Wpis z mikrobloga

@w_o_w: czas i przestrzeń są wymiarami fizycznymi które uznajemy obecnie za wymaganie, żeby móc powiedzieć że coś "było". Przed wielkim wybuchem wymiary te nie istniały, więc odpowiedź to - nic.


@Wap30: Odpowiedź "Nic" odnosi się tylko do naszego obserwowalnego wszechświata i jako taka jest prawdziwa tylko lokalnie (w środku). Prawidłową odpowiedzią jest "Nie wiemy". Sam Wielki Wybuch zaistnieć mógł w jeszcze większym Wszechświecie jako zjawisko zupełnie normalne - nie wiemy.

Ten wniosek jest poprawny jedynie przy dosyć odważnych założeniach (choćby brak istnienia tzw. Wielkiego Filtra), więc nieuczciwe jest sugerowanie że to stanowisko szeroko przyjęte przez naukę. Niemniej, jeżeli by tak było i żylibyśmy w idealnej symulacji, nie ma to najmniejszego znaczenia dla żadnego aspektu naszego życia - wszechświat i tak spełnia wszystkie założenia bycia symulacją, jedyne pytanie pozostaje czy istnieje jej świadomy twórca/twórcy,
  • Odpowiedz
@lastro: Logicznie to on ma rację. Nie przy kategorycznym założeniu braku boga, a przy założeniu że jego brak jest najbardziej prawdopodobny i logiczny. Zadaj sobie pytanie w co byś wierzył gdybyś wychował się w Indiach, Japoni bądź Afryce. Ile w tym Twojej własnej logiki i myślenia a ile wychowania czy kultury. Ludzie się tak strzelają na ateistów, ale ateistą w Polsce nie zostaje się z dnia na dzień czy na
  • Odpowiedz
  • 0
@lakukaracza_ nie ma to jak ból dupy o to że ktoś się nie zgadza z twoim myśleniem, jeżeli to daje ludziom komfort to dlaczego chcesz to odebrać? Sam jestem raczej agnostykiem ale nie uważam tego za mój obowiązek żeby każdego nawracać do mojej strony, skoro komuś tak wygodnie i daje to spokój i jakieś poczucie bezpieczeństwa to dlaczego ci to przeszkadza?
W sumie w tym wpisie sam nie jesteś lepszy od
  • Odpowiedz
Chcę zwrócić uwagę na to, że błędnie ludzie zakładają, że istnieje oczywisty fakt w nauce, że nie ma i nie było świadomego twórcy. Gdyż w rzeczywistości jest to po prostu wielka niewiadoma, która szczęśliwie nie wpływa na proces poznawania świata.


@w_o_w: jak najbardziej, front "ateistyczny", jak zakładam, argumentuje w oparciu o założenie że wszechświat który powstał spontanicznie nie wymaga Boga do istnienia. Teorie, takie jak symulacja, oczywiście zmieniają trochę ten
  • Odpowiedz
@lakukaracza_: Trudno szukać na tym portalu dyskusji poruszającej temat istoty życia/bytu, gdzie nie został by wciśnięty temat aktualnych działań Kościoła Katolickiego, a szkoda.
Zgadzam się z Twoją irytacją kolektywistycznym układaniem Polakom prawilnego katolickiego życia przez rządzących, jednak czegoś nie mogę zrozumieć w Twoim rozumowaniu:

Jedyne co robię to stosuje brzytwę Okhama. Co w tym dziwnego, że wybieram najbardziej prawdopodobną wersję?


Wybierasz najbardziej prawdopodobny, lecz nie pewny scenariusz - Boga nie
  • Odpowiedz
@lakukaracza_: wiara w boga jeszcze ujdzie bo wiadomo, nie można udowodnić ze istnieje albo ze nie istnieje. Ale wiara, że legendy archetypiczne opisane w starej książce są dosłowną prawdą to już prawdziwe #!$%@? umysłowe i sukces prania mózgów. Ktoś przeżył w brzuchu ryby 3 dni, ktoś leczył śliną ślepotę, ktoś zmartwychwstał po ukrzyżowaniu. A wilk zjadł babcie i leśniczy ją potem uratował. Dziwić się ze potem jest masa antyszczepionkowcow albo
  • Odpowiedz
Po śmierci jest to samo co przed narodzinami, czy podczas spania bez snów. NICOŚĆ! Pogódźcie się z tym w końcu. Marnowanie jedynego życia na walenie pacierzy i umęcznie się jest zbrodnią względem wszechświata, który dał nam tę krótką chwilkę by zaistnieć.


@lakukaracza_: Zbrodnią to jest wchodzenie z butami w wolność drugiego człowieka i mówienie mu co ma dla siebie robić, a czego nie robić.
  • Odpowiedz
Zbrodnią to jest wchodzenie z butami w wolność drugiego człowieka i mówienie mu co ma dla siebie robić, a czego nie robić.


@Mr--A-Veed: No tym jest mój wpis względem wchodzenia kościoła w moje życie ustawami?
  • Odpowiedz
@lakukaracza_: A w jaki sposób kościół wchodzi w twoje życie ustawami?
1) Kościół nie wydaje ustaw
2) Nie masz żadnego obowiązku przestrzegać praw Kościoła jako niewierzący.

Bo mam wrażenie, że u wojujących antyteistów jest potrzeba wymyślania sobie urojonych uzasadnień do ich pseudokrucjaty.
  • Odpowiedz