Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#zwiazki #gorzkiezalealboinie

Za górami, za lasami był sobie fajny związek, ale chyba się rozkrzaczył.
Od półtorej roku byłam z #niebieskipasek w dość nietypowym, ale względnie udanym związku. Nie było wielkiego wybuchu, nie było szalonej chemii i ogólnie nigdy nie było z górki, ale rozumieliśmy się nawzajem jak z nikim na świecie, mieliśmy różne wspólne zwyczaje, ulubione rzeczy i wszystkie te drobne związkowe fajności.
Czasami wywalało się na rozmowach o przyszłości bo niebieski ma mocno sielsko-wiejską wizję, najlepiej w jego odległych okolicach, a mi to nie do końca odpowiadało. Z seksami też bywało różnie, no ale nie można mieć wszystkiego, prawda?...Ale od jakiegoś czasu w powietrzu coś wisiało i kisło, aż dziś nastąpiła tak zwana oczyszczająca rozmowa.
Dowiedziałam się, że ma depresję i że przede wszystkim frustruje go nasza relacja, że od zawsze miał takie napady rezygnacji w związkach, że nie może powiedzieć szczerze z przekonaniem, że mnie kocha, że nie wie, czy to tak na zawsze i nie wie, co z przyszłością, a w dodatku że nie za bardzo go pociągam, tak mi, cholera jedna, mówi. Ja już tak przeczuwałam jakiś czas, no więc okej, mówię, czas podziękować sobie ładnie i powiedzieć pa-pa, wieczorem pęknie jakieś wino i jakoś pójdziemy dalej, każde swoją drogą.
Ale nie.
Oto niebieski po tym wszystkim uderza w płacz i twierdzi, że wie, że warto o mnie walczyć, że nikt jak ja, że mogłoby być tak pięknie i chce próbować dalej, i żeby mu jeszcze jedną szansę ( ͡ ͜ʖ ͡) No i co? I weźcie powiedzcie, że tylko #logikarozowychpaskow jest porąbana?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 3
  • Odpowiedz