Wpis z mikrobloga

Mieliście kiedyś taką myśl jadąc samochodem, że moglibyście wykonać jeden ruch i uderzylibyście w drzewo/inne auto i zgon? Albo stojąc gdzieś w oknie myśl typu "mógłbym teraz skoczyć i umrzeć"? To się nazywa "call of the void". Chyba nie ma polskiej nazwy na to ale ja bym to przetłumaczył ładnie jako "wezwanie pustki" albo ładniej "szept pustki".
Pobierz itterasshai - Mieliście kiedyś taką myśl jadąc samochodem, że moglibyście wykonać jed...
źródło: comment_mVpJc3jqJXa4hXcsN6gUB51bPip9Ib7b.jpg
  • 165
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@itterasshai: wydaje mi się że może mieć to związek z czasami współczesnymi, gdzie gdziekolwiek pójdziesz to jest jeden wyścig szczurów. Przesłuchania do pracy? 100 kandydatów na jedno miejsce (i myśl orzez jedną sekundę jak wszystkich nienawidzisz i życzysz śmierci) Bułka w sklepie? Macana przez setki ludzi bo muszą wybrać tą najlepszą a ta co macałem to #!$%@?ć, nie mój problem. I po tego typu myślach bardzo łatwo jest wskoczyć właśnie w
@Meytana: Mówiąc szczerze to chyba wolę dzielić drogę z kierowcami, którzy zdają sobie sprawę z następstw swoich ewentualnych błędów i skupiają się na tym, by jeździć bezpiecznie niż z takimi, którzy minutę po tym jak ledwo uniknęli czołówki znowu wyprzedzają nie mając widoczności...

O ile to uczucie nie zaburza Twojej koordynacji/oceny sytuacji (co najlepiej sprawdzić w praktyce) to nie widzę przeszkód. Ci, którzy stwarzają znacznie większe zagrożenie raczej nie będą mieli
@itterasshai: Ja kiedyś zastanowiłam się, ile miałam w życiu sytuacji, kiedy bałam się o swoje życie i właściwie sekundy decydowały albo jeden nieuważny krok mógł skończyć się tragicznie i wyszło mi, że w ciągu 30 lat to tak z 5 razy () I nie chodzi o sytuacje, że stałam na peronie i ktoś mógł mnie wepchnąć pod pociąg, ale że np. wracałam wieczorem sama i zaczepiał mnie