Wpis z mikrobloga

Miałem takiego znajomego, który jak jechaliśmy pod namiot to leciał w ostry minimalizm. My napchane plecaki, kuchenki turystyczne, śpiwory, spreje na komary, a ten koc do plecaka i grubsza bluza do przykrycia się. Komary fajkami odstraszał, jedna łyżka robiła mu do mieszania kawy, smarowania kanapek i krojenia kiełbasek, była właściwym narzędziem na śniadanie, obiad i kolację. Pierwszy raz jak jechaliśmy to spakował się na 3 dni do małego plecaka. Zauważyłem że nawet poduszki nie ma. Zapytałem o to, a on że bez sensu poduszki targamy tyle kilometrów, bo on sobie kupi poduszkę na miejscu za 1,5zł i później jeszcze ją zję. Ja oczywiście beka w #!$%@?, a ten w jakimś sklepiku już pod campingiem kupił chleb krojony marki "polskie domy" i na tym spał. Następnego dnia to zjadł i kupił nowy i tak 3 dni. Nigdy wcześniej, ani nigdy później żaden #lifehack nie zrobił na mnie takiego wrażenia.

#gownowpis #pasta #byloaledobre
  • 21
@cyal niby pasta ale szanuję takich ludzi, strasznie mnie irytuje kiedy niektórzy faceci pakują się na namioty jak baby które jadą na tydzień do Egiptu. Później wiecznie coś zgubione, pół roku pakowania się, jedna torba i cały bagażnik zajęty. Znam typa co na dwa dni pod namiotami specjalne wziął #!$%@? kalosze, przenośny prysznic, śpiwór wielkości jakby szedł na ośmiotysięczniki i #!$%@? ocieplacze do rąk. W lato.
@to_jest_chyba_kurcze_zart: A ja właśnie nie rozumiem ludzi, którzy mogą zabrać dodatkowe rzeczy, a tego nie robią. Wiadomo, jak idziesz z placakiem i namiotem kilka dni to pakujesz tylko najpotrzebniejsze rzeczy, liczysz każdy gram, ale to jest coś zupełnie innego. Jak jadę samochodem na camping, będę miał samochód cały czas w zasięgu i nie będę musiał nosić tych rzeczy na plecach, to czemu właściwie nie zabrać dużo? Ja zawsze biorę masę gratów,
@Piotrek00 jeżeli jadę moim autem to biorę co chcę, mogę sobie nawet wziąć sześciopak dmuchanych lal bo tak. Jeżeli jadę pociągiem albo czyimś autem to biorę tylko najpotrzebniejsze rzeczy - 20-30 litrowy pełny plecak, obok namiot w łapie i spokojnie na tydzień starczy. Ja z natury i tak jestem minimalistą, dodatkowo nienawidzę się pakować i gubić rzeczy. Nigdy nie mam problemu do właściciela auta jeżeli półtora godziny się pakuje, ale jeżeli robi
@to_jest_chyba_kurcze_zart: @Piotrek00:
Mieliśmy kiedyś taką agentkę na jednym wypadzie pod namiot. Wymyśliliśmy że kierowca z jednym kumplem pojadą autem z bagażami, a reszta pociągiem. Zrzuciliśmy im bagaże i w drogę. Na miejscu okazało się, że musieli upchać to malutkie autko pod sam dach, łącznie z kolanami pasażera. Okazało się również, że w jej bagażu był m.in. opiekacz do kanapek :)