Wpis z mikrobloga

@piSSowiec39: jakies 8 - 9 lat temu. na sniadania obiady i kolacje schodzilo sie pietro nizej do V oddzialu ogolnopsychiatrycznego, gdzie lezaly czubki i wlasnie niedoszli samobojcy jak rafatus. sam detoks byl/jest pododdzialem V-tki.

wspaniale przezycie, nauczylem sie, ze smarowanie chleba lyzka jest nawet latwiejsze niz nozem. bo nozy tam nie uswiadczysz. podobnie jak i klamek w drzwiach.
@piSSowiec39: u mnie juz pelna kultura, nawet wariujacych traktowali delikatnie, a nie jak wg opisow jakiegos goscia w wyborczej ktory LEDWO PRZEZYL detoks alkoholowy bo komus tam dali haloperidol na uspokojenie.

czubki byly rozne, bo z jednymi dalo sie porozmawiac, inni raczej byli odrazajacy. patrzac na realia prezesa to wyglada jakby lezal na wakacjach.