Wpis z mikrobloga

Powiem wam coś mądrego na dobranoc. Jeśli macie w swoim życiowym planie stały związek, ślub i założenie rodziny, koniecznie ogarnijcie ten temat przed 30-stką. Ale dlaczego, po co? A no dlatego, że w wieku 30+ (i później) jest w cholerę trudniej. Fajne i nadające się do życia osobniki płci przeciwnej są pozajmowane i moszczą swoje rodzinne gniazdka. Zostaje drugi obieg, czyli wszelkiej maści rozwodnicy, alimenciarze, mamuśki, oraz cóż... popaprańce i przegrywy, do wyboru do koloru. Normalnego człeka ze świecą szukaj.
Oh wait. Tak naprawdę normalnych już w tym momencie nie ma. ¯_(ツ)_/¯

#zwiazki #gownowpis
  • 49
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Zielona_Beczka: No to kobiety mają problem.

Faceci takiego problemu nie mają.
Jeżeli młodsza dziewczyna chce się dostosować do poziomu faceta, to to przejdzie.

Kobieta w wieku 30+ zawsze może poszukać sobie rówieśnika, albo starszego. :)
  • Odpowiedz
@WLADCA_MALP: Eeee, nie zrozumiałeś, tu nie chodzi o posiadanie dzieci. W każdym razie nie wchodzisz w omawianą tutaj sytuację, bo jesteś ze swoją od gówniaka, związek stały i trwa. Ja tu mówię o znalezieniu kogoś kiedy ma się przedział 30+, czyli kiedy w tym wieku jesteś w punkcie wyjścia.
  • Odpowiedz
@TaoHosts: Wiesz, nie wiem czy to takie proste również w konfiguracji facet 30+ z dziewczyną bliżej 25. Znam gościa, który ma 41, fajny jest, przystojny i zadbany. No i niestety też nie jest tak, że może łatwo znaleźć partnerkę w "małolacie". Po imprezach połazić to one owszem lubią i wszystko gra dopóki jest zabawa. Chce na poważnie, włącza się "uuu, co rodzice i koleżanki powiedzą, jak ja będę z takim
  • Odpowiedz
@cucoriedka: Zabawne, bo paradoksalnie chyba też jedynym wyznacznikiem normalności u wolnych ludzi w wieku 30+ jest to, że albo musi być rozwiedziony albo mieć za sobą kilkuletni związek nieformalny. Jeśli ktoś był sam przez większość życia i jeszcze może mieszka z rodzicami, to bankowo popapraniec i omijać szerokim łukiem.
  • Odpowiedz
@Zielona_Beczka: Zależy.

O ile dobrze jest popatrzeć na pryzmat otoczenia, które się dostrzega, o tyle istnieją jednostki, które są może niedostrzegane, ale są ponad tych, między którymi kroczą.

Na przykład, znam wiele dziewczyn w wieku ~20 lat, które są nie tyle co o wiele bardziej odpowiedzialne i inteligentniejsze, co mają poukładane wiele rzeczy w swoich głowach, w przeciwieństwie do ich rówieśniczek, jak i starszych
  • Odpowiedz
@Zielona_Beczka: wiążąc się z takimi ludźmi jest naprawdę ciężko. Nie, że gorzej, ale ciężej. Związek jednak w pewnym wieku ma inne priorytety i potrzeby. To wychodzi w trakcie tak samo jak frustracja. Zarówno jednej jak i drugiej strony. @TaoHosts ładnie to podsumował. Bo rozdział między rozwojem psychicznym i fizycznym jest często ogromny ;)
  • Odpowiedz
@TaoHosts: Z perspektywy faceta może jest inaczej. Mi osobiście w relacji z młodszym przeszkadza to, że on nigdy mnie nie zrozumie na takim poziomie, na jakim mogę się spontanicznie i swobodnie porozumieć z kimś kto ma PESEL zbliżony do mojego. Na ten rodzaj porozumienia składa się m.in. doświadczenie życiowe, oraz ta specyficzna dojrzałość psychiczna, której nabywa się tylko i wyłącznie z biegiem lat.
  • Odpowiedz
@Zielona_Beczka: Tylko widzisz, faceci mogą zawsze iść wiekowo w dół. Co to za bariera 10-12 lat? Nawet więcej?

A dziewczyny ni huhu, ostrzegały was babcie żebyście nie skończyły jak stare panny, ale co tam babcia pieprzy, trzeba się w życiu wyszaleć i karierę robić, na rodzinę przyjdzie czas ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@TaoHosts: To wszystko prawda, przynajmniej ja tam się wpisuję w standardy. Młodszy mi nie przejdzie, nie i już. I jako się rzekło, po trzydziestce sprawa o tyle się komplikuje, że zaczyna brakować mężczyzn z którymi da się układać życie. Zostają jacyś rozbitkowie, mniej lub bardziej poharatani, mniej lub bardziej uwaleni przez los. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@parhelia: U mnie nie zadecydowała ani kariera, ani potrzeba wyszumienia się. Trzy kilkuletnie związki, które jednak nie przetrwały i voila, jest 30+, ciemna doopa. ¯_(ツ)_/¯ Poza tym w odróżnieniu od wieeelu koleżanek nigdy nie byłam zafiksowana na tym, żeby koniecznie zaciągnąć jakiegoś faceta przed ołtarz. Raczej podchodziłam do tego tak, że po co się spieszyć, spokojnie, mamy czas.
  • Odpowiedz