Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Chcę się z wami podzielić pewną historią bo być może komuś przywróci to wiarę na lepsze jutro.
Ogólnie zawsze byłem trochę wycofany, nieśmiały. Przez całą gimbaze prześladował mnie taki jeden typo, wiecie klasowy lider cała szkoła go znała, głownie jakieś wyzwizka, poniżanie i wyśmiewanie. Nigdy nie zrobił mi jakiejś poważnej fizycznej krzywdy, najgorzej to chyba zimą jak mnie rzucił śnieżką z kamieniem w środku i miałem rozciętą głowę. W każdym razie te dowiadczenia przełożyły się jeszcze bardziej na moją izolację od rówieśników. Trochę obawiałem się że będzie to kontynuować w liceum bo poszedł do tego samego, jak zresztą większość klasy bo to wszystko się działo w dość małej miejscowości z jednym liceum. Na szczęście nie trafiliśmy do tej samej klasy, ale i tak od początku starałem się go unikać gdy tylko było to możliwe.
Na początku licbazy poznałem wspaniałą dziewczynę. Był to pierwszy różowy pasek przy którym nie czułem skrępowania i mogłem z nią normalnie rozmawiać. Rozmawialiśmy bardzo często przez telefon, wspólnie oglądaliśmy filmy. Byliśmy przyjaciółmi. Z czasem ta przyjaźń zaczęła się przeradzać w coś więcej, aż zaczęliśmy ze sobą chodzić. Przez 3 miesiące czułem się jak w raju, nabrałem pewności siebie jakiej nigdy nie miałem. Chodziłem z nią na pizze, do kina, na spacery no i takie wszystkie aktywności jakie mają normiki a o których sam zawsze marzyłem. W końcu czułem że żyje i chciałem żyć dla niej.
Niestety wkrótce moja sielanka się skończyła, nie przedłużając dziewczyna z którą chciałem spędzić resztę życia pewnego dnia powiedziała mi że przeprasza ale wolała jak byliśmy przyjaciółmi i chce do tego wrócić bo nie chce mnie stracić ale nie może też ze mną być jako z chłopakiem.
Zerwałem z nią wtedy kontakt bo wiedziałem że nie dam rady być znów tylko jej przyjacielem i że przez to jeszcze bardziej wykończyłbym się psychicznie. Wróciłem do starych nawyków i izolacji. W szkole też przestałem utrzymywać jakieś koleżeńskie relacje z innymi. Znów wróciło ze wzmożoną siłą poczucie winy wstydu i niechęci do wszystkiego.
Wkrótce dowiedziałem się też że moja była dziewczyna jest w związku z innym chłopakiem z tego liceum więc było oczywiste że zostawiła mnie dla tego drugiego. Co gorsza okazoło się że jej nowym wybrankiem jest mój były prześladowca z gimbazy.
Co więcej znów zaczął mnie dręczyć. Choć częściej za pośrednictwem swoich kolegów którzy często pozdrawiali mnie od niego szarpiąc mnie i popychając po zajęciach.
On czasami też coś rzucił w moim kierunku na korytarzu ale nigdy w obecności jego dziewczyny.
Skończyłem liceum, byłem totalnie załamany nie wiedziałem co chce robić. Ostatecznie dostałem się do takiej małej firmy w tym samym miasteczku. Z czasem firma się rozrosła ja zacząłem trochę lepiej zarabiać. Nie było źle, wynajmowałem mieszkanie i tak sobie wiodłem to życie spokojnie choć dalej na uboczu i raczej be z szans na jakiś związek.
Minęło 5 lat odkąd skończyłem liceum i miesiąc temu moja stara miłość odezwała się do mnie że będzie w mieście i moglibyśmy się spotkać i powspominać stare czasy. Ja z początku byłem raczej sceptycznie nastawiony, ale ona nalegała na spotkanie więc stwierdziłem że nie ma co się zachowywać jak dzieciak i umówiłem się z nią w tej samej pizzerii do której kiedyś chodziliśmy razem.
Spotkanie było w wspaniałe, przegadaliśmy cały wieczór, ona była dla mnie taka jak za czasów gdy byliśmy razem. Ta sama więź wróciła jak gdyby nigdy nie przestała istnieć.
Zaczęliśmy się regularnie praktycznie codziennie spotykać. Za mną już pierwsze seksy ( ͡ ͜ʖ ͡) Jest cudownie. Niedługo wprowadza się do mnie z małym. No właśnie nie dość że odzyskałem miłość swoje życia to jeszcze zyskałem pełną rodzinę. Będzie dobrze mircy, nie traćcie nadziei ()
#stulejacontent #przegryw #tfwnogf #zwiazki


Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 42
@AnonimoweMirkoWyznania: @kotke02: @oxern: @oxern: #!$%@? się znacie.

Dobra historyjka, chociaż jak już wjechał motyw z dzieciakiem zbyt przewidywalny, dlatego daje 5/10.

Gdybys opatrzył to dodatkowo refleksja stulejarza na temat chowania dziecka swojego oprawcy, że nie przelejesz na nie nienawiści byłoby 7/10.

A jakbyś się trochę bardziej postarał i napisał coś chorego, że teraz ty będziesz gnoil bachora za błędy ojca, to mógłby wyjść nawet zabawnie i te 8/10
Dobra historyjka, chociaż jak już wjechał motyw z dzieciakiem zbyt przewidywalny, dlatego daje 5/10.


@Annaroth: Kurde, z jednej strony wiadomo, że to na 99% zarzutka, z drugiej strony... w życiu zdarzają się dużo bardziej #!$%@? scenariusze.

Lata temu mój kumpel był z pewną kobietą. Puściła się gdzieś na boku, zaciążyła, odeszła. Jakiś czas po urodzeniu dziecka wróciła do niego. Jakoś tam sobie żyli pewien czas i... historia się powtórzyła. Znów puściła