Wpis z mikrobloga

Zuhanti B01 - Na pokładzie jest miejsce tylko dla załogi i niewolników Horuptahu. Jesteś wolnym człowiekiem, ale nie ufam ci na tyle, żeby wpuścić cię na jeden ze statków. Spróbuj dołączyć do karawany Mentesa, która zmierza do Aleppo przez Byblos, a stamtąd proś o pomoc bogów.

------------------------
Horuptah zrobił minę zbitego szakala, po czym spuścił głowę i udał się w stronę karczmy.

- Jeden problem z głowy, a łatwy zarobek odbiję sobie przy innej okazji - pomyślałeś ze spokojem

Senset zdążył już wrócić z trzema najemnikami, a to oznaczało, że możesz wyruszać w stronę portu.

Noc na pustyni jest zimna, ale cicha i spokojna.

- Gdybym miał zliczyć, ile razy w swoim krótkim życiu pokonałem tę trasę, zabrakłoby mi palców u dłoni. Tym razem jednak przewożę wyjątkowo dużo towarów. Być może czas pomyśleć o zakupie kolejnej łodzi? Musiałbym zatrudnić większą załogę, być może Senset potrzebowałby pomocy do zarządzania tyloma sługami...

Z półletargu wyrwał cię tętent końskich kopyt. Grupka ośmiu zamaskowanych jeźdźców nadjechała z pustyni ze wschodu. Zatrzymałeś karawanę i gestem ręki nakazałeś nie dobywać broni. Zwrócili uwagę na jednego z Twoich najemników i po chwilowej konsternacji jeden z nich zwrócił się do Ciebie z pytaniem.

- Czy... czy to droga do Awaris czcigodny Panie?
- Tak, dwie godziny drogi na południe stąd - odpowiedziałeś lekko drżącym głosem

Jeźdzcy chyba nie zwrócili na ten detal uwagi, ponieważ od razu ruszyli z powrotem na wschód. Cokolwiek powstrzymało ich przez atakiem w środku nocy, nie musi ich powstrzymać za kilka godzin. Widzieli Twoje towary i uzbrojenie Twoich ludzi. Nie było czasu do stracenia, ponagliłeś osły i rozpoczęliście wyścig z czasem.

Krótko przed świtem jesteście już przy Twojej flocie handlowej. W pośpiechu pomagasz swojej załodze w pakowaniu towarów na statek. Znów ten przerażający tętent kopyt, tym razem jakby było ich więcej. Jeszcze tylko poluzować cumy... Udało się! A przynajmniej Tobie i dwóm kolejnym statkom. Ostatni statek z bydłem i zbożem jeszcze nie odpłynął. Przerażeni żeglarze sięgają za pas po swoje krótkie topory. Słyszysz róg miejskiej straży. Napastników jest ponad dwudziestu, marynarzy na brzegu pięciu. Po drugiej stronie ulicy strażnik z halabardą dmie w róg ile sił w płucach. Odsiecz straży może nie przyjść na czas. Co zrobisz?

------------------------

Podejmij decyzję, plusując jeden z dwóch poniższych komentarzy.

------------------------
Jeżeli nie chcesz widzieć postów tego typu, wrzuć tag #lacunafabularnieczarnolisto na czarno
  • 6
@Akumulat: 8 ludzi nie powstrzymalowby 20 napastników, szczegolnie jesli byliby zorganizowani lepiej niz najprostsza hałastra, jedyny rozsadny wybór...
@lacuna czy ten najemnik na ktorego zwrocili uwage jest zamaskowany/oturbaniony? Jesli tak chcialbym sprawdzic czy to nie ten sam typ ktory chcial przewozu za pierścień