Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jeżeli jesteś dziewczyną, z którą wadą u chłopaka mogłabyś się pogodzić?

- jest niski (mniej niż 170cm wzrostu)
- z twarzy 5/10
- stulej (w sensie dosłownym)
- mniej niż 10cm penis w wzwodzie

A czy którakolwiek mogłaby się pogodzić z kompletem wszystkich czterech wad, nawet jeżeli ów chłopak dba o siebie, robi jakiś tam hajs, nie jest totalnym odludkiem? Otóż, jak sprawdziłem na sobie, nie. Tinder i inne takie odpadają, taki wzrost po prostu natychmiast eliminuje. Wywaliłem z profilu to info, ale z czasem i tak rozmowa schodzi na temat wzrostu i słowo daję, każda ucieka równo w momencie gdy dowiaduje się że gada z kurduplem.
A jedyna która - dawno temu - zdecydowała się ze mną pójśc do łóżka, nie wiem, z litości czy co, wybuchła śmiechem jak zobaczyła z czym przyjdzie się jej mierzyć. W dorosłym życiu raz jeden się rozryczałem, chwilę po tym jak wyszła - bardziej bym powiedział że uciekła. Domyślam się że opowiada o tym każdemu, każdej i wogule.

Z czasem pogodziłem się z takim stanem. Wzrostu nie naprawię. Stuleja nie naprawię, bo środek jest tak cholernie czuły że nawet woda boli, a "powiększanie penisa" jest możliwe, ale programista15k to mało. Mordę można naprawić zarostem - gdyby #!$%@? jakiś był, i fryzurą, ale nie zrobi się 10/10 tylko może 6/10. No i tak sobie żyję ze świadomością że przyjdzie mi zestarzeć się samemu, i normalnie nie myślę o tym i jest względnie znośnie. Mam fajną fuchę, paru kumpli, twórcze hobbi, kasę na życie.

Czasami jednak przychodzi taki czarny wieczór kiedy łapię doła. Mocnego. Jak sąsiedzi się zabawiają. Zazdroszczę im. Jak widzę ludzi z dziećmi. Ani nie mam z kim ich mieć ani nie chciałbym aby mój syn/córka mieli takie piekło w związkach jak ja. Albo jak jestem u rodziny, którzy nie mogą pojąć jak to jest że facet lvl 30+ jest sam i "nawet nie szuka". Kiedyś wywalę swojego dumnego miniogóra na stół obok pierogów i bigosu i może zrozumieją o co chodzi. No ale po takim spotkaniu feelsy przychodzą i się nie chce żyć.

Lepiej by się było urodzić pedofilem chyba, albo bez ręki, albo bóg jeden wie co jeszcze.

Boję się że kiedyś mi się nie uda pozbierać i się po prostu zabiję. A że staram się robić wszystko dobrze, nie będzie pomyłek. Złapałem się niedawno na tym, że znam przynajmniej trzy miejsca na mało znanych, nie uczęszczanych drogach, gdzie można rozpędzić się noco autem do 200 km/h i przywalić w drzewo. Nikomu krzywdy nie zrobię. Wiem też jak się w sposób mało bolesny udusić. Trochę mnie wtedy podtrzymuje że bym narobił strasznego smutku rodzinie, ale przecież oni kiedyś odejdą i będę już całkiem sam. Wiecie jak to jest, kumple z czasem się żenią, przychodzą dzieci, spotkania coraz rzadsze i tylko w sumie przy jakiejś okazji. No i w mojej branży starych nie zatrudniają, więc pewnie z czasem powodów do wieczornej depresji będzie tylko więcej.

Teraz piszę to jak czuję się zupełnie w porządku. Myśl o zabiciu się z powodu "bycia samym" jest absurdalna. Wiem jednak że kiedyś z jednego z tych dołów nie wyjdę, a jest coraz gorzej.

Tagi... chyba standardowe trzy? #przegryw #zalesie #gorzkiezale

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 36
@AnonimoweMirkoWyznania: normalna dziewczyna bedzie miała gdzieś twój wzrost tak długo jak nie jesteś niższy od niej. Tylko nieliczne zgadzaja sie na niższych. Co do reszty to czemu nic nie zrobisz z tą stuleja? ryj 5/10 to raczej nie jest nic zlego. A penis no to bedziesz musial nauczyć się języka miłości bo nie podbijesz jej serca skoro sama bedzie potrafila zadowolic sie lepiej palcem o tej samej dlugosci ( ͡°
@AnonimoweMirkoWyznania: Mogłabym się pogodzić z każdą z tych wad. Z jedną byłoby mi bardzo ciężko. Sama mam 171 cm wzrostu, więc ciężko byłoby mi się przekonać do mężczyzny poniżej 170 cm. Wystarczyłoby, żeby był te parę cm wyższy niż ja. Myślę, że i druga strona czułaby się niekomfortowo z tym, że jest niższa.
Twarz 5/10? Pamiętaj, że jest to Twoja ocena. Jakaś kobieta pewnie dostrzegłaby w Tobie coś więcej.
Co do
Z jedną byłoby mi bardzo ciężko. Sama mam 171 cm wzrostu, więc ciężko byłoby mi się przekonać do mężczyzny poniżej 170 cm. Wystarczyłoby, żeby był te parę cm wyższy niż ja.


@Leilhani: weźcie się #!$%@? leczcie z tym wzrostem. Chyba wszystkie różowe uważają, że bezrobotny i brudny 190cm > bogaty i zadbany 170cm
Masz 170 cm, to po prostu miej dziewczynę trochę niższą


@Leilhani: Im niższa kobieta tym bardziej nienawidzi niskich mężczyzn. W OGÓLE CO MUSISZ MIEĆ W GŁOWIE, ŻE ODRZUCASZ FACETA, KTÓRY JEST NIŻSZY OD CIEBIE?
@odpad_biologiczmy: Ja jestem niska? Mam 171 cm wzrostu.
Nie powiedziałam, że kiedykolwiek odrzuciłam niższych od siebie.
Zresztą, nigdy nikt niższy się mną nie interesował.
To chyba normalne, że sam mężczyzna źle by się czuł z wyższą od siebie kobietą.
@AnonimoweMirkoWyznania:
- jest niski (mniej niż 170cm wzrostu) - Nie oszukujmy się, to jest poważna wada i dla 99% kobiet nawet tych niskich nigdy nie będziesz obiektem westchnień ani traktowany jak facet. Wręcz przeciwnie, kobiety będą sie nad tobą litować i współczuć a karyny gardzić. Jednak mimo wszystko(pomimo iż wiem jakie to ciezkie) nie można za to winić kobiet, ponieważ według badań to nie jest widzi-misie kobiet tylko po prostu podświadomość,
OP: @przegryw90: @Wymiatashi92: @VanjaGdy: Z powodu takich sytuacji...

"Witam,
jestem lekko ponad tydzien po zabiegu stulejki, wszystko ładnie sie goi, tylko przy dotykaniu zołędzia odczuwam duży ból i mam przez to problem z wychodzeniem z domu, ponieważ zoladz boli mnie przy dotykaniu bokserek. (Przy wzwodzeni boli mnie lekko skóra) Mocze penisa w rivanolu, oraz smaruje alantanem 2 razy dziennie, gdybym nawet chcial udac sie do chirurga z bóolu
@AnonimoweMirkoWyznania: nie bądź miękka cipka, ludzie przechodzą bardziej skomplikowane i bolesne zabiegi i nie płaczą. A w tym wypadku kilka dni bolu zrekompensuje Ci potem dużo większy komfort na codzień :) mój niebieski wybiera się na zabieg podcięcia wędzidełka i też nie skacze z radości z tego powodu, ale wie, że warto chwilę pocierpiec