Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem niebieskim paskiem wolącym mieć w łóżku innych niebieskich. Nie przeszkadza mi to zbytnio, nigdy nie uważałem się za gorszego przez to, że jestem gejów, lubię siebie i swoje upodobania seksualne. Przynajmniej taką myśl miałem do czasu coming outu przed rodziną. Mam sporą rodzinę, dwóch braci, siostrę oraz matkę. Nigdy siebie nie biczowałem, dopóki nie zacząłem mówić im o sobie prawdy.

Zacząłem od młodszego, z nim mam najlepszy kontakt. To znaczy miałem, bo po moim wyjściu z szafy znacznie się pogorszył. Na początku nie chciał uwierzyć, potem mówił, że mi przejdzie. Teraz jest okej, ale jak się kłócimy to potrafi mnie wyzywać od pedałów...

Potem powiedziałem matce - matka jak to matka, kocha swoje dzieci, więc przytuliła mnie, powiedziała, że zawsze wiedziała, że zawsze będzie mnie kochać. Tralala. Ta sielanka trwała krótko, potem zrozumiała, że ode mnie raczej wnuków nie będzie, więc zaczęła za mną chodzić i mówić, że chciała by moje dzieci wychowywać, chciałaby być na moim ślubie, że może jakąś dziewczynę sobie znalazł (powiedziałem jej kilka lat temu, że jestem biseksualny). Zacząłem więc unikać tego tematu, zazwyczaj zmieniałem, przestałem się jej spowiedać z tego co u mnie. Ostatnio jedna sytuacja z nią mnie mocno zasmucila (miałem porządnego doła), otóż podeszła na weselu, gdzie było sporo mojej rodziny, do mnie i do mojej znajomej (osoba towarzysząca) i powiedziała, że wyglądamy na ładną parę, jesteśmy uroczy razem i chce z nami zdjęcie. Nie wiem czemu, ale przeżyłem to mocno...

Trzeciej osobie, której chciałem o sobie powiedzieć była moja siostra - umówiliśmy się na obiad w restauracji. Byłem gotowy, moi przyjaciele mnie mocno wspierali. Kiedy już siostra zapytała, co u mnie słychać, wtrąciła jedno zdanie, które całkowicie mnie wstrzymało - "tylko nie mów, że jesteś gejem, transem albo jakimś innym dziwakiem".

Nikomu już z rodziny więcej nie powiedziałem.
Zebrało mi się na to wyznanie, bo miałem dzisiaj koszmar. Śniło mi się, że całe moje rodzeństwo i matka spotkaliśmy się w Pawilonach na Nowym świecie i odważyłem się im powiedzieć. Tyle pamiętam z tego snu, że siostra była bardzo agresywna po tej wiadomości.

Kończąc chciałem napisać, że zanim zacząłem wychodzić z szafy akceptowalem siebie. Dalej tak jest, kiedy oni są daleko ode mnie. Kiedy są blisko jestem bardzo osowiały, nie czuję się sobą. Nie wiem co się dzieje. Jest mi ciężko w sumie to opisać.
#lgbt #homoseksualizm #comingout #przegryw #depresja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 64
@AnonimoweMirkoWyznania Bardzo przykro mi się to czytało, mogę się tylko domyślać jak ciężko jest żyć bez akceptacji rodziny, która dla Ciebie jak widać po tym wpisie jest ważna. Tego nigdy nie zrozumiem. Świat sam w sobie potrafi być wyjątkowo parszywy, nie wiem więc jak można dowalać swojemu dziecku brakiem takiej elementarnej akceptacji i wpędzać go tym samym w jakieś wypaczone poczucie winy. Sporo już od siebie dałeś, ale Twoja rodzina niestety jak
@AnonimoweMirkoWyznania Takie wyznania dobrze wyglądają w telewizji a nie w realnym życiu. Temat upodobań seksualnych to sprawa osobista. Nie zawsze trzeba się tym dzielić z rodziną. Teraz juz mleko się rozlalo.
Moim zdaniem nie masz się co łamać. Teraz wiedzą to muszą się z tym oswoić. Generalnie jeśli nie robią ci jakiś uwag jak jesteście razem to tragedii niema. Czas działa tylko na Twoja korzyść.
@Variv

Temat upodobań seksualnych to sprawa osobista.


Seks sam w sobie to istotnie sprawa osobista, ale orientacja seksualna to jak wiadomo również tożsamość. On nie chce rodzinie opowiadać o tym co wczoraj robił w łóżku tylko chce być przy nich sobą i czuć się na tyle swobodnie wśród własnej rodziny by pewnego dnia zapoznać ich np. z partnerem. To jest normalność.
Kochasz rodzinę nie za to jaka jest, a dlatego, że jest... a to bez sensu, bo ta może na tę miłość zwyczajnie nie zasługiwać. #!$%@? im w dupę


@Capt_S: rodzinę się kocha, ale nie koniecznie trzeba ich lubić :D

że mi przejdzie


@AnonimoweMirkoWyznania: im przejdzie, tylko hmmm potrzebują czasu.
Zobacz ile Ty sam oswajałeś się z tym, żeby im powiedzieć, więc daj im też czas żeby przetrawili to co im
@Millhaven Oczywiście. Nie dość, że osobista to czasem i temat taboo. Dlatego trzeba imho uważnie wybrać momenty takich wyznań. Posiadanie stałego partnera takim momentem jest jeśli chce się go przedstawić rodzinie. Natomiast samo wyznanie dla wyznania może tylko skomplikowac sytuacje nie dając wieje wzamian. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Nie mniej to już nastąpiło. Czas i przejście nad sprawą do porządku dziennego powinny pomoc.
@AnonimoweMirkoWyznania: Czytam sobie i mimo ze mam parę znajomych homo, to jakoś nie rozmawiamy kto z kim idzie do łózka. Prywatna sprawa i uj to ich/mnie obchodzi. Nigdy nie zrozumie tych 'wychodzeń z szafy'. Jeżeli uważasz ze twoje upodobania seksualne są twoja prywatna sprawa, to poco się przed ludźmi nimi chwalić. jakoś nie słychać o 'wychodzeniu z szafy S&M, Slave/master, swingerach itd'. Zależy ci na rodzinie czy akceptacji rodziny? To mam
@Demoliton_hammer: to nie o to w tym chodzi, żeby opowiadać co się robi w łóżku i z kim. Dla przykładu - spędzam w pracy osiem godzin, pięć dni w tygodniu. Naturalne będzie, że temat w końcu zejdzie na naszych partnerów. Czy w związku z tym, mam nie mówić nic o moim partnerze i dopasować się, jak puzzle, do heteronormatywności?

@AnonimoweMikroWyznania smutne jest to co piszesz, trzymaj się.
@Karlshamn: Ale o jakiej ty heteronormatywności piszesz? Ludzie maja oczekiwania, ludzie maja swoje wyobrażenia i nimi się kierują. Jak matka ma przez 20 lat wyobrażenie ze syn będzie miał żonę i 5 dzieciaków a tu nagle z dnia na dzień dostanie zła, według niej wiadomość. To zgodnie z wszelakimi badaniami będzie ja wypierać albo się załamie. Ja nie widzę wielkiej różnicy miedzy tym ze ktoś jest homoseksualny i go środowisko nie
OP: @Millhaven dzięki za wpis.
Czuję, że się strasznie cofnąłem w jakiś sposób. Kiedyś byłem bardziej otwarty niż teraz, choć, nie mam problemu ze swoją orientacją. Śmieszne jest to, że zarówno siostra jak i starszy brat dopytują się matki czy nie jestem gejem, a myślę, że gdyby nie tamta sytuacja to już dawno bym im powiedział.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}

@Karlshamn To jest właśnie tak okrutnie niesprawiedliwe. Tak jak napisałeś, spędzasz w jakimś środowisku systematycznie czas, siłą rzeczy więc ludzie z czasem otwierają się na innych. Możesz słuchać bez problemu o cudzych ślubach (opowiadający spał lub będzie spać ze swoim przyszłym małżonkiem), możesz słuchać o narodzinach dziecka (no wtedy to już masz pewność, że ze sobą sypiają), ale jeśli raczysz powiedzieć coś w stylu: o, a ja wczoraj byłem z chłopakiem w
Dlaczego za wszelka cenę chcesz/chcecie zmienić środowisko do swoich upodobań zamiast po prostu się z nich cieszyć?


@Demoliton_hammer:

Dlaczego za wszelka cenę chcesz/chcecie zmienić środowisko do swoich upodobań zamiast po prostu się z nich cieszyć?

To równie dobrze działa w drugą stronę - dlaczego matka tak wpływa na psychikę dziecka i urządza #!$%@? o dzieciach, zamiast cieszyć się ze swojego syna? Dlaczego w ogóle urządza sobie wycieczkę do przyszłości i tworzy
@Karlshamn: No nie dokładnie. Rodzic był przed dzieckiem i wychowuje dziecko zgodnie z swoimi zasadami, doświadczeniem, ideologia i dlatego ma oczekiwania. Nikt nie bierze pod uwagę małych procentów prawdopodobieństwa ze dziecko może być homoseksualne. Inwestuje się czas i pieniądze w dzieci po to żeby w przyszłości właśnie te dzieci były w stanie zajmować się swoimi rodzicami na starość. Zgodnie z ta logika rodzice 'planują' przyszłość swoich dzieci.
@Millhaven: u mnie wlasnie w pracy jest taki przypał. Siedzę obok katolika, wojownika Pch24 i nie ma dnia żeby nie mówił czegoś o swoim dziecku czy żonie. Dwa razy powiedział coś bardzo obelżywego o gejach. Widział moje oburzenie, ale teraz przez niego mam problem żeby opowiadać o swoim życiu.