Wpis z mikrobloga

Gimboateista - najwyższa możliwa forma ateizmu, wyśmiewa każdego niezależnie czy wierzy w allaha, jezuska czy wróżkę zębatkę i św mikołaja. Nie odwodzi nikogo od jego durnych wierzeń bo nie da się prowadzić dyskusji z kimś, kto rozmawia z krasnoludkami albo uważa się za Napoleona. Nie udowadnia nieistnienia boga bo wie, że udowadnianie niebytu jest błędem logicznym za który wyleciałby na pierwszym roku logiki. Nie wdaje się w polemikę z wierzącymi bo wie co to sofistyka i gardzi nią. Nie boi się krytyki ludzi z IQ mniejszym od swojego, więc ich opinię ma głęboko w tyle. Śmieje się z naiwności ateistów.

Ateista - zdegenerowana forma gimboateizmu. Ateista chce by każdy wierzył w co tam chce nawet jeżeli ta wiara chce odrąbać mu głowę i zgwałcić córki. Myli wolność wyznania z nawoływaniem do ksenofobii, nienawiści i często mordowania. Ma mylne wyobrażenie o wierzących jako o ludziach umiejących wnioskować logicznie więc chce z nimi dyskutować nie zdając sobie sprawy z niewykonalności tego zadania. Odczuwa wstyd za wyczyny gimboateistów bo jeszcze ktoś pomyśli, że ateista jest nietolerancyjny. Dyskutuje używając trudnych naukowych terminów w nienaukowych shitpostach, gdzie i tak nikt tego nie zrozumie.

Agnostyk - #!$%@?@ co się boi przyznać przed samym sobą, że istnienie boga osobowego jest prawdopodobne jak to, że Taylor Swift będzie dziś czekać na niego w łóżku. Strach przed śmiercią/ostracyzmem/rodziną/nicością trzyma go za jaja.

#ateizm #gimboateizm #bekazkatoli #takaprawda #przemyslenia
  • 12
@lakukaracza_: wojujący katolik - niepodatny na argumenty podczłowiek, nieskory do merytorycznej dyskusji, z góry nazywa swego "oponenta" gimboateista, nawet jeśli jest to osoba wierząca, czy również powiązana z grupą wyznaniową. Lata prania mózgu zainicjowały u niego patologiczną wrogość wobec osób o innych poglądach. Prawdopodobnie lewak, choć sam uważa się za człowieka prawego sektora.

W sumie opis niby agnostyka też by tu pasował.
@lakukaracza_: Najwyższy level to fizykalista, zwolennik słabej emergencji i poetyckiego naturalizmu. Dopiero wtedy można spokojnie usiąść na ławce w parku, delektować się otaczającym światem i spójnym światopoglądem.