Właśnie zauważyłem, że LOST ma na filmwebie ocene 7,5 - niżej niż gnioty pokroju The End of Fucking World czy The Walking Dead.
Przecież to jest jakieś nieporozumienie, LOST to jedno z najwybitniejszych dzieł w historii telewizji, który konkurować może wyłącznie z perełkami pokroju Breaking Bad. Niestety ocena zapewne jest nabita przez ludzi, którzy oglądali ten serial 12 lat temu na TVP mając kilkanaście lat i z powodu długich przerw między odcinkami i sezonami pogubili się w połowie i porzucili go mrucząc pod nosem "hehe już chyba scenarzyści nawet tego nie ogarniają".
Lost jest wyjątkowy pod wieloma względami:
-Nieszablonowa fabuła - nie jest to kolejny generyczny serial o kartelach narkotykowych, morderstwach czy potworkach z kosmosu. Jest to wielopoziomowe dzieło, którego nie da się zamknąć w żadne ramy gatunkowe.
-Tajemniczość wyspy i nieustające napięcie - pamiętam jak w 2005 roku w internecie po emisji każdego odcinka ludzie doszukiwali się w każdej klatce serialu smaczków i wskazówek próbując rozgryźć tajemnice wyspy. Praktycznie każdy odcinek kończył się "wooow" lub mindfuckiem - serial wciągał całkowicie przez całe 120 odcinków - na dzisiejsze standardy byłoby to 10 sezonów trzymających naprawdę wysoki poziom.
-Niesamowicie dobrze napisane postacie, do których widz się przywiązywał - nawet dzisiaj po latach gdy odpalę sobie scenę rozmowy Desmonda z Penny, przemowę bezsilnego Bena, spotkanie Sawyera i Juliet czy śmierć większości bohaterów to natychmiast dostaje ciarek na całym ciele i zakręca mi się łezka w oku. Żaden serial nie wywoływał takich emocji - bije po tym względem wszystko co zostało do tej pory stworzone.
Oczywiście w pewnym momencie serialu przesadzono troszkę z zawiłościami fabuły (linie czasu czy bardzo trudne do zrozumienie zakończenie) i dwa ostatnie sezony nie były tak genialne jak trzy pierwsze, ale to ciągle był wyśmienity serial.
Polecam wszystkim, którzy nie widzieli lub przerwali oglądanie kilkanaście lat temu. Naprawdę warto, w obecnych czasach jest to bardzo niedoceniona perełka - prekursor dzisiejszych produkcji serialowych.
@Clefairy: Zawsze mam z tym problem. Brak mi sensownego źródła natchnienia co sobie obejrzeć bo wielokrotnie i zraziłem się na ocenach na filmweb jak i nawet na tzw. "polecanych" perełkach które okazywały się flakami nie do strawienia. IMDB też ma podobny problem z nieodzwierciedlaniem jakości filmu / serialu wysokością oceny.
I teraz pytanie. Skąd brać pomysły? Kiedyś był taki serwis http://www.jinni.com sugerujący na podstawie własnych ocen filmów. Im więcej oceniłeś
@Clefairy: Nigdy nie rozumiałem jak ludzie mogli tracić czas na obejrzenie wszystkich sezonów. O ile 1 sezon mógł rozbudzić ciekawość, tak już pod koniec tego sezonu można było mieć wrażenie że twórcy wprowadzając co raz więcej zagadek, postaci tylko po to żeby ludzie dalej mieli wrażenie że do czegoś ciekawego to prowadzi. Ten serial czerpał dużo z mojego ulubionego Z Archiwum X, ale też powielił wiele jego denerwujących chwytów. Ale
@stillhet: pamietajcie ze srodkowe sezony LOST byly krecone podczas strajku scenarzystow. Ktos mial to rozpisane na 10 sezonow, musieli zjechac do 6 i momentami naprawde mialo sie wrazenie ze ktos poplynal
Przecież to jest jakieś nieporozumienie, LOST to jedno z najwybitniejszych dzieł w historii telewizji, który konkurować może wyłącznie z perełkami pokroju Breaking Bad. Niestety ocena zapewne jest nabita przez ludzi, którzy oglądali ten serial 12 lat temu na TVP mając kilkanaście lat i z powodu długich przerw między odcinkami i sezonami pogubili się w połowie i porzucili go mrucząc pod nosem "hehe już chyba scenarzyści nawet tego nie ogarniają".
Lost jest wyjątkowy pod wieloma względami:
-Nieszablonowa fabuła - nie jest to kolejny generyczny serial o kartelach narkotykowych, morderstwach czy potworkach z kosmosu. Jest to wielopoziomowe dzieło, którego nie da się zamknąć w żadne ramy gatunkowe.
-Tajemniczość wyspy i nieustające napięcie - pamiętam jak w 2005 roku w internecie po emisji każdego odcinka ludzie doszukiwali się w każdej klatce serialu smaczków i wskazówek próbując rozgryźć tajemnice wyspy. Praktycznie każdy odcinek kończył się "wooow" lub mindfuckiem - serial wciągał całkowicie przez całe 120 odcinków - na dzisiejsze standardy byłoby to 10 sezonów trzymających naprawdę wysoki poziom.
-Niesamowicie dobrze napisane postacie, do których widz się przywiązywał - nawet dzisiaj po latach gdy odpalę sobie scenę rozmowy Desmonda z Penny, przemowę bezsilnego Bena, spotkanie Sawyera i Juliet czy śmierć większości bohaterów to natychmiast dostaje ciarek na całym ciele i zakręca mi się łezka w oku. Żaden serial nie wywoływał takich emocji - bije po tym względem wszystko co zostało do tej pory stworzone.
Oczywiście w pewnym momencie serialu przesadzono troszkę z zawiłościami fabuły (linie czasu czy bardzo trudne do zrozumienie zakończenie) i dwa ostatnie sezony nie były tak genialne jak trzy pierwsze, ale to ciągle był wyśmienity serial.
Polecam wszystkim, którzy nie widzieli lub przerwali oglądanie kilkanaście lat temu. Naprawdę warto, w obecnych czasach jest to bardzo niedoceniona perełka - prekursor dzisiejszych produkcji serialowych.
#lost #zagubieni #seriale #ogladajzwykopem #scifi
I teraz pytanie. Skąd brać pomysły? Kiedyś był taki serwis http://www.jinni.com sugerujący na podstawie własnych ocen filmów. Im więcej oceniłeś
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
https://thepiratebay.org/torrent/9623353/Lost_The_Complete_Series_Season_1_2_3_4_5_6___English_Subs