Wpis z mikrobloga

Dziś widziałam, jak ludzie w CKD na nagłym dentystycznym + chirurgii szczękowej #!$%@?ą w... wyjętych z "jajeczek" foliowych butach. Właściwie osłonkach na buty. Niby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jajeczko z nimi kosztuje złotówkę w automacie obecnym w jebitnie widocznym miejscu na każdym (chyba) piętrze, a na ND wejście jest prosto z dworu, wcześniej trzeba iść od 15/17 kawałek przez pseudolasek po niekoniecznie wybrukowanej drodze, zaś ci wyjęli swoje z torebki, używane, brudne - ba, #!$%@? - na odległość i podarte tak, że no widać po prostu zużycie, niejednokrotne i może nawet nie dwu-. Pieniądze można rozmienić w okienku zaraz obok.

Każdy wymaga czystego szpitala, przy takim metrażu i takiej ilości przewijających się osób zrobiłby się istny chlew, gdyby każdy myślał sobie "przecież płacę składki, nie oszukajo mnie, wyjmuj Grażyna z torebki te buty cośmy z Januszkiem ostatnio kupili na spółę, ino szybko bo idzie doktór" i że jak on akurat przejdzie, to nie zrobi to różnicy. Nie wspomnę, że to też ci najczęściej próbują dostać się na "tylko o coś zapytam", nie zauważając telebimu wyświetlającego numerki, skrupulatnie potem sprawdzane przed wejściem na fotel.

A jednak zrobi różnicę. Pomijam już mniejszym jojczeniem osoby, które na NAGŁY DYŻUR CHIRURGI SZCZĘKOWEJ (czy nawet ten podstawowy, ale też NAGŁY dentystyczny) chodzą "a, bo kilka razy w miesiącu tak lekko mnie jakby pobolewa i może to przez to że protezy mi się nie chce dobrze wkładać, kto by miał czas, ale skoro Halinka chodzi to i ja się z nią przejadę, pogadamy sobie w poczekalni przez te trzy godzinki", bo młoda jestem, czas mam, co z tego że studia i inne zajęcia ciężko skorelować z ropniem wymagającym rozcięcia i mordą jak buldog, a także późniejszym drenowaniem (pozdrawiam UŁ i nieuznawanie zwolnień lekarskich na pewnych przedmiotach, minusowe punkty na ostatecznych kolokwiach za nie są słodkie); postoję przecież.

UGH. () #receopadajo i nawet #cyckiopadajo

#szpital #medycyna #lodz ##!$%@? #sor #januszebiznesu #janusze
Misericordia - Dziś widziałam, jak ludzie w CKD na nagłym dentystycznym + chirurgii s...

źródło: comment_j8JrBypEcw0l9sNA6t0beNDFq1t2fqA6.jpg

Pobierz
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@araneo: nie, to indywidualny regulamin zajęć u jednej z prowadzących, i tak kończę z nią zajęcia w tym sem i jedną z nieobecności jutro odrabiam, jestem prawie pewna że jebnęła się z nazwiskiem przy liście ale mniejsza (a zaraz potem jadę na drenowanie w wyznaczonych godzinach; jakby nie chciała mnie odpowiednio - z dojazdem - wypuścić, to mam karteczkę ze szpitala, oryginał); zastanawiam się kiedy sobie uświadomi skąd w uczniach
  • Odpowiedz
ohui, robi coraz ostrzejsze te warunki, aktualizowała regulamin - aż dam screena, wcześniej były dwie dozwolone bez minusowych, a potem -5 pkt i dopiero ponad 51% nb oblewało z automatu
  • Odpowiedz
@Misericordia: najgorsi są ci prowadzący którzy mają #!$%@? na swoją pracę; twierdzą, że student studiuje wiedzę, a wykładowca jest kij wie po co. Jak się takiemu zwróci uwagę, że robi coś nie tak jak jest w papierach to zaczyna dawać trudniejsze kolokwia, wejściówki etc. Normalnie gdyby uczył tak jak się należy to nie byłoby problemu z zaliczeniem ale on wie lepiej, że to studenci są debilami, a on jest znanym
  • Odpowiedz
@araneo: tacy też, ale tu mamy do czynienia z mgr, świeżą dość, więc Z MISJĄ. Szkoda, że podchodzi do tej misji od, pardon my French, z dupy strony. Na innych zajęciach z doktorem, myślę, że bardziej wymagających i też ćwiczeniach (ta sama osoba prowadzi w tamtym przypadku wykłady i, no nie jest do nich urodzona, ale jednak ludzie chodzą), aktywność i interakcja prowadzący-student wygląda ZUUUUPEŁNIE inaczej. I są plusy do
  • Odpowiedz
@araneo: @Twinkle: I układanie planu tak, że fakultatywne-obowiązkowe (:D) zajęcia prowadzone w formie blended learning mają tak ustawione cotygodniowe spotkania, że uczeń z grupy z dominującym jęz. obcym ma 30 minut na dotarcie z jednego końca miasta na drugi przez m.in. remontowane często rondo; nie posiadam samochodu, a komunikacja koło dworca często nawala i sam dojazd wg. jakdojadę zajmuje 35 minut; na zajęcia oczywiście broń panie się spóźnić.
  • Odpowiedz
@Misericordia: na mojej uczelni masz niewielką pulę nieobecości bez podania przyczyny i jak jesteś chora/cokolwiek to w przypadku braku wymaganej liczby obecności niezaliczenie przedmiotu
  • Odpowiedz
@Misericordia u nas był podobny regulamin u jednego typa, ale polegał na tym, że pierwsze dwie nieobecności mogą być usprawiedliwione bądź nie, nie obchodzi go to, natomiast na każdą kolejną zwolnienie. Czyli jeśli masz pecha i przez pierwsze 2 tygodnie sesji chorujesz i masz zwolnienie, to potem nie możesz opuścić sobie zajęć ot tak bo coś ważnego wypadło...
  • Odpowiedz
@Misericordia Standard. Ludzie traktują wszelkiego rodzaju SORy jak przychodnie a potem marudzą, że tako składkje płaco a cza czekać tyle godzin. Że już nie wspomnę o nieodwoływaniu wizyt w przychodniach specjalistycznych i narzekaniu, że terminy za kilka miesięcy i długo się czeka. I każdy myśli, że przecież jak tylko on nie odwoła to nic się nie stanie. A potem nie przychodzi co trzeci pacjent i w sumie dałoby radę przyjąć kilka
  • Odpowiedz
@Misericordia Ja brałem ketonal bo tylko to brachol lekarz miał.Cztery dni bez snu z zakażeniem a jak babka w rejestracji na Czechosłowackiej mnie zobaczyła to od razu na chirurgię skierowała
  • Odpowiedz