Wpis z mikrobloga

Matura z języka polskiego 2017.
Temat wypracowania: Praca – pasja czy obowiązek?

Jak myślicie, jakie przykłady przywołali maturzyści na swoim egzaminie dojrzałości? Ignacego Rzeckiego z "Lalki" Prusa? Judyma z "Ludzi bezdomnych" Żeromskiego?

Po co, skoro od 2015 roku jest swoboda w dobieraniu wszelkiego rodzaju tekstów kultury. Maturzyści przywoływali przykładowo Boba Budowniczego albo Królika ze Stumilowego Lasu. Pojawił się również serialowy "Dexter" (jak przypuszczam), który z pasją zabijał ludzi.

Poniżej relacja jednej z egzaminatorek sprawdzającej prace. Zaznaczyłem od odpowiedniego fragmentu.
#matura #matura2017 #heheszki
Wykopaliskasz - Matura z języka polskiego 2017.
Temat wypracowania: Praca – pasja cz...
  • 18
jak ktoś ciekawie napisał o Dexterze to chętniej bym to przeczytał niż o Wokulskim xD Nie widziałem serialu i może by mnie zachęciło do obejrzenia


@NieMogiem: Pewnie taki był zamysł wprowadzenia na matury możliwości przywoływania dowolnych utworów. Jednak widać, że jak się zostawi zbyt dużą swobodę, to poziom upada. Maturzyści w słabym stylu próbują rekompensować braki w znajomości lektur.

Sam sobie pomyślałem, że gdyby dali mi temat z przemianą bohatera, to
@Wykopaliskasz: Pisałem maturę w 2015, była Lalka, a dodatkowo pisałem na podstawie Pana Tadeusza i jakiejś "patriotycznej" piosenki jakiegoś tam nieznanego rapera. Miałem prawie maksymalną liczbę punktów.

Maturzyści w słabym stylu próbują rekompensować braki w znajomości lektur.

Czy ja wiem? W pewnym stopniu pewnie tak. Ale czy w słabym stylu? No nie wiem. Wszystko zależy od sposobu przedstawienia tekstu kultury.
Wszystko zależy od sposobu przedstawienia tekstu kultury.


@rozzen: Tak, pewnie o to głównie chodzi. Oceniana jest umiejętność argumentacji. Jednak niepoważne wydaje mi się pisanie o Bobie Budowniczym albo o Ferdku Kiepskim, czy nawet Króliku z bajki dla dzieci. To jest matura i należy zaprezentować się poważnie. Mi by było głupio przywołać takie przykłady po trzech latach liceum.

Co do piosenki rapera, to w zasadzie utwór liryczny. Trudniejsze w omawianiu niż powieść
@Wykopaliskasz: No tu się zgodzę, że pisanie o Kiepskim może być śmieszne. Ale właśnie teraz tak ta matura wygląda, że jak się wszystko dobrze uargumentuje to to przejdzie. No ogólnie mówiąc, ciężko jest nie zdać tej matury z polskiego :)
@rozzen: Wcześniej też nie było trudno zdać. Mam na myśli tę nową maturę, ale przed 2015 rokiem. Zawsze jeden z tematów był taki, do którego nie trzeba było znać żadnej lektury, a jedynie opierać się na podanym fragmencie. Z tego co widziałem, to często zamiast rozprawki dawali charakterystykę porównawczą. Ja właśnie na jedną z nich trafiłem, ale akurat umiałem je pisać.
@ejadaz689: Czepia się przesadnie, bo maturzyści podają głupie przykłady, ale zgodnie z zasadami trzeba ich pracę oceniać tak samo, jakby podali przykład z kanonu lektur albo chociaż poważnych dzieł wszelkiego rodzaju. To musi być frustrujące dla nauczyciela z wieloletnim stażem, który całe życie wałkował lektury (bądź co bądź literatura co najmniej dobrze jakościowo napisana), a teraz maturzyści mogą wprost pokazywać, że ich nie znają. Otwarcie matur na wszelkiego rodzaju teksty kultury
@Wykopaliskasz: No, ale ja nie rozumiem egzaminatorów, którzy pewnie 3/4 prac mają te same oczywiste odwołania do Lalki, Pana Tadeusza, Dziadów i później coś co się wyróżnia i narzekają. To chyba powinno być urozmaicenie ich pracy.

To musi być frustrujące dla nauczyciela z wieloletnim stażem, który całe życie wałkował lektury (bądź co bądź literatura co najmniej dobrze jakościowo napisana), a teraz maturzyści mogą wprost pokazywać, że ich nie znają.


@Wykopaliskasz:
@ejadaz689: Nie chodzi o leczenie kompleksów. Oni po prostu są świadomi, że skoro ktoś przywołuje ogólnie znane bajki z dzieciństwa albo sytuację z jednego odcinka serialu komediowego, to znaczy, że taka osoba w ogóle nie czyta, ani w żaden inny sposób nie rozwija się kulturalnie. Można tu by dyskutować, czy człowiekowi potrzebne do życia obcowanie z szeroko rozumianą kulturą.

mają te same oczywiste odwołania do Lalki, Pana Tadeusza, Dziadów i później
@Wykopaliskasz: Tak, ale zdaje się, że zmieniła się też formuła egzaminu ustnego, więc przed znajomością podstawowego kanonu raczej się nie ucieknie? Może właśnie z tego powodu egzamin pisemny sprawdza jedynie czy maturzysta umie pisać zdania, bo część wymagań przeniesiono na ustny.
@kolnay1: To ma sens. Choć myślę, że dali na pisemnych dużą swobodę, żeby nie ograniczać piszących i dać im możliwość wykazania się. Dzięki temu mogą powstać dużo lepsze prace. Jednak, jak widać, maturzyści czasem przesadzają i myślę, że jeżeli będą częściej to robić, a przez to jakość matur będzie spadać, to znowu zostaną wprowadzone ograniczenia. Teoretycznie na prezentacjach maturalnych, które były przed 2015 rokiem, też można było dawać przykłady bez ograniczeń.
@Wykopaliskasz: Tak. Myślę, że bob budowniczy to raczej oczywisty żart, choć z drugiej strony jeżeli poloniści nie życzą sobie tego typu odpowiedzi, to powinni nieco precyzyjniej formułować polecenia (zwłaszcza, że są polonistami i takiej umiejętności należałoby od nich oczekiwać). Swoją drogą nie rozumiem wcale czemu ta pani czepia się Kubusia Puchatka (jestem wielkim fanem i mimo upływu lat uważam, że to piękne książki) oraz serialu dexter. Może rzeczywiście odbiega to nieco
@kolnay1: Też początkowo pomyślałem, że akurat Królik i Dexter nie byli najgorszymi przykładami. Wszystko zależy jednak od sposobu argumentacji. Jeżeli rzeczywiście ktoś tylko napisał, jak sugerowała egzaminatorka, że Królik z pasją sadził marchewki, to argument dość płytki. Powinno się odnieść do jego charakteru i tak dalej. Trzeba by było przeczytać napisaną pracę i dopiero wtedy oceniać. Poza tym pewnie chodzi o to, że pisanie o bajkach z dzieciństwa nie przystoi na
@Wykopaliskasz: Możliwe, że jestem uprzedzony, ale odniosłem wrażenie, że chodzi o to co napisałeś na końcu, tj. że najbardziej jej się nie podobał sam fakt powoływania się na Kubusia Puchatka, bo jest dziecinny. Być może przesadziłem, być może ona przesadziła. Tak czy owak Dexter bez wątpienia wydawał mi się ciekawym (choć być może szokującym) przykładem.