Jak pracowałem w uk #depresja była traktowana jak normalna choroba ( ͡°ʖ̯͡°) gdy ktoś ją miał to ludzie współczuli takiej osobie, proponowali pomoc itp. W mojej pracy był facet, którego żona miała depresję. Bardzo często się zwalniał z pracy i jechał do niej gdy miała gorsze dni. Nikt nie robił problemów i każdy rozumiał. Było tam większe zrozumienie. Gdy wylądowałem w szpitalu, każdy był dla mnie miły i oferował pomoc... Podczas gdy tutaj każdy kazał mi się wziąć w garść, bo nie mam prawa być smutny xD
@Pancerwafel: Przeciez taka zona z depresja to prawie jak dziecko. Depresja to w c--j ciezka choroba (gorsza niz czesc odmian raka) ale skad maja to wiedziec polscy niewyedukowani pracodawcy ktorzy nie tak dawno jeszcze robili przy pługu jako chlopi.
@Pancerwafel jest tutaj zgoda od pracodawcy na to... Ona miała ciężką depresję, miała za sobą próbę samobójcza i nie było z nią ze ciekawie... Chodzi o to żeby pracodawca też był człowiekiem... On poszedł do niego, powiedział co i jak i dostał zgodę... Nie mówię nigdzie żeby sobie wychodzić kiedy i jak się chce. Tylko że w UK było większe zrozumienie dla tej choroby i to usprawiedliwiało to że może wyjść...
Gdyby moja dziewczyna tak miała i do mnie dzwoniła to bym po prostu wyszedł z pracy i miał wszystko w dupie... Nie jestem niewolnikiem, nie będę tam siedział. W takiej sytuacji to ja informuję że wychodzę, a nie się pytam.
@turek44: no to fajnie że typ miał wyrozumiałego szefa, to wielkie szczęście. Ale nie sugeruj, że skoro raz byłeś świadkiem takiej sytuacji to znaczy, że wszędzie w UK tak jest, a tym bardziej nie wmawiaj ludziom że w Polsce na pewno byś stracił pracę, bo robisz k---ę z logiki. I oczywiście, że w takiej sytuacji o której piszesz miałbym w dupie pracę i po prostu wyszedł, ale co to ma
@Pancerwafel że nie wiesz co to jest ciężka depresja... Znam historię Polaków z innych firm i wszędzie gdzie szefem/kierownikiem bym Brytyjczyk nie było problemów... Nawet nie musiałeś się czasami tłumaczyć, a depresja jest tam powszechna. Ale masz rację nie wszędzie tam tak jest, bo jak kierownikiem był Polak, Litwin, Ukrainiec itp to kazał ci siedzieć dalej w pracy... Jesteś fair to i pracodawca jest fair. Nie w tym kraju niestety (
@turek44: Kiedyś mój przyjaciel powiedział mi bardzo mądrą rzecz: To praca jest dla ciebie, a nie ty dla pracy. Do dziś żyję z tym przeświadczeniem i nie stresuje się już tak pracą jak kiedyś. To tylko praca :) życie osobiste jest o wiele ważniejsze. Mieszkam w UK i masz rację, tutaj ogólnie ludzie bardziej lajtowo podchodzą do życia. W Hiszpanii tak samo. Tylko w Polsce jak w lesie...
@turek44: ale jakich argumentów? Każdy może sobie zestawić dwie losowe rzeczy i powiedzieć, że skoro nie udowodniłem że to co innego to nie mam argumentów xD Proszę, powiedz że trollujesz, bo o ile na początku faktycznie mogliśmy się po prostu nie zgadzać co do pewnej sprawy, to teraz po prostu mnie z-------z oskarżeniami i nawet nie próbujesz czytać tego co piszę.
Proszę, powiedz że trollujesz, bo o ile na początku faktycznie mogliśmy się po prostu nie zgadzać co do pewnej sprawy, to teraz po prostu mnie z-------z oskarżeniami i nawet nie próbujesz czytać tego co piszę.
@Pancerwafel: To nie oskarżenia tylko punktowanie. Masz zerową wiedzę o tej chorobie, to z czym do ludzi? Wróć do książek, a nie marnujesz swój i nasz czas na mirko.
@Pancerwafel pokaż mi gdzie cię oskarżam? Nigdzie nic nie porównałem... Nieważne co by dolegało mojej rodzinie... Pożar, wypadek, złamana noga czy to że moje dziecko boli brzuch i trzeba je zabrać ze szkoły. Nie będę przeliczał czy mi się to opłaca tylko do nich pojadę. Bo są rzeczy ważne i ważniejsze. A praca na pewno nie jest ważniejsza od rodziny...
@loczyn: ok, no to ja mogę ci powiedzieć że masz zerową wiedzę o kodeksie pracy, więc się nie odzywaj. Gimby, skończcie już te swoje wakacje i won do szkoły, czo? I nie kłopocz się z odpowiadaniem, bo i tak nie dostanę powiadomienia - zgadnij czemu ( ͡°͜ʖ͡°)
@turek44: A gdzie ja piszę, że praca jest ważniejsza od rodziny? xD Typie, ty nawet nie czytasz moich postów tylko szukasz słowa-klucza i się do niego p------------z. To co mówię od początku to "nie można dawać ludziom wolnego kiedy sobie zamarzą, bo zaczną tego nadużywać". Przecież nawet przyznałem ci rację, że zwolnienie od lekarza w przypadku depresji to rigcz. No zlituj się.
@Pancerwafel to co mówisz rozumiem tak: Nie można brać wolnego kiedy się chce, bo zacznie się tego nadużywać, a żona z depresją to nie jest istotny powód żeby wychodzić z pracy. Tego się trzymam i o tym mówię cały czas. Że to jednak jest powód żeby iść do osoby chorej gdy ma epizod depresyjny...
ok, no to ja mogę ci powiedzieć że masz zerową wiedzę o kodeksie pracy
@Pancerwafel: znam kodeks pracy, ale to nie znaczy, że jest on logiczny i etyczny. Rozumiem, że niemieckie prawo w czasach okupowanej Polski też należało szanować i nie daj - krytykować.
W mojej pracy był facet, którego żona miała depresję. Bardzo często się zwalniał z pracy i jechał do niej gdy miała gorsze dni. Nikt nie robił problemów i każdy rozumiał.
Było tam większe zrozumienie. Gdy wylądowałem w szpitalu, każdy był dla mnie miły i oferował pomoc... Podczas gdy tutaj każdy kazał mi się wziąć w garść, bo nie mam prawa być smutny xD
Nie wiem po co to piszę ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Ona miała ciężką depresję, miała za sobą próbę samobójcza i nie było z nią ze ciekawie...
Chodzi o to żeby pracodawca też był człowiekiem... On poszedł do niego, powiedział co i jak i dostał zgodę... Nie mówię nigdzie żeby sobie wychodzić kiedy i jak się chce. Tylko że w UK było większe zrozumienie dla tej choroby i to usprawiedliwiało to że może wyjść...
@Pancerwafel: No jak swoją edukację zakończyło się na 8 klasie podstawówki to faktycznie pozostaje tylko "XD" jako komentarz w jakiejkolwiek dyskusji.
Coś niewyobrażalnego dla polaka - niewolnika.
I oczywiście, że w takiej sytuacji o której piszesz miałbym w dupie pracę i po prostu wyszedł, ale co to ma
usuń konto napinaczu
Znam historię Polaków z innych firm i wszędzie gdzie szefem/kierownikiem bym Brytyjczyk nie było problemów... Nawet nie musiałeś się czasami tłumaczyć, a depresja jest tam powszechna.
Ale masz rację nie wszędzie tam tak jest, bo jak kierownikiem był Polak, Litwin, Ukrainiec itp to kazał ci siedzieć dalej w pracy...
Jesteś fair to i pracodawca jest fair.
Nie w tym kraju niestety (
To praca jest dla ciebie, a nie ty dla pracy.
Do dziś żyję z tym przeświadczeniem i nie stresuje się już tak pracą jak kiedyś. To tylko praca :) życie osobiste jest o wiele ważniejsze.
Mieszkam w UK i masz rację, tutaj ogólnie ludzie bardziej lajtowo podchodzą do życia. W Hiszpanii tak samo. Tylko w Polsce jak w lesie...
Brak ci argumentów czy po prostu uważasz że nie ma co tłumaczyć robakom?
Proszę, powiedz że trollujesz, bo o ile na początku faktycznie mogliśmy się po prostu nie zgadzać co do pewnej sprawy, to teraz po prostu mnie z-------z oskarżeniami i nawet nie próbujesz czytać tego co piszę.
@Pancerwafel: To nie oskarżenia tylko punktowanie. Masz zerową wiedzę o tej chorobie, to z czym do ludzi?
Wróć do książek, a nie marnujesz swój i nasz czas na mirko.
Nigdzie nic nie porównałem...
Nieważne co by dolegało mojej rodzinie... Pożar, wypadek, złamana noga czy to że moje dziecko boli brzuch i trzeba je zabrać ze szkoły. Nie będę przeliczał czy mi się to opłaca tylko do nich pojadę. Bo są rzeczy ważne i ważniejsze. A praca na pewno nie jest ważniejsza od rodziny...
I nie kłopocz się z odpowiadaniem, bo i tak nie dostanę powiadomienia - zgadnij czemu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Typie, ty nawet nie czytasz moich postów tylko szukasz słowa-klucza i się do niego p------------z. To co mówię od początku to "nie można dawać ludziom wolnego kiedy sobie zamarzą, bo zaczną tego nadużywać". Przecież nawet przyznałem ci rację, że zwolnienie od lekarza w przypadku depresji to rigcz. No zlituj się.
Nie można brać wolnego kiedy się chce, bo zacznie się tego nadużywać, a żona z depresją to nie jest istotny powód żeby wychodzić z pracy.
Tego się trzymam i o tym mówię cały czas. Że to jednak jest powód żeby iść do osoby chorej gdy ma epizod depresyjny...
Tu
@Pancerwafel: znam kodeks pracy, ale to nie znaczy, że jest on logiczny i etyczny.
Rozumiem, że niemieckie prawo w czasach okupowanej Polski też należało szanować i nie daj - krytykować.