Aktywne Wpisy
KaiserBrotchen +621
Mirkwood +8
Dobra, puśćmy wodze fantazji. Jakbyście byli miliarderami to co byście kupili lub zrobili?
Ja to pomijając takie oczywistości jak dom czy samochód, to zbudowałbym sobie prywatną bibliotekę i kolekcjonowałbym różne cenne książki.
#przegryw
Ja to pomijając takie oczywistości jak dom czy samochód, to zbudowałbym sobie prywatną bibliotekę i kolekcjonowałbym różne cenne książki.
#przegryw
A potem trafiam na angielskie podręczniki, czy nawet angielską wiki, która zwykle nie może narzekać na kiepskie źródła i w obcym języku pojmuję wszystko trzy razy szybciej, niż z polskiego gówna śmierdzącego xD
Nawet przestała mnie męczyć ta nauka i zacząłem czytać to z zainteresowaniem xD
tutaj jest cała długa dyskusja na ten temat: https://www.quora.com/Why-are-Soviet-mathematics-physics-textbooks-so-insanely-hardcore-in-comparison-to-US-textbooks
Generalnie różnica polega na tym że: amerykański system jest zaprojektowany tak żeby ze słabego ucznia zrobić średniego, ze średniego dobrego itd. Natomiast radziecki działa inaczej - odsiewa słabych oraz średnich aby dostęp do nauki mieli tylko dobrzy i bardzo dobrzy.
Nie tylko w Polsce pojawia się to zjawisko. Praca zawsze wydaje się mądrzejsza i lepsza, jeśli opiera się na naukowym żargonie, trudnych słowach, nawiązaniach i odwołaniach do bardzo szerokich pojęć. Sokal napisał całkowicie bezsensowną i zmyśloną pracę naukową, która mówi o niczym. Była jednak napisana bardzo skomplikowanie i nagle wszyscy stwierdzili - no, skoro trudne to mądre, więc nie rozumiemy, ale brawo.
Z tego założenia też
Myślę, że tu sięgnęliśmy sedna problemu.
Dwa podstawowe błędy w definiowaniu - ignorum per ignotum i idem per idem spotyka się w podręcznikach akademickich nagminnie.
Różne mogą być wyjaśnienia takiego stanu rzeczy, niektórzy sądzą, że może to być spowodowane tym, że autor jest złośliwy, inni, że brak mu zdolności komunikacyjnych, ja jednak sądzę, że jest to spowodowane tym, że autor za wszelką cenę
NO I #!$%@? W KAZDEJ #!$%@? KSIAZCE BYŁO TO SAMO. NO #!$%@? DOBRZE ZE JESZCZE SŁOWO W SŁOWO NIE PRZEPISUJĄ #!$%@?. Po co to w ogóle wydawac (╯°□°)╯︵ ┻━┻
@babec: nawet taka "Krótka historia czasu" po angielsku jest paradoksalnie łatwiejsza niż po polsku. Być może to kwestia samego języka?