Wpis z mikrobloga

@Tarwani: Dzięki! A wiesz, że ja też nie lubię :P Zawsze robiłam jeden kolor, najczęściej jakieś pastele, rzadko coś mocniejszego (chyba, że jesienią burgundy, czarne lub ciemne zielenie). Ale jak mnie tak jakoś naszło i powiedziałam mojej kosmetyczce, jaki mam pomysł, to stwierdziła, że innych już nie zrobi, że muszą być takie ;)