Aktywne Wpisy
szarszarlotka +15
Moja 13-letnia siostra została najprawdopodobniej okradziona na rozpoczęciu roku szkolnego ( ͡° ʖ̯ ͡°) Szła ze sztandarem więc koleżanka z klasy zaproponowała, że potrzyma jej torebkę, siostra oczywiście ładnie podziękowała i pobiegła bez namysłu, po apelu odebrała torebkę a jak wracała ze szkoły zorientowała się, że w środku nie ma telefonu. Szkoła i dom przeszukane, telefon wyłączony, ostatnie logowanie godzinę po sytuacji kiedy siostra siedziała już w domu
debenek +20
ostatnio do szału doprowadzają mnie 'zestawy' na #allegro
Chcę kupić dwa smarttagi no i jest taka oferta jak na foto, jak myślicie... co kupujecie? Dodam że cena oscyluje w pobliżu kosztu 2szt
odpowiedź w komentarzu
#januszebiznesu
Chcę kupić dwa smarttagi no i jest taka oferta jak na foto, jak myślicie... co kupujecie? Dodam że cena oscyluje w pobliżu kosztu 2szt
odpowiedź w komentarzu
#januszebiznesu
Pierwszy trip na grzybach (2,5g Golden Teacherów, 0,5 meixcanów i 45ug kartona) oceniam na bardzo dobrze. Setting: środek lasu razem z moim przyjacielem. Grzyby jedzone na pusty zoladek, godzinę przed zapite litrem soku z czarnej porzeczki.
W smaku były bardzo dobre, ale niestety dosyć nieprzyjemny ból brzucha w trakcie bodyloadu, który trwał ~45 minut.
Pierwsze efekty trwały około 15 min. Łącznie po godzinie zaczęła się jazda bez trzymanki.
Skomplikowane OEVy, np. trzeci plan (dalsze wzgórza, 50m) zapadały się pod powierzchnię ziemi albo wznosiły się ponad niebo. Skomplikowane wzory geometryczne na roślinach i wszechobecny ruch. Kolory drzew czy mchu zmieniały się co kilkanaście sekund. Całkowity zanik odczuwania czasu do następnego dnia.
Mentalnie świetnie, ale natłok myśli, zarazem wizuali zdecydowanie utrudniał komunikację - kompletnie inne myślenie, niż na kartonach.
Władza nad ciałem przez jakąś część peaku została drastycznie zachwiana, przejście do pozycji siedzącej czy skręcenie papierosa było mocno utrudnione.
Sam peak trwał około dwie godziny, ale skończył się jednym momencie, a nie stopniowo. Po tym czasie byliśmy zmuszeni do powrotu na imprezę nad jeziorem. Zdecydowanie nie polecam settingu imprezowego. Po peaku przypalane MJ.
Według mnie grzyby pod względem jakości tripa znacząco przebijają LSD, lecz długość samego doświadczenia mogła być dłuższa.
Ostatnio tripowałem w zupełnie innej koncepcji: zero muzyki, zero bodźców, żadnej komunikacji. Siedzisz jedynie w swojej własnej głowie. Baaaardzo polecam.
Źle się tam czułem tylko dlatego, że było tam zdecydowanie za dużo bodźców. Nastawienie, czyt. set, był najlepszy, jeśli patrząc przez pryzmat moich poprzednich przeżyć z sajko. Bylem na tego tripa w pełni przygotowany, zarówno mentalnie jak i fizycznie.
Pewnie słyszałeś o wzięciu 5g grzybów i zamknięciu się samemu w ciemnym pokoju