Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Strasznie frustruje mnie fakt, że zarabiam więcej od mojego faceta. Nie są to jakieś porażające kwoty, ale w tej chwili nie mogę zredukować sobie godzin pracy, żeby zająć się domem albo myśleć o założeniu rodziny (tak, taka jestem staroświecka), bo po prostu nie będzie nas stać na normalne życie.

Kocham go bardzo, nie zamierzam szukać sobie bogatego męża, którego nie będę kochać. Mojemu niebieskiemu niestety problemy zdrowotne uniemożliwiły zdobycie bardzo fajnej posady. Ja też lubię swoją pracę, ale zajmuje mi ona dużo czasu i czuję presję, że muszę brać kolejne zlecenia, bo inaczej będzie krucho. I w tej chwili niejako jestem "żywicielem rodziny" i nienawidzę tej roli, bo jestem konserwą i zawsze chciałam się zajmować domem.

Hejty feministek już dawno przestały robić na mnie wrażenie, więc możecie sobie darować.

#praca #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #zarobki #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 18
@AnonimoweMirkoWyznania: Witaj w świecie facetów :) My musimy całe życie być żywicielem. Chciałaś równouprawnienie to se radź xD Nie każdy ślini się na widok pieniędzy, nie licz na to, że im więcej będziesz zarabiać (czy Twój facet) tym będziesz bardziej szczęśliwa. Pojmij to zanim będzie za późno. Lubisz swoją pracę, ale nie lubisz jej wykonywać. To w końcu które... Zawodów jest x, można się przebranżowić na coś innego.
@Pangalaktyczny-Gardlogrzmot: Bo koleżanka chciałaby spełnić swoją biologiczną rolę jako matka, a nie jakieś feministyczne dyrdymały o byciu facetem i #!$%@? nocek przy robieniu kariery jako wzięta prawniczka. Nie może tego zrobić, bo jej partner zarabia gównopensję na jakimś magazynie.

@AnonimoweMirkoWyznania: Taka żona to skarb, szkoda że niestety się zmarnujesz u boku jakiegoś nieogarniętego typka, rozstaniecie się koło 30-stki z powodu narastającej frustracji i nie zdążysz znaleźć nikogo konkretnego do rozpłodu
OP: @gunsIinger: dzięki za proste słowo wsparcia ;)
@Polkopsky: kasa się zawsze liczy, dlatego pracuję
@ShaunBoswell: to by była straszna bieda wtedy :) bez sensu równać w dół
@LaiLaiHei: do hulaszczego życia to nam jeszcze sporo brakuje...
@Pangalaktyczny-Gardlogrzmot: to przeczytaj mój post jeszcze raz, jest tam dokładnie napisane, czym jestem sfrustrowana

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
RzeczywistyDyrektor: Zawsze sytuacja może się odwrócić... Stracisz pracę, zachorujesz czy ulegniesz wypadkowi i stracisz możliwość zarobkowania. jak wtedy miałby się zachować twój partner? Odstawić i zmienić na lepszy model:niesprawiajacy problemów i niezależny finansowy...Jesli facet jest w porządku, wspiera cię, to troszkę niższe zarobki nie są problemem.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
OP: - pracuję
- zarabiam
- utrzymuję nas w dużej części
- WYRAŹNIE PISZĘ, że kocham swojego faceta i nie zamierzam go zostawiać

a tutejszcze stulejaki i tak twierdzą, że jestem materialistką, zerem, baby to zło, i że zaraz się puszczę z jakimś bogaczem xDDD

Ogarnijcie się, zjeby

@ShaunBoswell w miłości nie mają znaczenia, ale w życiu jak najbardziej

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
@AnonimoweMirkoWyznania: Spokojnie, nikt Cię nie zjechał. Jesteś rozsądna, zdajesz sobie sprawę z ciemnej strony związków i patrzysz dalekosiężnie - to już dużo.

Niestety, nie wygląda to dobrze. Chcesz jakoś pogodzić dwie role, ale nie da się tego zrobić bez wsparcia faceta. Doskonale wiesz, że "kochanie" to tylko efekt haju hormonalnego, trwającego 2-4 lat. Być może u Ciebie on już mija, skoro dostrzegasz neibezpieczeństwa. Często partnerzy tego nie widzą i w czasie