Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ostatnie 11 lat mieszkam w mieście >500 tyś. i mam kilka wniosków.

Kiedy idziesz na grilla do znajomych na wieś i oferujesz, że coś przyniesiesz to organizator powie, że on ma wszystko przyszykowane i tak jest. Bierzesz alkohol, żeby nie iść z gołymi rękami i wszystko.
Jak ktoś z miasta Cię prosi na grilla to masz przynieść swoje jedzenie i alkohol i najlepiej coś jeszcze dla gospodarza.

Urodziny osoby ze wsi? Lokal albo karczma, gdzie idzie się najeść a później impreza z alkoholem za darmo.
Urodziny osoby z miasta? Bilet do klubu, ale pod warunkiem, że się nie spoznisz a później najlepiej stawiaj alkohol jubilatowi.

Kiedy prosisz na wesele miastowego to w kopercie 300-500zł, a jak osobę że wsi to 600-800zł

Poza tym nikt Cię na wsi nie zaczepia o 50 groszy albo papierosa.

#oswiadczenie #miasto #wies #takaprawda

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 18
@Doomnewsuit: nie mieszkałem nigdy w mieście, ale nie wydaje mi się żeby to było prawdą. Na wsi mieszkają ci sami ludzie co w mieście. Dobrze to widać na jakiś wyjazdach, gdzie poznajesz mnóstwo nowych ludzi, bo przecież nie jesteś w stanie patrząc na kogoś po zachowaniu zgadnąć czy jest z miasta, czy ze wsi
@AnonimoweMirkoWyznania:
TO BANALNIE PROSTE - na wsi te urodziny czy grill to wydarzenie, w mieście to jedno z X i gospodarz zwyczajnie mógłbym nie pociągnąć wszystkich kosztów miejskiego życia - tylko tyle i aż tyle.
Widzę to po moim kuzynie jak sobie zorbiliśmy porównanie kosztów życia i okazało się że on wydaje 200 pln na paliwo miesięcznie i wszędzie dojedzie (do miasta też) ja wydaje 800-1000 mając diesla nie V8 :)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@AnonimoweMirkoWyznania: bo na wsi panuje slowlife :D uwielbiam swojej miejsce zamieszkania, jak kumpel dzwoni i pyta czy wyjdę z nim na piwo a mówię, że jestem przed matki boskiej pieniężnej to odpowiada, że pytał czy na piwo idę a nie czy mam wypłatę. W dwie strony to działa. Ja nigdy od znajomych nie biorę pieniędzy za podwozki autem bo może być że ktoś po mnie będzie musiał przyjechać. Jak robimy urodziny
@AnonimoweMirkoWyznania: I wolę system z miasta. Jest on duuużo przyjemniejszy dla wszystkich stron, mniej konfliktowy i ogólnie pod każdym względem lepszy. Oczywiście nie słyszałem by w mieście COKOLWIEK stawiać gospodarzowi - czy na urodzinach, imprezie czy grillu. Zwyczajnie każdy sobie, co najwyżej gospodarz coś udostępnia (miejscówkę) lub zwyczajnie rzucił pomysłem. Jeszcze się zdarzy że jak gospodarz ma urodziny to rzuci jedną kolejkę na jego koszt i tyle. Ale stawianie gospodarzowi -
@AnonimoweMirkoWyznania: a zrobiłeś coś zeby to zmienić? W sensie organizowałeś impreze na kilkanaście osób z żarciem i wódą? No bo widzisz, ja mam podobne odczucia, tylko wszyscy moi koledzy ze wsi mają tak że mówią rodzicom że robią impreze to stary przywozi 30l bimbru a mama stoi 2 dni przy garach żeby wszystko było, no i super, tylko ja takich możliwości np. nie mam. A to że rolnik ze śrdeniej wielkości
@AnonimoweMirkoWyznania a co jest złego w tym że na grilla każdy sam się zaopatruje? Pewność zadowolenia gości że jedzą i piją co chcą. Przychodzą spędzić czas z gospodarzem, a nie upic się za frajer. Z urodzinami tak samo. Po co bawić się w "Postaw się, a zastaw się", lepiej zaoszczędzić czasu i pieniędzy, a zabawa i tak będzie udana. Normalne zachowania jeśli nie chce się na siłę zrobić wrażenia przed znajomymi. Bo