Wpis z mikrobloga

Mama siódmoklasistki zwróciła uwagę, że część przyszłorocznych absolwentów rozpocznie naukę w liceum w wieku 13 lat. To dzieci, które zaczynały naukę w pierwszej klasie, gdy miały sześć lat. – I rodzice mają je wysłać [z Piaseczna] do Warszawy? Tego nikt nie wziął pod uwagę – mówiła. Dostała brawa.

Po pierwsze, nie 13 lat a minimum 13 lat i 9 miesięcy.
Po drugie, niech ta madka się przejedzie 147, 502, 183, 164 i innymi liniami z warszawskich przedmieść, gdzie gimbaza jeździ wiele kilometrów autobusem do lepszych szkół, chociaż gimnazja niby rejonowe, a te "dzieci" mają lat 11 według tej miary.
Po trzecie, z jednej strony madka boi się wysyłać dziecko za miedzę, dobrej jakości transportem publicznym (709 kursuje co 5 minut w szczycie!), ale już demoralizacji w tym gównianym, powiatowym liceum w Piasecznie się nie boi. Ciekawe kiedy jej dziecko przeżyje swój pierwszy raz, to będzie dla niej szok!
Po czwarte, skoro tak zwalniają tych nauczycieli gimnazjów, to czemu nie ma miejsca na dodatkowy rocznik w liceach?
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,23509249,podwojny-rocznik-w-szkolach-zabraknie-miejsca.html
#warszawa #madki #edukacja
  • 2
Po czwarte, skoro tak zwalniają tych nauczycieli gimnazjów, to czemu nie ma miejsca na dodatkowy rocznik w liceach?

Bo nie ma warunków. Większość ogólniaków w Warszawie to tysiąclatki, które i tak są za małe na obecne potrzeby.