Wpis z mikrobloga

Plusujcie ratowników górniczych.

Sam pracuję w górnictwie i powiem Wam, w życiu nie wlazłbym tam gdzie oni wchodzą, widoczność na 15cm, wysokie temperatury, brak tlenu, stężenie meatnu w granicach wybuchowości (wystarczy jedna iskra i wszystko idzie w #!$%@?), każdy kamień trzeba usuwać ręcznie, szczeliny są tak małe że trzeba się w nie wczołgiwać, w każdej chwili wszystko może znów runąć, a wszystko to w aparatach i maskach które ważą swoje. A to przeważnie idzie na marne bo w większości wyciągane są trupy.

Wszystko w imię zasady, że nikt nie zostaje na dole.

#gornictwo #ciekawostki #slask
źródło: comment_a8zRj7tbq2CxtdRThGQLA4SvB2uRksbL.jpg
  • 64
@xstempolx oczywiście, ratownicy górniczy nie są gornikami pracującymi w kopalniach tylko ratownikami, którzy są w ciągłej gotowości do reagowania na zagrożenia tak jak państwowa straż pożarna. W międzyczasie szkolenia, ćwiczenia i doskonalenie umiejętności.

Edit. W ratownictwie górniczym są dwa poziomy, ratownicy zakładowi i ci ze stacji ratowniczych. Zakładowi biora udział w części prac zakładu, natomiast ci którzy są ratownikami w stacjach ratownictwa nie.
@goly8622: @Agemaker: czyli dochodzimy do tego, że są dwie grupy "ratowników", a właściwie pracujących w ratownictwie: ratownicy sensu stricte (pewnie grupa osób na kilka/kilkanaście kopaln) którzy w razie wypadku zakładają hełmofon i gołymi rękami drążą 500m tunelu w dwa dni oraz górnicy którzy w razie wypadku jadą na akcję budować potrzebną "infrastrukturę", tak?
@xstempolx nie, wszyscy ratownicy w razie wypadku mają takie same zadania, każda kopalnię zabezpiecza przynajmniej 2 zastepy ratowników zakładowych aby w razie potrzeby akcja byla podjęta natychmiast, jesli nic sie nie dzieje to tacy ratownicy wykonują jakies prace prewencyjne, zapobiegawcze, dbają o bezpieczeństwo itp, natomiast w razie wypadku działają zgodnie z procedurami.

Ratownicy ze stacji ratownictwa mają więcej sprzętu i możliwości, jest ich więcej ale czas dotarcia na miejsce zdarzenia jesr dłuższy,
@Agemaker: co ty dupisz za fleki? W ratownictwie górniczym stosuje się aparaty tlenowe o obiegu zamkniętym. Wydychane powietrze jest filtrowane, wzbogacane tlenem i dostarczane spowrotem do maski. Stosuje się je głównie ze względu, że czas pracy na jednym aparacie jest o wiele dłuższy niż w aparacie powietrznym straży pożarnej. Minusy to większa waga i nagrzewanie się powietrza w miarę pracy.
@goly8622: jeszcze co do stacji ratowniczych to faktycznie część ratowników jest zatrudnionych typowo w KSRG, a część w innych oddziałach i co jakiś czas mają szkolenia, ćwiczenia i dyżury. Nie wiem jak w samodzielnych stacjach, ale w kopalnianych pracują normalnie w trybie zmianowym kopalni, zwykle cztery zmiany. Obsada w danym dniu jest i w stacjach podziemnych, jak i na powierzchni. Samodzielne stację są chyba dwie - centralna w Bytomiu i okręgowa
@Agemaker tlenowe odnosi sie do masy tlenotwórczej, a nie tlenu w butli czy tam zbiorniku. Inaczej. Gdybyś miał sprężone powietrze, to by wystarczyło ci na pół godziny. Jeśli masz tlen w czystej postaci, lub masę tlenotwórczą, to dobierany jest tlen w takiej ilości w zamkniętym obiegu powietrza, że wystarczy ci na 2 godziny i dłużej. Pozatym nazywanie aparatu automatem jest trochę nie na miejscu. Górnictwo to nie nurkowanie, chociaż taki sprzęt też
@shalisek fachowo to są właśnie Automaty Ochrony Dróg Oddechowych. W nurkowaniu automatem nazywa się urządzenie, które redukuje cisnienie z butli na możliwe do oddychania. Z resztą tak jak pisalem wcześniej "oddycharki" są dokladnie te same w nurkowaniu i w ratownictwie górniczym.