Wpis z mikrobloga

@pigaskie:

Charakterystyczne logo Nike zaprojektowała w 1971 roku przez studentkę: Carolyn Davidson. Co ciekawe, początkowo dostała ona za nie jedyne… 35 dolarów! Jego potoczna nazwa to „swoosh”. Symbolizuje ono skrzydło bogini zwycięstwa Nike. Później, kiedy logo było już szalenie rozpoznawalne, Davidson otrzymała dodatkową zapłatę. Plotki głoszą, że to było naprawdę opłacalne zlecenie (mowa o ponad 600 tys. dolarów).
Jednak jakaś kasa mu się tam należy, jakiś procent od tego. Jednak to jego dzieło i postać.


@RustyJames: Nie, nic mu się nie należy bo on tego już nie posiada, sprzedał to. To tak jakbyś wypełnił kupon totolotka, sprzedał go komuś za 5zł, a potem domagał się wygranej bo padła szóstka a to przecież twoje liczby.
@Jah00 to jest artystyczne działo a nie Lotto. To gówno to porównywać. Nie wiesz też jak te firmy działają, jak potrafią #!$%@? na kasę artystę, jak nie masz dobrego doradcy i prawnika to cie na pewno przekonają na swoją korzyść. Zresztą zarobili tyle milionów i tak coś mu rzuca, tylko po co z tego aferę robić to nie wiem, źle dla wizerunku firmy.
@RustyJames: Nie ma znaczenia co to jest. Chodzi o to, że zostało to sprzedane, a jak coś jest sprzedane to już się tego nie posiada. I kropka. A jak się nie potrafi czegoś wycenić to się zawiera umowę o procencie z zysków (na co CD Projekt samo nalegało) i o żadnym #!$%@? nie może być mowy. Natomiast jak ktoś jest patentowanym idiotą i ignorantem to musi konsekwencje swojej głupoty ponieść i
@Jah00 moim zdaniem z nieprawnego punktu widzenia powinni się nim dogadać co do procentu, który by dostał i tak jakby nie był idiotą xd ale tak wydaje mi się moralnie dobrze. Bo zauważ, że to nie jest zwykła rzecz, tylko dzieło artystyczne, które ma tylko jednego autora. No nic. Mam inne zdanie niż każdy inny, ale tak uważam.
@RustyJames: Mogą się dogadać, ale to powinna być tylko dobra wola CD Projektu. Z prawnego punktu widzenia może sporo wywalczyć, nawet jak się nie dogadają, no bo to Polska i tu zdrowy rozsądek i zasady nie obowiązują. Natomiast z punktu widzenia zwykłej sprawiedliwości to nic mu się nie należy, bo umowa jest umowa. Jak się z kimś na coś umawiasz, to nie możesz powiedzieć po 20 latach, no sorry ale ta