "organiczną" sensowną przyczynę sprzeciwu wobec czegoś co jest z gruntu bez sensu. Co Ty na to, żebym robił fikołki nad Tobą w każdy czwartek? Obiecuję, że będzie Ci to obojętne. Dlaczego miałbyś się sprzeciwiać? Gusła, które chce wymusić na OPie rodzina nie pasują mu, ponieważ same w sobie są bezsensowne. Do tego na pewno dokłada się sam fakt wywierania nacisku na OPa. Im bardziej zmuszasz kogoś do
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Powiedz różowej, że ogólnie dziecko to sporo zachodu. Niech je odda teściom i będzie mieć spokój. Chrzest, karmienie nocą, przewijanie, kolki, rośnięcie zębów. Ciągły ryk, wymuszanie, egoizm, dostosowywanie wakacji do dziecka. Potem wywiadówki, wycieczki, odrabianie lekcji. Jak będzie nastolatkiem to trzeba pilnować, żeby nie trzymał się z patolami i nie ruchał z karynami, które już uzbierały kolekcję weneraków (HIV Hubert, Rzeżączka Żaneta itp.). Niech odda, lepiej teraz niż później :)))
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: > Jakieś pomysły?
Wspieraj żonę - w zasadzie to ona jest między młotem a kowadłem, nie Ty. Teściom tłumacz spokojnie, ale konsekwentnie, że jest to wasza decyzja, przypomnij, że to wy obydwoje jesteście rodzicami i wspólnie ją podjęliście. Broń żony, kiedy na nią naskakują na wspólnych spotkaniach. No i oczywiście nie "zabieraj" mu dziadków - nie tędy droga. Jeśli są w miarę rozsądnymi ludźmi, to z czasem się z tym
  • Odpowiedz