Wpis z mikrobloga

@MiczuTG: Właśnie atakowanie Rosji zimą to byłby bardzo dobry pomysł, Niemcy i Francuzi zrobili to latem. Iść zimą z pełnymi zapasami, żeby starczyły do późnej wiosny, a potem aprowizować się na wrogu - to są daje realne szanse. Wtedy ma się około 11 miesięcy na bezpieczne zakończenie kampanii lub okopanie się na jakimś konkretnym odcinku, ustabilizowanie linii zaopatrzeniowych, by uderzyć w nastepnym roku. Hitler i Napoleon mieli jakieś 4-5 miesięcy do
@Wergiliusz: A jak drogi wtedy wyglądały?
Przecież na wiosnę ugrzęźliby w tym błocie, a wozy z zaopatrzeniem by dalej nie pojechały. Czerwiec to był najrozsądniejszy termin - koniec wiosennych burz, roztopów.
@RezuNN: Hannibal potrafił sobie zbudować drogę przez Alpy i przerzucić przez nią kilka słoni. Zbudowanie prowizorycznych dróg na zabłoconych odcinkach to nie jest jakieś olbrzymie wyzwanie logistyczne, raczej to mniejszy problem niż umieranie z głodu.

@MiczuTG: Poczytaj sobie Wojnę i Pokój Tołstoja, tam jest napisane jak działała ta taktyka i jak Francuzi w mniejszych miastach brali całe magazyny zboża po kilku wystrzałach z armaty.