Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Szczyt bezczelności został po raz kolejny przekroczony w mojej rodzinie. Kuzynka wymyśliła, że będę chrzestna dla jej dzieciaka. Dowiedziałam się o tym od mojej mamy, bo przecież zapytanie osoby, której sprawa dotyczy jej całkowicie zbędne. Odmówiłam, bo akurat to jest ta część rodziny z którą kontaktu nie mam od prawie 8 lat. A po drugie no cóż z kościołem to już długo nie mam nic wspólnego. Oczywiście kuzynka złapała ostry ból dupy i teraz opowiada reszcie rodziny jaką złą osobą jest moja matka, bo mnie wychowała na takiego człowieka i że w dupie mi się poprzewracało od mieszkania w wielkim mieście. Żal mi w tej historii najbardziej dziecka które będzie się wychowywalo w takiej #!$%@? rodzinie
#zalesie #rodzina #bekazkatoli

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 22
No tak się składa, że KK wymaga by chrzestni byli wierzący, więc pretensje powinni mieć właśnie do kościoła. No chyba, że mają pretensje o to, że przytrafiło ci się być niewierzącym i nie idzie im wytłumaczyć, że nie można uwierzyć przez pstryknięcie palcami, tak samo jak przez pstryknięcie oni nie przejdą na islam. A jeśli chcą byś nakłamał księdzu, żeś wierzący, no to mamy poglądowy obraz polskich katolików. Ale jeśli mimo wszystko
@7845 ogólnie w rodzinie przyszło na świat dziecko i chrzestnym miała być moja dziewczyna no i nagle druga siostra wyskoczyła że Jasiu przez 4 lata nie dostał żadnego prezentu a już sobie następnego bierze. No to moja WTF? Przecież Ania jest chrzestną (trzecia siostra) a ta zaś myślała że mój różowy.... No i #!$%@? dziecko nie ma chrzestnego a w domu wybuchły zamieszki tak po krotce bez szczegółów
@AnonimoweMirkoWyznania: wiem co czujesz, praktycznie identyczną historię przerabiałem 9 albo 10 lat temu, ja wtedy gówniak 13-14 lat, nawet bierzmowania nie miałem, oni mówią matce, że #!$%@? poczekają aż zrobię xD, oczywiście wszystko było ugadywane tylko z moją matką, od której to usłyszałem, że zostanę chrzestnym, ja mówię do niej coś w stylu: "fajnie, że już wszystko ustaliliście i to bez zainteresowanej osoby", jak było Final Solution konsylium rodzinnego, to poszedłem