Wpis z mikrobloga

Przekonania kucy rzekomo broniących dziedzictwa cywilizacyjnego europy i wartości chrześcijańskich tak naprawdę z nimi kolidują, ba, są ich odwróceniem. Bawiło mnie niezmiernie, jak uświadamiał to korwinistom niejaki Krzysztof Karoń czy też Grzegorz Braun określający randyzm ludożerstwem. Proszę zobaczyć poniższą treść - katol tradycjonalista mocno masakruje kapitalistycznych materialistów:

Z chrześcijańskiego punktu widzenia własność nie jest usprawiedliwiona sama przez się, lecz przez swoją funkcję społeczną (której istnienie zaciekle negują liberalni materialiści). Ludzkie prawo własności ma uzasadnienie wyłącznie w obowiązkach wynikających z jej posiadania. Możemy dysponować własnością, by móc wypełniać te obowiązki. Własność sama w sobie nie stanowi wartości moralnej – moralny charakter własności zależy całkowicie od realizacji jej funkcji społecznej. Z chrześcijańskiego punktu widzenia nie ma bardziej błędnego poglądu, niż ten zawarty w ulubionej formułce liberalnych materialistów: „To moja własność i nikomu nic do tego, co z nią robię! Bo na tym polega wolność!” Własność nie jest nam dana po to, żebyśmy mogli jej swobodnie używać, ani tym bardziej po to, żebyśmy mogli sobie dzięki niej poużywać – jak podsuwają nam liberalni materialiści w swojej żałośnie hedonistycznej wizji życia. Własność jest nam dana po to, by rozporządzać nią w ściśle określony sposób – i pod warunkiem, że będziemy tak właśnie czynić.

Sposób ten wskazuje na przykład św. Tomasz z Akwinu w „Summie teologicznej”, pisząc: Człowiek powinien posiadać rzeczy zewnętrzne nie jako swoje własne, ale jako wspólne, mianowicie z gotowością do przekazania ich innym, znajdującym się w potrzebie. Chrześcijańskie stanowisko jest jasne. Posiadamy własność, aby się nią dzielić: aby pomagać ludziom, którzy znajdują się w trudniejszym położeniu od nas. Pomaganie innym nie oznacza przy tym przykładowo umilania życia własnym bachorom poprzez fundowanie im coraz to nowych zabawek i rozrywek, lecz niesienie pomocy rzeczywiście potrzebującym. Nie oznacza też fundowania zbytków sobie pod pretekstem, że w ten sposób daję zarobić innym (ich wytwórcom i sprzedawcom), lecz odmawianie sobie zbędnych rzeczy i udzielanie ze swej własności tym, którzy nie mają.

Chrześcijanin praktykuje skromność i umiar, aby w jak największym stopniu wyzwolić się z zależności od rzeczy materialnych i dzięki temu, poprzez ascezę, bardziej podobać się Stwórcy.


Przeczytajcie cały artykuł: Adam Danek: Mieć albo nie mieć

#antykapitalizm - obserwujcie - publikujcie - bądźmy solą w oku wolnorynkowych propagandzistów
#4konserwy #neuropa #chrzescijanstwo #wiara #katolicyzm #naukowcywiary #narodowcy #nacjonalizm #bekazkorwina #bekazlibertarian #bekazprawakow #prawackalogika #kapitalizm #wolnyrynek #libertarianizm #neoreakcja #korwin #prawica #grzegorzbraun #braun #europa #patriotyzm #aynrand #obiektywizm
  • 26
broniących dziedzictwa cywilizacyjnego europy i wartości chrześcijańskich


@3n3bl0: stek bzdur
wartości chrześcijańskie moga być bardzo różne
niekoniecznie powiązane z dobrami materialnymi
można być socjalistą, kapitalistą, buddystą a i tak szanować i bronić wartości chrześcijańskich
takich któe stanowią podstawę kultury i cywilizacji europejskiej
cywilizacji białego człowieka

etyka, moralność bazująca na miłości bliźniego, szacunku do drugiego człowieka
to są wartości chrześcijańskie, a nie to co piszesz

zdejmij klapki z oczu
wnego trudno żeby religia która w starym testamencie promuje niewolnictwo była kompatybilna z libertar


@Drakii: w Rzymie też było niewolnictwo, a jednak uważa się ją za najbardziej rozwiniętą kulturę w tamtym czasie, więc nie wiem o co Ci chodzi