Aktywne Wpisy
![EpicElion](https://wykop.pl/cdn/c0834752/b157cb2448fd0752aed424a574308dda94f6b404b6f72e816f791a26e6cb263f,q60.jpg)
EpicElion +15
Warto napisać do ex co słychać?
![mam_spanko](https://wykop.pl/cdn/c0834752/a0a8e03294b482db70176624bbbdfb93f63a934a6697f551ddc4ded16aab9e9e,q60.jpg)
mam_spanko +94
#takaprawda #nostalgia #heheszki
Ci młodzi to w ogóle gustu nie mają, lepiej by posłuchali pink floyd albo led zeppelin
Mój gust jako 13 latek:
Ci młodzi to w ogóle gustu nie mają, lepiej by posłuchali pink floyd albo led zeppelin
Mój gust jako 13 latek:
![mam_spanko - #takaprawda #nostalgia #heheszki
Ci młodzi to w ogóle gustu nie mają, l...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/bd7ef759bacbe3c1d65e26dd6febd4fbaf23246477d46630c6f452485dcff333,w150.jpg)
źródło: Screenshot_20240117_070053_Chrome
Pobierz
Teza: Modlitwa w intencji o coś jest zwyczajem pogańskim i kłóci się z charakterem chrześcijańskiego Boga.
Założeniem #mikromodlitwa jest, że kiedy wielu ludzi będzie o coś prosić Boga, to daje to większą szansę na spełnienie prośby, niż gdyby prosiła jedna osoba. Dlaczego? Jeśli Bóg chce i może nam pomóc, jaki wpływ na jego decyzję miałaby mieć ilość próśb? Takie wspólne błaganie pasuje bardziej do pogańskich bogów, którzy mieli wielką władzę, ale średnio interesowali się losami ludzi. W takim wypadku im głośniej prosimy, tym większa szansa, że dumny, próżny bóg zwróci na nas uwagę i zechce nam pomóc. Ale chrześcijański Bóg? On z założenia chce naszego dobra. Jeśli może nam pomóc, to czemu miałby tego nie zrobić? A jeśli nie może, to co zmieni modlitwa nawet tysiąca wiernych?
Wyobrażacie sobie, że Bóg miałby nie uratować operowanego niemowlęcia, gdy modli się za nie jedna osoba, a uratować je, gdy modli się sto? Albo nie uratować śmiertelnie chorego dziecka ateistów, mimo że mógł, bo nikt go o to nie poprosił? Macie go za tak próżnego? Ba - jak aroganckim trzeba być, by mówić Bogu, co ma robić? On wie najlepiej, co jest dla nas dobre. I jeśli będzie chciał/mógł nam to dać, to nam to da, bo co go powstrzymuje? A jeśli nie będzie chciał/mógł, co miałyby zmienić prośby… i ich ilość?
Tl;dr: Modlitwa z prośbą opiera się na założeniu, że Boga można i trzeba przekonywać, żeby działał dla naszego dobra (bo bez tego działałby tak, jak On chce, a nie tak, jak my byśmy chcieli). Modlitwa w intencji zakłada zaś, że prośba jednego człowieka ma mniejszą moc przekonywania, niż prośba wielu.
Nie mam zamiaru toczyć tu bekizkatoli. Ciekawi mnie po prostu, czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad sensem modlitwy w intencji, a jeśli tak, to jak godzicie ją z postrzeganiem miłosiernego Boga. Może po prostu mylę się gdzieś w moich założeniach, więc chętnie posłucham, jak jesteście w stanie to wyjaśnić. Zapraszam do dyskusji wszystkich tych, którzy nie traktują kwestionowania pewnych przekonań jako ataku.
#katolicyzm #wiara #chrzescijanstwo #filozofia #religia #przemyslenia #kosciol #pytanie
źródło: comment_qdjebSszc00lgPayiJOqpsRxvo0DFuWs.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
@thexDguy: Z czego wnosisz, że nie rozumiem? Ja wiem, że [wspólna] modlitwa ma olbrzymie emocjonalne znaczenie. Pytam tylko, jak wierzący godzą sprzeczność
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie ma w tym sprzeczności, by prosić Boga o rzeczy doczesne i jednocześnie zakładać zgodności tych próśb z Jego wolą. Zdaniem Jezusa, Bóg chce, by się do niego modlić:
Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi,
Po pierwsze jest wiele rodzajów modlitwy. Osobiście rzadko o coś proszę. Od paru lat praktycznie tylko dziękuję.
Po drugie - może będę mówił za siebie, bo nie chcę tu uprawiać teologii, do której nie mam kompetencji - mam osobistą relacje z Bogiem, traktuję go jak swojego Ojca i w naturalnym odruchu zwracam się do niego, kiedy z czymś mi źle, kiedy czegoś potrzebuję, szukam itd. To oczywiste, że on wszystko wie
Komentarz usunięty przez moderatora
@thexDguy: No tak. Wiara w Boga, w jego miłosierdzie, w to, że za cierpieniem stoi jakiś głębszy sens. Tym bardziej nie rozumiem więc modlitwy, która ma na celu wpłynięcie na Boże plany. Kim my jesteśmy, by mówić Bogu, co będzie dla nas najlepsze? Możemy tylko zaufać
Prawidłowo @marekrz przywołał Ojcze nasz. To jest kwintesencja katolickiego podejścia. Boże, daj/pomóż, ale niech będzie po Twojemu, bo w końcu
Komentarz usunięty przez moderatora
@kurp: Dlatego tym bardziej dziwi mnie sama funkcja tagu #mikromodlitwa, czy zamawianie mszy w jakiejś intencji. To naprawdę wygląda
@thexDguy: Przecież ja nie próbuję dowodzić, że Bóg powinien
Oczekujesz, że ktoś jest w stanie wyjaśnić coś takiego? Jak wyjaśniłbyś ślepemu kolory albo miłość komuś, kto nie był nawet zakochany. Bóg to osoba, wbrew temu, co twierdzą inne religie i filozofie. Z nim można mieć relację - i ona naprawdę mocno zmienia percepcję.