Aktywne Wpisy
monalisssa +4
Poruszałam się pojazdem nr2. Ruszyliśmy jednocześnie z nr1. W tym czasie pojazd3 ruszył praktycznie równo za nr2 tak że w momencie jak miałam wjechać na pas drogi głównej, to on się tam znalazł. Na szczęście nic nie jechało z naprzeciwka i odczekałam na lewym pasie drogi głównej aż przejedzie dalej. Zaznaczam że nr3 stał za nr2 tylko jak on ruszył, to ten się wbił szybko na prawo. Byłam na wysokości tej "grubszej"
Mój syn właśnie został zawieszony w prawach ucznia i szczerze, nie mogę uwierzyć w powód. Podobno przyłapali go na 'praktykowaniu nekromancji' - chciałbym, żeby to był żart. Szkoła wpadła w panikę, kiedy odkryli, że robił jakieś małe 'rytuały' podczas przerw. On i jego koledzy czytali jakąś księgę zaklęć, którą znaleźli w internecie. Potem próbowali 'przywrócić do życia' klasowego chomika, który zmarł w zeszłym miesiącu. Jasne było trochę dziwnie widzieć to kółko, które
Ciało amerykańskiego jeńca - ofiary masakry w Malmedy. Zdjęcie wykonano 15 stycznia 1945 r. podczas ekshumacji, gdy Amerykanie odbili utracony teren.
17 grudnia 1944 roku doszło do wydarzeń, zwanych jako ''masakra w Malmedy''. Przyjęło się - pod wpływem amerykańskiej propagandy - uważać, iż była to starannie zaplanowana zbrodnia. Słówko ''Malmedy'' to taki wyraz amerykańskiego cierpienia od nazistów, koronne oskarżenie, wytrych. Tak się stało pod wpływem m.in. filmów wojennych i książek - chociaż (to już moja personalna uwaga) Malmedy wydaje się być mało istotnym i interesującym wydarzeniem, jak się wspomni choćby mord na 300 polskich jeńcach pod Ciepielowem w 1939 r.
Przypomnijmy zatem tło. Rankiem 17 grudnia 1944 roku amerykańska bateria B z 285. Batalionu Obserwacyjnego Artylerii Polowej zmieniała pozycję, ponieważ doniesiono, iż w pobliżu znajdują się niemieckie oddziały. O godzinie 12:30 batalion natknął się na czołówkę Kampfgruppe ''Peiper''. Po krótkiej walce, w której poległo trzech amerykańskich żołnierzy, reszta się poddała. Zgromadzono więc łącznie ok. 120 jeńców (także z innych jednostek, a więc z 575. i 576. Kompanii Medycznej oraz 32. Kompanii Rozpoznawczej), do pilnowania których Niemcy przeznaczyli zaledwie kilkunastu wartowników, a sami ruszyli dalej, w tym sam Peiper, który był już wówczas bardzo mocno spóźniony. Wg niektórych autorów, wartownicy byli tak zdezorientowani, że nie potrafili powstrzymać kolejnych ucieczek. W pewnym momencie, z przejeżdżającego obok czołgu typu Panzer IV o numerze 731, wychylił się strzelec, SS-Rottenfuhrer Georg Fleps (rumuński Volksdeutsch) i otworzył ogień z pistoletu do jeńców - jak później zeznał, jeńcy uciekali i chciał ich powstrzymać. W wyniku samowolnej akcji esesmana, tłum jeńców zaczął się buntować, kilku jeńców zaczęło wyrywać b--ń strażnikom, oraz uciekać. W odpowiedzi na to, nieświadomi sytuacji żołnierze z KG Peiper, przejeżdżający drogą, otworzyli ogień z pak ciężarówek. Jeńcy próbowali chronić się w pobliskich zabudowaniach.
Oddajmy głos świadkowi.
William Merriken, obserwator z kompanii B:
''Staliśmy w małych grupkach, czekając na jakiś samochód, który mógłby nas podwieźć do obozu jenieckiego - opowiada. - Na drodze stały dwa czołgi i pojazd półgąsienicowy; wyglądało na to ze nas pilnują. Nagle jakiś Niemiec w pojeździe wstał i wycelował z pistoletu. Zabił jednego Amerykanina, potem drugiego i trzeciego. Kiedy oba czołgi zaczęły ostrzeliwać nas z karabinów maszynowych, ja, choć nie trafiony, padłem na ziemie. Tamci strzelali jeszcze przez chwilę, słyszałem jak pociski trafiają ciała leżących obok mnie i w ziemię. Potem minęły nas dwie kolumny pojazdów, z których też zaczęto nas ostrzeliwać. Wreszcie nastała cisza, ale wkrótce usłyszałem kroki dwóch zbliżających się Niemców. Stanęli tuz nade mną. Czyjeś ciało przygniatało mi nogi, leżało w poprzek. Kiedy się poruszyło, jeden z tych dwóch strzelił do niego z pistoletu. Pocisk zabił rannego i utkwił w moim kolanie, ale udało mi się pozostać w bezruchu.''
Od ostrzału zginęło - wg różnych źródeł - od 20 do 84 jeńców, przeżyło ją zaś od 43 do 56, z czego 25 było rannych. Sama liczba jeńców jest już dyskusyjna - Niemcy podawali liczbę 20, Belgowie 30-35, zaś Amerykanie 120.
CDN - w tym fałszowanie przebiegu zbrodni.
Autor postu: [II wojna światowa w kolorze](https://www.facebook.com/II-wojna-światowa-w-kolorze-674008299310624/)
#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Komentarz usunięty przez autora
@nikifor: Elementem doktryny wojennej stanów jest utrzymywanie wojny z dala od domu. W czasie WWII żadne państwo nie robiło niczego bezinteresownie.
Komentarz usunięty przez autora
@nikifor: oczywiście że bronili
przecież gdyby nie atak Japończyków na Pearl Harbor to wcale nie jest pewne czy USA przystąpiło by do wojny (wręcz duża część historyków uważa że raczej nie)
a to ze walczyli w Europie nie zmienia faktu że ich zaatakowano
@nikifor: przecież k---a cytuję post. Robię sobie z niego jaja. Więc może sam posłuchaj swojej rady, bo albo OP ładnie zmyśla, albo amerykanie są z-----i.
@TwojStaryToKorniszon Pearl Harbor było bezpośrednią przyczyną przystąpienia do wojny. A pośrednie są właśnie istotniejsze. Stany tak czy inaczej by do niej dołączyły
@nikifor: a to akurat gównoargument
To zabezpieczenie dostaw ropy zdefiniowalo japonskie plany wojenne. W
@Naxster: Chyba jakaś dodatkowa melisa też się przyda :) Dezawuujesz straty Amerykanów i wyśmiewasz ich oburzenie pisząc "najwieksza krzywda Amerykanów, zabito im kilkudziesieciu jencow", podczas gdy ich straty w samej Europie były niemal dwukrotnie większe niż straty regularnej polskiej armii przez całą wojnę (bez liczenia strat
@kropidlak: Nie było takiej doktryny, rzutujesz dziejszą sytuację na czasy odległe. Wręcz przeciwnie, społeczeństwo USA miało bardzo silne tendencje izolacjonistyczne i wejście USA do obu wojen światowych było dość powolne, poprzedzone debatami i wymagające zewnętrzych motywacji czy też casus belli. Była nawet oficjalna doktryna Monroe’go.
@Mleko_O:
"Pierwsi jeńcy zostali odnalezieni przez amerykańskie patrole 291 Inżynieryjnego Batalionu Bojowego już dwie godziny po masakrze. Wieczorem tego samego dnia członkowie wywiadu VIII Korpusu poinstruowali pierwszych 21 ocalałych jeńców, jakie mają złożyć zeznania. Spreparowane relacje miały bowiem dowieść, że Niemcy z rozmysłem dokonali mordu na amerykańskich jeńcach, a następne ograbili ich zwłoki. Tymczasem w styczniu 1945 okazało się, że przy jeńcach nadal znajdują się przedmioty osobiste, zaś większość ciał ma rany postrzałowe klatki piersiowej i nóg, typowe dla ofiar ucieczek, bądź