Wpis z mikrobloga

jak miałem jakieś 8 lat bawiłem się z bratem w chowanego, znalazłem zajebistą kryjówkę pod zlewem i usiadłem obok standardowego wyposażenia takiego miejsca, czyli kosza na śmieci. Odwróciłem się tyłem, a że byłem w cieniu i miałem czarne ubranie, nie dało się mnie odróżnić od czarnego kosza XD Czułem się jak tom cruise w mission impossible, jak murzyn z gta san andreas chowający się przed właścicielem domu z którego kradł telewizory, jak tommy lee jones w ściganym XD

szkoda tylko że tata otworzył drzwi do szafki i wysypał na mnie fusy po kawie, myśląc że jestem koszem na śmieci XDD
fusy były gorące i wyskoczyłem z szafki z ryjem oblepionym suchymi i gorącymi grudkami tego syfu, krzycząc wniebogłosy, a ten dzban, mój brat, jak tylko mnie usłyszał przyleciał i zaczął się cieszyć że mnie znalazł XD #!$%@? w takim momencie, płakałem wtedy z bólu tak bardzo że tate już szukał kubka na kawę z drugiego parzenia, bo moje łzy pomieszane z fusami zaczęły produkować charakterystyczny zapach, czułem się jak #!$%@? ekspres firmy deLonghi XD

od tej pory za każdym razem jak u kogoś jestem i otwieram drzwi do szafki pod zlewem dyskretnie sprawdzam czy nie ma tam jakiegoś 8latka któremu mógłbym zniszczyć dzieciństwo i obrzydzić zapach kawy do końca życia. i apeluję do każdego kto to przeczytał, żeby robił tak samo

niby #truestory ale jednak trochę #pasta ( ͡° ʖ̯ ͡°), #zalesie #oswiadczenie #dziecinstwo XD