Wpis z mikrobloga

Często osoby niesłyszące są postrzegane jako jakieś chore umysłowo niestety. Nie znają czasów etc także to może nie być fejk.


@Inveth: no ale to chyba trochę bez przesady co? Rozumiem, że mogą mieć większe trudności bo są osłuchani z językiem na co dzień ale sklecania zdań nawet z nieodmienionymi formami wyrazów można się nauczyć z czytania?
@Stragan: Wiesz, też kiedyś myślałam że jak to, przecież wystarczy poczytać i takie tam. No właśnie nie - głusi nie postrzegają tego tak, jak Ty.

I nie będą mieli poprawnych czasów (albo w ogóle), źle odmienione formy(lub w ogóle nie odmienione) + będą mówić za cicho bądź za głośno - ogółem efekt jakby ta osoba była 'upośledzona'. Ktoś taki musi być głuchy już od urodzenia.
@Inveth no ale używanie zwrotu przynieść auto/wynieść szafka zamiast przywieźć szafka to już jak dla mnie takie naciąganie jak dysleksja u co drugiego ucznia. Czasowników wystarczy się nauczyć tak jak uczy się ich w języku obcym. Używać ich można bez odmnieniania ale nie wierzę że nie są w stanie odróżnić wynieść/przynieść od przywieźć bo tego można się po prostu nauczyć, na pamięć z podręcznika.
@Stragan: To nie do końca tak działa - dla Ciebie to naturalne bo mówisz/czytasz i nie ma dla Ciebie w tym nic dziwnego w sumie. Rodzice od urodzenia mówili do Ciebie, później nauczyłeś się czytać (np. nauczycielka czytała Ci litery a Ty zapisywaleś, robiła dyktanda i takie tam).

Pamiętaj że głównym sposobem porozumiewania się osób głuchych jest język migowy - a ten jest okrojony z czasów, nie ma takiej samej gramatyki,