Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki trzymajcie mnie bo nie wytrzymam. Pokłóciłam się ze swoją siostrą( ja lvl 28, ona lvl 25) o dom i nie mam pojęcia jak mam jej przetłumaczyć pewne rzeczy do rozumu. Nasi rodzice nie żyją od mniej więcej 1,5 roku, dla mojej siostry zostawili ich mieszkanie i dom dla nas obojga, ja swoje mieszkanie dostałam jeszcze przed śmiercią rodziców od babci. Więc ja mieszkam w swoim mieszkaniu, siostra z mężem w swoim a dom był przez ten okres wynajmowany, wynajem konczy się za dwa miesiące. Gdyby nie ten wynajem to ten dom zostałby już sprzedany i jakiś czas temu rozmawiałam z siostrą co z tym domem, bo utrzymanie takiej wielkości domu i działki to duży wydatek a mnie na to nie stać żeby do tego dokładać, siostry zresztą tez nie za bardzo. Więc zostało przy tym, ze dom zostanie sprzedany, ale kilka dni temu moja siostra chciała porozmawiać i poinformowała mnie, ze ona chciałaby w nim zamieszkać z mężem, chcą sprzedać jej mieszkanie i mieszkać w domu. Dla mnie w sumie to obojętne, bo ja i tak nie zamierzam tam mieszkać i czy kupi to obcy czy moja siostra zdecyduje się tam mieszkać to mi wszystko jedno. W sumie to nawet lepiej bo siostry mieszkanie jest mniejsze od mojego a oni planują mieć dzieci, dom położony w ładnej okolicy, w mieście ale w dość zacisznym miejscu z dużym ogrodem, mowie ok bierz. Ale dla mnie było oczywiste, ze siostra zapłaci mi moją część z tego domu a ona sobie wymysliła, że sprzeda mieszkanie, wprowadzi się do tego domu i koniec. Rozmiecie to? Jak ja jej o tym powiedziałam to sie obraziła. Jej arument jest taki, że jestesmy rodziną i to jedynym jej argument. Jak sie jej zapytałam czy gdybym ja sprzedała swoje mieszkanie i chciałabym zamieszkać w domu to czy ona nie ubiegałaby się o swoja połowę pieniędzy, uparcie twierdzi że nie. Jakiś czas tamu rozmawiałam ze rzeczoznawcą i on powiedział, że ten dom wycenia na 500 tysięcy zł, więc gdyby był sprzedany to tą kwotę dzielimy na nas dwie. A moja siostra myślała, że sprzeda mieszkanie i ta kase sobie zatrzyma i wprowadzi się do domu. Jeszcze usłyszałam, że "ale jesteś, w takim razie to ja nie chce tego domu" ale zadzwoniła w sobote i zapytała czy ja przemyślałam jej propozycje, ja powiedziałem, że nie bo nie mam o czym myśleć w takiej sytuacji i to ona powinna wszystko przemysleć i znowu foch, że my jesteśmy rodziną, że ona jest moją siostrą, jak jej powiedziałam że rodzina rodzina ale dlaczego ja mam rezygnować ze swojej części pieniędzy z tego domu to się prawie popłakała.
Ktos może faktycznie powiedzieć, no daj spokój to twoja siosta, ale nie mam zamiaru rezygnować z 250 tysięcy złotych, które i tak mi sie należą. Szlachetnie z jej strony, że ona nie chciałaby ode mnie pieniędzy gdybym ja sie wprowadziła ale ja jestem inna. Z resztą to nie pierwszy raz kiedy jest tego typu problem. Kilka lat temu była potwornie zła, że babcie chce dać mi swoje mieszkanie, i próbowała przekonać rodziców żeby oni przekonali babcie żeby ta mieszkanie przepisała na nią bo jest więcksze i w lepszej dzielnicy a ja nie paluje dzieci a ona tak wiec ja moge wziąć mniejsze mieszkanie rodziców a ona babci, bo mieszkanie babci ma 74 m a rodziców 49. Jak rodzice powiedzieli nie, to poszła do babci a jak babcie powiedziała nie to przyszła do mnie i jak ode mnie też usłysała nie no to co to była za afera. Próbowała mnie przekonać właśnie tym, ze ona planuje rodzinę a po co mi mieszkanie na jedną osobe co ma 74 mietry, jak jej powiedziałam, ze nie chce mieszkanie rodziców bo jest za małe i połozone w kiepskiej dzielnicy, wszędzie daleko, a babci jest w fajnej dzielnicy, wszędzie blisko, i będę mogła jeszcze coś zarbić wynajmując komus pokój i że taka zamiana by mi się nie opłacała to była tak wściekła i się poobrażała na wszystkich.
Ona i tak nic nie zrobi z tym domem bez mojej zgody bo na papierach jest że ona i ja jesteśmy właścicielkami, ale jak jej przetłumaczyć do rozumu pewne rzeczy? Bo ja nie mam pomysłów.

#niewiemjaktootagowac #rozowepaski #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
  • 150
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

OP jest warta swojej sostrzyczki. Wartość domu chce dzielić na pół ale już wartości mieszkań nie, dwie cwaniary nic dziwnego się się nie mogą dogadać.


@Bratix:

P.s. po dokładniejszym przeczytaniu tekstu, stwierdzam, że podział domu powinien być hmm tam 60 do 40 na korzyść siostry. Prosta przyczyną, dostałaś lepszy kwadrat. +/- daj siostrze upust 50k i będzie
  • Odpowiedz
  • 0
@xfin a co to, rodzice i babcia to jakaś inna kategoria? Łączny spadek po rodzinie był taki więc powinny podzielić to na pół. A gdyby babcia przepisała mieszkanie na rodziców a potem rodzice na córkę to wtedy co? Oczywiście że prawnie jest teraz wszystko cacy ale nie udawajcie że jest sprawiedliwie. Albo chce być fair albo jest zachłanną manipulantką która utopiła by rodzinę w szklance wody.
  • Odpowiedz
@Bratix: Tak, rodzice, babcia, inna dalsza rodzina, czy nawet spadek od kogoś obcego to inna kategoria. Babcia mogła przepisać mieszkanie na kogo chce, prawdopodobnie miała też inne dzieci i innych wnuków.
  • Odpowiedz
a co to, rodzice i babcia to jakaś inna kategoria? Łączny spadek po rodzinie był taki więc powinny podzielić to na pół


@Bratix:
Ale one nie dziedziczyły łącznego spadku po rodzinie 50/50, bo temu podziałowi podlegał tylko spadek po rodzicach.
Dlatego tu nie ma żadnej zachłanności ze strony autorki, bo ona nie chce nikogo wychu*ać, w przeciwieństwie do jej
  • Odpowiedz
@rybak17: Podoba mi się Twój tok rozumowania, ale jestem zdania, że skoro mamy sytuację w której babcie zdecydowała o swoim mieszkaniu, rodzice dali drugiej inne poza spadkiem, a testament innego podziału spadku nie przewidział - to tak właściciele majątków chcieli i nic nikomu do tego.
  • Odpowiedz
a w tym wpisie widzę, że jedna i druga gra nie fair. No cóż, baby nie mają honoru, zwłaszcza jeżeli chodzi o pieniądze:


@milena_s: Dokładnie to samo pomyślałem. Jedna siostra nawet nie widzi faktu, że ma lepsze mieszkanie jednocześnie oczekując że druga podzieli się domem 50/50. Komedia. Jedyne sensowne rozwiązanie to wezwać rzeczoznawce, wycenić oba mieszkania następnie sprzedać dom, a pieniądze podzielić tak żeby wyszło po równo razem z realną
  • Odpowiedz